Emurays Sky to eksperymentalny projekt muzyczny założony na początku 2012 roku przez szwajcarskiego instrumentalistę Mike’a Schweiglera. Wkrótce po rozpoczęciu działalności na koncie artysty pojawił się debiutancki minialbum – Oscillation I. Jego twórczość udanie łączy brzmienie wielu tradycyjnych, akustycznych instrumentów z elektronicznymi wyziewami syntezatorów. Kolejna okazja do sięgnięcia po twórczość Emurays Sky pojawiła się wraz z końcem ubiegłego roku, kiedy to światło dzienne ujrzało kolejne, okrojone wydawnictwo – Everything In Motion.
Everything In Motion można traktować na dwa sposoby. Z jednej strony zawiera on trzy odrębne kompozycje, więc należałoby mówić o minialbumie, z drugiej – utwory są ze sobą ściśle powiązane i to do tego stopnia, że sam autor podkreśla, że mamy do czynienia z bardzo nietypowym singlem. W gruncie rzeczy najważniejsze jest to, że na koncie projektu pojawiło się kolejne, ciekawe wydawnictwo, które może i nawet powinno, zainteresować wszystkich sympatyków Mariusza Dudy.
W twórczości Emurays Sky szalenie wyraźnie zaznaczają się inspiracje solowym projektem lidera Riverside. Zresztą nie ukrywa tego sam Mike Schweigler, który wielokrotnie podkreśla swoje uznanie dla podróży bohatera albumów wydanych pod szyldem Lunatic Soul. Dodatkowo na koncie muzyka znajduje się także ambientowa przeróbka utworu Lunatic Soul. Trzeba być głuchym, żeby nie usłyszeć podobieństwa białego albumu Mariusza Dudy z Everythin In Motion, z tą różnicą, że na krążku Szwajcara nie znalazły się wokale. Poza tym wszelkie inspiracje i zapożyczenia, a także ich późniejsze wykorzystanie, zostały poczynione po wcześniejszym, dokładnym przetworzeniu. W związku z tym podczas słuchania ostatniego wydawnictwa Emurays Sky łatwiej odnieść wrażenie, że to kontynuacja wspomnianego krążka Polaka niż jego podrzędna kopia.
Everything In Motion to zwiewna, ambientowa podróż, obfitująca w ciekawe rozwiązania muzyczne. Po raz kolejny Mike Schweigler umiejętnie łączy brzmienie gitary akustycznej, okrojonej sekcji rytmicznej, grzechotek, dzwonków i pokrewnych instrumentów z dźwiękami wygenerowanymi przez zdobycze najnowszej technologii. Eteryczna opowieść snuje się niespiesznie, rozpościera przed odbiorcą rozległe, muzyczne przestrzenie, hipnotyzuje i przyjemnie otula dźwiękiem. To obowiązkowa pozycja dla każdego sympatyka solowej twórczości Mariusza Dudy, specyficznej wrażliwości i muzycznej świetlistości.