ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Magenta ─ We Are Legend w serwisie ArtRock.pl

Magenta — We Are Legend

 
wydawnictwo: Tigermoth Records 2017
 
1. Trojan
2. Colours
3. Legend
 
skład:
Christina Booth - Vocals
Rob Reed - Keyboards, Guitars
Chris Fry - Guitars

With:
Jon 'Jiffy' Griffiths - Drums
Dan Nelson - Bass
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,1
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,0

Łącznie 3, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
25.05.2017
(Recenzent)

Magenta — We Are Legend

Cztery lata czekaliśmy na nowe studyjne wydawnictwo walijskiej Magenty. Już wydany w 2013 roku The Twenty Seven Club przyniósł powrót do dłuższej, rozbudowanej progresywnej formy i We Are Legend wydaje się naturalną kontynuacją tamtych poszukiwań. A może powrotem do źródeł i wydanego przed 16 laty debiutu Revolutions, gdzie muzycy zaproponowali cztery 20 – minutowe suity. Nieważne, faktem jest, że tym razem Reed, główny kompozytor Magenty, pokazał swoją słabość do czarnej płyty i takich klasycznych albumów z historii rocka progresywnego jak Yesowe Close To The Edge i Relayer. Skonstruował bowiem płytę tworząc jedną, długą, ponad 20 – minutową kompozycję, w sam raz pasującą na pierwszą stronę winyla, i dwie ponad 10 – minutowe rzeczy, mogące wypełnić stronę B albumu.

Na We Are Legend Magenta nie zaskakuje jakąś zmianą stylistyki mimo pewnych personalnych zmian. Na albumie pojawiają się bowiem basista Dan Nelson i perkusista Jon 'Jiffy' Griffiths. Trzon formacji stanowią jednak od lat Rob Reed, Christina Booth i Chris Fry i to oni głównie decydują o brzmieniu albumu.  A składa się na nie specyficzny, delikaty i drżący głos Booth, pomysłowe i rozbudowane partie instrumentów klawiszowych oraz melodyjna gitara Fry’a z częstym efektem wah wah. Z drugiej strony jest też i tak charakterystyczny dla nich wysoko brzmiący bas.

Nie jest to płyta, która wchodzi natychmiast. Pewne melodyjne smaczki docierają do słuchacza po kolejnych przesłuchaniach i dlatego warto poświęcić jej więcej czasu. 26 – minutowy Trojan na pewno wynagrodzi poświęcony mu czas swoją wielowątkowością, kontrastem, zgrabnymi, choć krótkimi solowymi figurami, którym daleko do progresywnych tyrad. Rozpoczęty dźwiękami pozytywki Colours zawiera i elementy akustyczne i folkowe, ale także częste u nich smyczkowo brzmiące aranże. W sumie, najmniej wyrazisty jest dla mnie Legend, niemniej trzyma solidny poziom płyty. Albumu, który fanów Magenty z pewnością nie rozczaruje.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.