ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Nash, Graham ─ This Path Tonight w serwisie ArtRock.pl

Nash, Graham — This Path Tonight

 
wydawnictwo: Blue Castle Records 2016
 
1. "This Path Tonight" 4:26
2. "Myself at Last" 5:18
3. "Cracks in the City" 3:41
4. "Beneath the Waves" 4:01
5. "Fire Down Below" 3:28
6. "Another Broken Heart" 4:57
7. "Target" 3:34
8. "Golden Days" 3:38
9. "Back Home" 4:48
10. "Encore" 3:52
 
Całkowity czas: 41:43
skład:
Graham Nash: lead vocals, acoustic guitar; Shane Fontayne: guitars, backing vocals; Jennifer Condos: bass; Todd Caldwell: hammond organ; Patrick Warren: piano; Jay Bellerose: drums, percussion
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,1
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,2
Arcydzieło.
,0

Łącznie 3, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 8+ Absolutnie wspaniały i porywający album.
30.11.2016
(Recenzent)

Nash, Graham — This Path Tonight

No i wreszcie nadszedł czas na moją ulubioną płytę tego roku. Początkowo myślałem, że chyba Bowie zgarnie wszystko, ale to jednak kameralny i trochę niepozorny album Grahama Nasha okazał się lepszy. To  znaczy bardziej mi się spodobał.

Fajnie, że w ogóle jest, bo ten pan nigdy nie rozpieszczał nas swoimi solowymi płytami, w ciągu czterdziestu pięciu lat nagrał ich raptem sześć. Powodem do nagrania najnowszej był ponoć kryzys w życiu rodzinnym artysty – po  trzydziestu ośmiu lata małżeństwa rozstał się z żoną. Współczuję, ale widać, że nawet tak przykre wydarzenie potrafiło być inspiracją dla  działań artystycznych. Pewnie   i w jakimś stopniu też i terapią – jak  się człowiek wygada komuś z swoich problemów i nieszczęść, to mu jakoś lżej na sercu. Pewnie  jak wyśpiewa to też.

To delikatna i nastrojowa płyta, dosyć podobna do „Lifehouse” Davida Crosby, jego kolegi z zespołu i nie tylko. Przeważają ballady i nieco żwawsze, ale też spokojne piosenki. Troszeczkę  bardziej rockowo, ale naprawdę nieznacznie bardziej, robi się raptem w dwóch utworach – tytułowym i „Fire Down Below”. Kiedyś, w latach osiemdziesiątych Nash starał się/był zmuszony nadążać za ówcześnie najnowszymi  muzycznymi trendami – nagranie AORowej płyty, „Earth And Sky” wyszło mu wybornie, natomiast głębsze wejście w brzmienie lat osiemdziesiątych – „Innocent Eyes” było koszmarną porażką. Na szczęście, dla Nasha, tamte czasy minęły i to już dawno, dlatego znowu może być kim zawsze był,  tzw. singer-songwriter.  Kolejna płyta, nagrana „raptem” szesnaście lat po „Innocent Eyes”, „Songs for Survivours”  była już dokładnie tak zrobiona, jak te pierwsze z początku lat siedemdziesiątych – klasyczne instrumentarium, klasyczne aranżacje, tylko studio nowocześniejsze, dlatego wszystko lepiej brzmiało. „This Path Tonight” jest zrobione dokładnie tak samo, tylko jest spokojniejsze i piosenki są lepsze.  Tak jak Crosby, Nash też  wspomina przeszłość – „Golden Years”, „Back Home” – jednak, w przeciwieństwie do raczej melancholijno-sentymentalnego „Lifehouse”,  przeważają tu ciemniejsze nuty. Wspominając przeszłość, konfrontuje ją z teraźniejszością i to porównanie nie wypada zbyt korzystnie dla czasów obecnych. „Another Broken Heart” wydaje się rozliczeniem z własną przeszłością (znaczy żoną), a w „Encore” zastanawia się, czy dla muzyka może być życie bez muzyki, poza sceną. Facet ma siedemdziesiąt pięć lat i na tej płycie to słychać – to znaczy, nie  lata, co to, że sporo przeżył. A muzyka, mimo, że spokojna,  ma takiego  wyraźnie słyszalnego zadziora – właśnie chyba ze względu na dosyć mroczny klimat całości. Zresztą nawet okładka taka jest – czarno-biała, a na jednym ze zdjęć Nash stoi przed ścianą z wymalowanym sprayem napisem „Madness”.

Balladowy album konkretnego rockmana, któremu wcale nie jest wszystko jedno.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.