ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Seven That Spells ─ The Death And Resurrection Of Krautrock: AUM w serwisie ArtRock.pl

Seven That Spells — The Death And Resurrection Of Krautrock: AUM

 
wydawnictwo: Beta-Lactam Ring Records 2011
 
1. In (6:41)
2. Aum (19:09)
3. Zero (18:55)
4. Rock Ist Krieg (8:40)
5. Out (6:34)
 
Całkowity czas: 60:04
skład:
Stanislav Muškinja – perkusja
Jeremy White – bas, głos
Niko Potočnjak – gitara, syntezator
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,1
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 2, ocena: Album jakich wiele, poprawny.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
19.04.2013
(Recenzent)

Seven That Spells — The Death And Resurrection Of Krautrock: AUM

XXIII wiek. Rock umarł. Chorwacki Seven That Spells – nowoczesna, agresywna, psychodeliczna ściana dźwięku o atletycznej budowie i niemal rytualnym brzmieniu* – wraca jednak w porę z tripu na kwasie, przepraszam, z podróży w czasie, by zawrócić kijem Wisłę (czyt. Sawę), czyli odwrócić fatalne w skutkach koleje losu kruchego – jak się okazuje – niczym zwietrzała skała gatunku muzyki. Tak w skrócie można określić istotę młodego psychodelicznego fenomenu, jakim jest zagrzebska formacja Seven That Spells, zrzeszająca obecnie pod swym szyldem trzech znających się doskonale na rzeczy noise makerów: Niko Potočnjaka, Jeremy White'a i Stanislava Muškinja.

Powiedziałem młodego, co wcale nie znaczy, że niedoświadczonego, gdyż już kilka lat po założeniu grupy jej twórca Niko Potočnjak zaczął grywać z Kawabata Makoto, guru uduchowionego pod każdym względem kolektywu Acid Mothers Temple. Z liderem AMT Zagrzebianin nagrał trzy płyty: kapitalne The Men from Dystopia (2007/2011) i Superautobahn (2007/2012) oraz całkiem udaną Cosmoerotic Dialogue with Lucifer (2008). Każdą z nich wypełnia rwący strumień porywających dźwięków sitaru, perkusji i gitar o połamanych, wręcz kanciastych riffach, poprzeszywanych tu i ówdzie popiskującym saksofonem. To, jak niegdyś określił własną muzykę Kawabata – nic, co artysta sam tworzy, ani żaden tam wyraz auto-ekspresji, tylko pochłanianie dźwięków otoczenia niczym odbiornik radiowy i przekazywanie ich dalej tak, żeby ludzie mogli je usłyszeć – idealnie pasuje do twórczości Chorwatów, będących spadkobiercami agresywnych szarż spod znaku Acid Mothers Temple i inkorporujących je jako własne psych-odjazdy.

Oprócz inspiracji japońskim post-math rockiem o progresywnych inklinacjach, twórczość Seven That Spells przenika duch Krautrocka, zwłaszcza anarchistycznego Guru Guru Groove Bandu. W odróżnieniu od tria Guru Guru, muzycy STS nie zajadają się kanapkami z dżemem ani nie sypiają w tour busie, ani tym bardziej nie grywają z renegatami free-jazzu. W przypadku Niko Potočnjaka mamy raczej do czynienia z artystycznym image w rodzaju acid taking & sweet love making, aniżeli epatowaniem śmiertelną powagą, często ocierającą się o kicz. Sugestywne zdjęcia nagich kobiet na okładkach ich płyt, ujętych w najróżniejszych nieportretowych pozach, kierują myśli ku seksualnemu wyzwoleniu i duchowej jedności ze wszechświatem. Nie trzeba jechać do San Francisco, żeby zakosztować niewątpliwej słodyczy pod tytułem „Easy Drugs & Hard Women”, wystarczy sięgnąć po starsze nagrania Zagrzebian.

Przejdźmy jednak do ostatniego jak na razie krążka STS, The Death and Resurrection of Krautrock: AUM, stanowiącego pierwszą część trylogii o zabijaniu nudy w muzyce rockowej. (Druga część cyklu ma się ukazać w połowie bieżącego roku również nakładem BlRR). W tej muzyce jest wszystko, czego nie ma obecnie w muzyce progresywnej: długie, ciekawe improwizacje, efektowne, hałaśliwe pointy, łamane riffy, funkujące rytmy, dronujące atramentowe tła, piekielne rockowe orgie i towarzyszący im quasi obrzędowy głos Jeremy'ego White'a. Wszystkie te elementy ciężkiego psychedelic rocka znajdziecie na epickim AUM, którego przesadnie pretensjonalny tytuł zdradza muzyczne fascynacje zespołu, jakie słychać chociażby w Krautrockowym jamie o nazwie „Aum”.

Zawarłszy sedno interpretacji w jednym z powyższych zdań, nie widzę sensu dalej posługiwać się słowem pisanym do wyrażenia mojego wielkiego ach! nad Aum. Pozostaje mi zatem jednym tchem zachęcić słuchaczy do głębszego zapoznania się z pierwszą odsłoną trylogii Niko Potočnjaka, nie tylko dlatego, by sprawdzić obecną kondycję rock'n'rolla – czy aby nie zdążył się już stoczyć i zdewaluować? – ale przede wszystkim dlatego, by zweryfikować słowa lidera Seven That Spells o rzekomo nudnym kursie historii muzyki rockowej bez jego własnego wkładu w jej bieg. Jeśli nawet rock ma się dobrze, tym bardziej warto wsłuchać się w głos z Zagrzebia, gdyż dzięki niemu ma się on jeszcze lepiej.

 

* - cytat zaczerpnięty ze strony zespołu Seven That Spells w tłumaczeniu autora tekstu.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.