ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Dante ─ Where Life Was Beautiful – Live in Katowice [DVD/2CD] w serwisie ArtRock.pl

Dante — Where Life Was Beautiful – Live in Katowice [DVD/2CD]

 
wydawnictwo: Gentle Art Of Music 2017
 
DVD/CD1 (Live In Katowice):

1. Rearrangement Of The Gods (10:49)
2. Beautiful Again (6:53)
3. Vanessa (20:15)
4. The Lone And Level Sands (6:45)
5. Until The Last Light Breaks In (11:04)
6. November Red (13:47)

CD2 (Live In Augsburg):

1. Rearrangement Of The Gods (10:46)
2. Ambitious (9:12)
3. Beautiful Again (6:42)
4. Until The Last Light Breaks In (10:54)
5. Let Me Down (8:22)
6. Sad Today (3:36)
7. Finally (14:13)
 
skład:
Alexander Göhs - vocals
Markus Maichel - keyboards
Julian Kellner - guitar
Christian Eichlinger - drums
 
Brak ocen czytelników. Możesz być pierwszym!
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Brak głosów.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
23.04.2017
(Recenzent)

Dante — Where Life Was Beautiful – Live in Katowice [DVD/2CD]

Na początek mała ciekawostka. Bo to pierwsze DVD niemieckich progmetalowców z Dante, zarejestrowane 18 maja ubiegłego roku w katowickim Teatrze Śląskim, podczas mających już swoją tradycję metalmindowych, koncertowych maratonów, nie zostało wydane przez… Metal Mind. Rzecz w zasadzie ukazuje się na dniach (oficjalna premiera - 28 kwietnia) nakładem ich rodzimego wydawcy, Gentle Art Of Music. Dodam tylko, że w ten majowy wieczór w Wyspiańskim wystąpili jeszcze Art Of Illusion i Pendragon.

Tyle tytułem pewnego porządku. A pisząc już o samym wydawnictwie, nie mogę uciec od pewnej wyświechtanej mądrości mówiącej o tym, że… ponoć to tylko krowa nie zmienia poglądów. To już moje trzecie spotkanie z Dante w naszym serwisie. Trzecie i chyba mające najsympatyczniejszy charakter. Bo średnio przypadł mi do gustu ich recenzowany tu ostatni album, mocno sztampowy i nierówny When We Were Beautiful. Później na relacjonowanym u nas koncercie panowie się obronili, choć nie obyło się bez potknięć. Tymczasem to DVD naprawdę może się podobać.

Dlaczego? Daniem głównym jest wspomniany katowicki koncert. Niedługi, trwający dokładnie 72 minuty. Jednak muzycy dobrze dobrali setlistę wypełniając ją najlepszymi na ostatnim krążku trzema numerami, a w szczególności nośnymi Rearrangement Of The Gods i Beautiful Again, odpalając je na początku. Do tego dorzucili dwie rozbudowane, długie i epickie kompozycje (Vanessa i November Red) z dobrymi, solowymi popisami (bardzo sprawni technicznie gitarzysta Julian Kellner i klawiszowiec Markus Maichel) i pewnym progmetalowym patosem. Słucha się tego dobrze, tym bardziej, że to tu, to tam pewne rzeczy poprawiono. Przede wszystkim wokal Alexandra Göhsa, który w Katowicach nie miał dobrego początku, tu jednak jest już wszystko ok. Mało tego, fajnie brzmią w refrenach wokalne harmonie. Żeby było jasne. Wspomniany Göhs całościowo wypadł (i wypada na tym DVD) rzetelnie, jak prawdziwy frontman zgrabnie rozkręcał publikę, początkowo przykutą do siedzisk. Widać to i w tej rejestracji, choćby podczas gorącego pożegnania grupy i zbijania piątek pod samą sceną. Sposób zapisania tego materiału nie różni się znacznie od dziesiątek produkcji nagranych tam wcześniej przez innych artystów. Pełna profeska, choć dla tych, którzy trochę tych „śląskich DVD” widzieli, obarczona już pewną sztampą. Realizatorzy zrezygnowali prawie z ujęć publiczności, co w sumie nie dziwi, bo ta jakoś wyjątkowo liczna nie była i zmobilizowała się dopiero na brytyjski Pendragon.

Where Life Was Beautiful – Live in Katowice ma trzy dyski. Do płytki DVD dorzucono dwa krążki audio. Na pierwszym mamy powtórkę z Katowic, na drugim zapisany trzy dni po polskim secie, 21 maja, występ w Abraxas Theater w Augsburgu. Rzecz repertuarowo broni się nieco słabiej, bowiem, tak naprawdę, to zagrany w całości album When We Were Beautiful. Ponieważ kwartet gra na swoim terenie zwraca uwagę tylko i wyłącznie niemiecka konferansjerka, co z drugiej strony też ma swój smak.

Generalnie to zgrabna rzecz. Piguła solidnie portretująca ten mający całkiem spory dorobek zespół.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
Trójlistna koniczyna - M20 by Naczelny
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.