ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Zodiac ─ Grain of Sand w serwisie ArtRock.pl

Zodiac — Grain of Sand

 
wydawnictwo: Napalm Records 2016
 
Rebirth By Fire
Animal
Follow You
Down
Faithless
Crow
Ain't Coming Back
Get Out
Like The Sun
Sinner
Grain Of Soul
 
Całkowity czas: 41:43
skład:
Nick Van Delft – lead vocals, lead guitar; Stephan Gall - rhythm guitar; Ruben Claro – bass, keyboards, backing vocals; Janosch Rathmer – drums, percussion
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 1, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
03.11.2016
(Recenzent)

Zodiac — Grain of Sand

Tym razem dwa lata przerwy między płytami i powrót  do zdecydowanie ostrzejszego grania. Wszystko fajnie (czyli „Sonic Child”), ale nie ma to jak dawka ożywczego, hard-rockowego wygrzewu w ponury, jesienny ranek, kiedy ciemno, zimno, pada i trzeba jechać do roboty. Zresztą nie tylko wtedy.

Co prawda mój znajomy sztygar, który też jak ja, bardzo Zodiaków lubi, kręcił coś nosem na ten owy krążek, ale ja przestałem mieć wątpliwości po pierwszych riffach „Rebirth by Fire”. Narzekałem nieco na poprzednią, „Sonic Child”, że za spokojna, że przydałoby się trochę ostrzej i ciężej. Chłopaki chyba mnie posłuchali i na „Grain of Soul” mamy właściwie same rockery, co ciekawe napędzane takimi prawie sabbathowskimi riffami – najlepiej  słychać je w dwuczęściowym „Animal”. Wyszła z tego najmocniejsza płyta Zodiaków, naprawdę porządnie kopiąca po uszach. Z drugiej strony tylko w utworze tytułowym Van Delft konkretnie poczarował na wiośle i trochę mi tego zabrakło. No dobra, już nic nie gadam, bo wyjdzie,  że mi nie dogodzi i ciągle się czepiam. A nie ma czego, bo tutaj tak wszystko ładnie drze do przodu – świetna gra sekcji. Pewnym wyjątkiem jest spokojniejszy „Follow You”, który w tym towarzystwie robi za tzw. rockowy przebój – coś w stylu Nickelback, tyle, że o niebo lepsze – w średnim tempie, z chwytliwą melodią, podpartą dobrym riffem. „Down” też specjalnie nie pędzi do przodu, ale w tym przypadku riff mamy z rodzaju tych bardziej mocarnych. Chociaż refren bardzo taki śpiewany.

W całości płyta jest mniodzio, same smakowite kawałki. Nie powiem, że na pewno lepsza od „Sonic Child”, ale mi się bardziej podoba niż poprzednia. Jak to się mówi – bliższa koszula ciału. Biorąc pod uwagę, że to już czwarta płyta zespołu i czwarta jak najbardziej udana, możemy chyba powiedzieć, że Zodiac staje się znaczącą siłą niemieckiego hard’n’heavy. U nas co prawda Kadavar ma lepszą prasę, ale moim zdaniem Zodiac jest zespołem dużo ciekawszym, bardziej oryginalnym i co najważniejsze – nagrywającym lepsze płyty. Poza tym jak widać ciężko pracuje – czwarta płyta w ciągu pięciu lat, a do tego jeszcze jedna koncertówka. Nie wiem, jak wygląda w Niemczech ich status  pod względem rynkowym. Mam  nadzieję, że nieźle, bo szkoda by było, gdyby się zniechęcili i zakończyli działalność.

Pełne osiem gwiazdek.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.