ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Pineapple Thief, The ─ Nothing But The Truth w serwisie ArtRock.pl

Pineapple Thief, The — Nothing But The Truth

 
wydawnictwo: Kscope 2021
dystrybucja: Rock Serwis
 
1. Versions Of The Truth
2. In Exile
3. Warm Seas
4. Our Mire
5. Build A World
6. Demons
7. Driving Like Maniacs
8. Someone Pull Me Out
9. Uncovering Your Tracks
10. Break It All
11. White Mist
12. Out Of Line
13. Wretched Soul
14. Far Below
15. Threatening War
16. The Swell
17. The Final Thing On My Mind
18. Our Mire (`Behind the Tracks`)
19. Break It All (`Behind the Tracks`)
20. Out Of Line (`Behind the Tracks`)
21. Wretched Soul (`Behind the Tracks`)
22. White Mist (`Behind the Tracks`)
23. Why Nothing But The Truth (Film)
24. Demons (Video)
25. Break It All (Video)
26. Versions Of The Truth (Video)
27. Driving Like Maniacs (Video)
 
skład:
Bruce Soord - vocals, guitars
Jon Sykes - bass, backing vocals
Steve Kitch - keyboards
Gavin Harrison - drums
George Marios - guitars, backing vocals
 
Brak ocen czytelników. Możesz być pierwszym!
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Brak głosów.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
25.01.2022
(Recenzent)

Pineapple Thief, The — Nothing But The Truth

Siadając do recenzji tego, wydanego w październiku minionego roku, wydawnictwa koncertowego pomyślałem sobie, że powinienem, naszym starym, artrockowym zwyczajem, stworzyć recenzyjny cykl pod hasłem „koncerty pandemiczne”. No bo dwa dni temu pisałem o Decade of Sound Awake  australijskiego Karnivool, a nieco wcześniej były u nas materiały wizyjne od Airbag (A Day In The Studio - Unplugged In Oslo), RPWL (God Has Failed - Live & Personal), Katatonii (Dead Air) a za chwilę będą (mogę zdradzić) Tesseract i najnowsze wydawnictwo koncertowe Evergrey. Co je wszystkie łączy? No oczywiście to, że artyści ci postanowili, wobec niemożności grania regularnych tras, nagrać koncert bez publiczności, zwykle go streamując, a potem wypuścić na fizycznym nośniku.

Materiały koncertowe nie cieszą się zwykle takim zainteresowaniem jak studyjne albumy, domyślam się, że sceptycyzm wobec takich koncertów „na żywo ale trochę… w studio/pustej sali” jest jeszcze większy. Dlatego też pewnie trafią one głównie do najwierniejszych fanów. Pamiętajmy jednak, że oprócz tego, że nieco podreperowują trudną sytuację muzyków, to przynoszą też często nagrania po raz pierwszy wykonane „na żywo” (w nieco innych wersjach), na przykład z ostatniego, niepromowanego trasą albumu.

Zatem historia powstania Nothing But The Truth jest prosta. Po wydaniu we wrześniu 2020 roku ostatniego albumu studyjnego Versions Of The Truth, formacja przygotowywała się do rozpoczęcia trasy koncertowej i podobnie jak wielu innych artystów przegrała z globalną pandemią. W efekcie tegoż 22 kwietnia 2021 roku zespół zagrał koncert, którego transmisję fani, z zakupionym biletem, mogli obejrzeć w sieci. Kilka miesięcy później ten materiał, w reżyserii George'a Laycocka, trafił na CD, LP, Blu-ray i DVD.

Oczywiście muzycy, zapowiadając tę rzecz, podkreślali jej niezwykłość: Bruce Soord mówił tak: możliwość zrobienia tego filmu, zwłaszcza w tych okolicznościach, była nieoceniona. Wszyscy wiedzieliśmy, że nie chcemy kręcić obrazu, w którym stoimy na scenie i wpatrujemy się w pustą salę. Chcieliśmy czegoś wyjątkowego, czegoś „kinowego”, zatem stworzyliśmy coś wyjątkowego i bardzo, bardzo specjalnego, z czego jestem dumny. A Gavin Harrison, perkusista grupy, dodawał: "Nothing But The Truth" jest punktem kulminacyjnym dla tego zespołu jeśli chodzi o uchwycenie samego wykonania.

No cóż, po obejrzeniu już sporej ilości takich wydawnictw, mam do tego nieco większy dystans. I nie czuję tu jakiejś niezwykłości. Grupa nie zdecydowała się grać „do pustych siedzisk”, jak zrobił to choćby wspomniany Karnivool, a poszła drogą RPWL. Zatem muzycy stoją w ciemnym pomieszczeniu, ustawieni w kole, podkreślonym szynami, po których wędruje kamera, i ułożonymi wokół tych szyn kwiatami. W samym jego środku stoi Bruce Soord, otoczony pozostałymi muzykami. Wszyscy zarysowani punktowo delikatnym światłem. Tyle. Nie ma publiczności, jest cisza między utworami, których tytuły pojawiają się na ekranie. Standard.

Oczywiście najważniejsze są nagrania z nowej płyty, których słyszymy aż sześć. Setlistę uzupełniają utwory z ich bogatego wszak już katalogu. Nie ukrywam, że oglądałem ten koncert z dużą przyjemnością. Ma bardzo fajne, selektywne, dopracowane brzmienie, pełne detali i aranżacyjnych smaczków. No i jest tu osoba, będąca dla mnie numerem jeden. Nie, nie Bruce Soord, a Gavin Harrison, który zresztą nieprzypadkowo w montażu, oprócz Soorda, jest za swoim bogatym zestawem perkusyjnym pokazywany najczęściej! The Pineapple Thief niewątpliwie zyskało parę lat temu na dołączeniu do składu tego wyjątkowego muzyka mającego swój styl. Miałem okazję widzieć go na żywo i z Porcupine Tree, i z King Crimson a i byłem osiem lat temu na jego klinice/koncercie. Zawsze robił wrażenie i ten materiał fantastycznie to pokazuje. Choćby dla niego warto na Nothing But The Truth zerknąć.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.