ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Paradox ─ Pangea w serwisie ArtRock.pl

Paradox — Pangea

 
wydawnictwo: AFM Records 2016
 
1. Apophis 05:16
2. Raptor 05:02
3. The Raging Planet 04:16
4. Ballot or Bullet 03:59
5. Manhunt 07:32
6. Cheat & Pretend 05:33
7. Pangea 07:03
8. Vale of Tears 07:43
9. Alien Godz 06:39
10. El Muerte 06:21
 
Całkowity czas: 59:24
skład:
Charly Steinhauer - Vocals, Guitars; Gus Drax - Guitars; Tilen Hudrap - Bass; Kostas Milonas - Drums
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,1
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,2
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 3, ocena: Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
31.10.2016
(Recenzent)

Paradox — Pangea

Fajny napierdalator.

Świetnie nadaje się, żeby nieco rozgonić moją listopadową chandrę.  Po kilku tygodniach  siedzenia  w cudzej krypcie, wyszedłem na świeży luft i mogę zająć się czymś z zupełnie innej beczki. Ale to z tak zupełnie innej, jak tylko możliwe.

I czymś takim na pewno jest najnowsza płyta germańskich thrash-metali z Paradoxu. Kapela ta działa od ponad trzydziestu lat,  uważani są  za jeden z ważniejszych zespołów niemieckiego metalu. Ale „Pangea” to moje pierwsze spotkanie z ich muzyką. No cóż, lepiej późno niż wcale. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że akurat takie granie, to nie jest mój ulubiony metal. Jednak nieważne z czego, najważniejsze, żeby sponiewierało. Ktoś mi to polecił, znalazłem też coś na jutubie – fajnie grzali, trzeba było poznać resztę. Jako całość „Pangea” też nie zawodzi, a  „fajny” jest  idealnym określeniem dla tej muzyki. Szybkie tempo, niezłe riffy, dobry wokalista, odpowiedni ciężar, trochę patosu i epiki, pewien dług zaciągnięty u Metalliki. A co najważniejsze – przede  wszystkim muzycznie się to kupy trzyma.  Słucha się szybko i dobrze, chociaż płyta specjalnie krótka nie jest – prawie godzina, a i większość numerów też dosyć długa, tylko jeden schodzi poniżej pięciu minut, za to trzy dłuższe niż siedem – warto na nie zwrócić uwagę. Szczerze mówiąc ma to swoje uzasadnienie, bo po prostu one muszą tyle trwać, nie ma w tym żadnego męczenia buły i grania o siedmiu zbójach. Oprócz tego jest to całkiem fajnie zróżnicowany materiał – co prawda szybko i ciężko jest przez prawie cały czas, na szczęście monotonia jest ostatnią rzeczą, jaką można „Pangei” zarzucić. Podoba mi się ta płyta, chociaż nie do końca moja metalowa  kupka herbaty.

Nic odkrywczego i właściwie nic nadzwyczajnego – żadnych większych wzruszeń, ale też i przyczepić się nie można do niczego.  Naprawdę  dobre.

Siedem gwiazdek z plusem.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.