ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Krokus ─ Dirty Dynamite w serwisie ArtRock.pl

Krokus — Dirty Dynamite

 
wydawnictwo: Sony BMG 2013
 
01 – Hallelujah Rock N’ Roll
02 – Go Baby Go
03 – Rattlesnake Rumble
04 – Dirty Dynamite
05 – Let The Good Times Roll
06 – Help
07 – Better Than Sex
08 – Dog Song
09 – Yellow Mary
10 – Bailout Blues
11 – Live Ma Life
12 – Hardrocking Man
 
skład:
Band members:
Marc Storace - lead vocals; Fernando von Arb - lead guitar, backing vocals; Mark Kohler - rhythm guitar; Mandy Meyer - lead guitar, rhythm guitar; Chris von Rohr - bass, backing vocals, producer
Guests:
Kosta Zafiriou - drums; Mark Fox - vocals; Tommy Heart - vocals
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,1
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 2, ocena: Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
 
 
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
04.05.2013
(Recenzent)

Krokus — Dirty Dynamite

Czy można dogonić swojego mistrza trzymając się wiernie jego stylu? Teoretycznie nie, ale czasami się to udaje, pod warunkiem, że mistrz nieco loty obniży.

Szwajcarzy z Krokusa dość powszechnie uważani są za grupę, która dość mocno inspiruje się AC/DC. Nie jest to do końca prawdą, chociaż  wokal Marca Storace zawsze był trochę taki „pod” Scotta.  W każdym razie AC/DC ostatnio wiele nie nagrywa, a jeśli już to te nowy płyty większego szału nie robią. Natomiast Krokus cały czas jest dosyć aktywny, nagrywa sporo płyt, które do tego  są całkiem, całkiem.  Można nawet powiedzieć, że  poziom rośnie.  Kilka lat temu recenzowałem „Hellraisera” i przy tej okazji napisałem, że jest to bardzo cwana płyta, bo wszelkie muzyczne niedostatki „zamaskowano” aranżacjami.

 

 Na „Dirty Dynamite” (a w międzyczasie było jeszcze zupełnie dobre „Hoodoo Man”) żadne takie zabiegi nie były potrzebne, bo muzycznych niedostatków tu po prostu nie ma. Kilkanaście melodyjnych, klasycznych, przebojowych, metalowych numerów – i to numer w numer! „Hallelujah Rock N’ Roll” zaczyna od razu z kopa, a “Hardrocking Man” kończy  równie dziarsko. W środku mamy jeszcze dziesięć, uczciwych rockowych wygrzewów – żadnej ściemy, żadnego trzy na początku, trzy na końcu, a pośrodku kilka zakalców – nic z tych rzeczy – skocznie, wesoło, z przytupem, riffy śmigają jak pchły po podwórkowym kundlu, Storace się wydziera – wszystko tak stylowe, rasowe – po prostu sama radość. I zupełnie mi nie przeszkadza ta „sympatia” do Piorunów – czasami zupełnie zamierzona, jak w „Dog Song”, gdzie właściwie cytowane jest „You Shook Me All Night Long”. Z drugiej strony w „Yellow Mary”, czy w tytułowym, bardziej słychać nawiązania do glamu, The Faces, czy Stonesów. Gdyby to była ewidentna zżynka z AC/DC, to nie byłoby się o co strzelać, ale ponieważ jest to tylko głęboka „inspiracja”, do tego nie jedyna, a jeszcze podparto to wszystko naprawdę bardzo dobrą muzyką – dlatego nowy Krokus można spokojnie uznać za dzieło pełnowartościowe. Poza tym tak dobrej płyty Pioruny nie sklecili od „Razor’s Edge”. Tylko nie do końca się zgadzam się, że  może być coś lepszego niż seks. Ale panowie po sześćdziesiątce mogą mieć już nieco inne priorytety J. Tak z recenzenckiego obowiązku, radzę jeszcze zwrócić uwagę  na „Hallelujah Rock N’ Roll”, „Dirty Dynamite”, „Better Than Sex”, „Dog Song”, „Yellow Mary” i „Hardrocking Man”.

 Na razie mój tegoroczny numer dwa, zaraz po Bowiem. Osiem gwiazdek z plusem.

 

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.