ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Sinatra, Frank ─ In The Wee Small Hours w serwisie ArtRock.pl

Sinatra, Frank — In The Wee Small Hours

 
wydawnictwo: Capitol Records 1955
 
1. In The Wee Small Hours Of The Morning (Hilliard, Mann) [03:02]
2. Mood Indigo (Bigard, Ellington, Mills) [03:31]
3. Glad To Be Unhappy (Rodgers, Hart) [02:40]
4. I Get Along Without You Very Well (Carmichael) [03:42]
5. Deep In A Dream (DeLange, Van Heusen) [02:53]
6. I See Your Face Before Me (Dietz, Schwartz) [03:24]
7. Can’t We Be Friends (James, Swift) [02:52]
8. When Your Lover Was Gone (Swan) [03:11]
9. What Is This Thing Called Love (Porter) [02:36]
10. Last Night When We Were Young (Arlen, Harburg) [03:19]
11. I’ll Be Around (Wilder) [02:59]
12. Ill Wind (Arlen, Koehler) [03:36]
13. It Never Entered My Mind (Rodgers, Hart) [02:43]
14. Dancing On The Ceiling (Rodgers, Hart) [03:00]
15. I’ll Never Be The Same (Kahn, Malneck, Signorelli) [03:05]
16. This Love Of Mine (Parker, Sanicola, Sinatra) [03:33]
 
Całkowity czas: 50:22
skład:
Frank Sinatra – Vocals. Nelson Riddle – Arranger, Conductor. Musicians include: Victor Bay, Alexander Beller, Harry Bluestone, Nathan Ross, Mischa Russell, Paul Shure, Felix Slatkin, Marshall Sosson – Violins. James Arkatov, Cy Bernard, Armand Kaproff, Ray Kramer, Edgar Lustgarten, Kurt Reher, Joseph Saxon, Eleanor Slatkin – Celli. Arthur Gleghorn, Luella Howard, Jules Kinsler, George Poole – Flutes. John Cave, Vincent DeRosa, Joseph Eger, Richard Perissi – French Horns. Bill Miller – Piano. George Van Eps - 7-String Guitar. Phil Stephens – Bass. Lou Singer – Drums. Kathryn Julye – Harp.
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,2
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,0
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,2

Łącznie 6, ocena: Dobry, zasługujący na uwagę album.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
12.12.2012
(Recenzent)

Sinatra, Frank — In The Wee Small Hours

Kiedyś, kiedy o rocku jeszcze nikomu się nie śniło, był sobie pewien Artysta. Artysta, który zaistniał w muzycznym świecie jak meteor i wywołał małą rewolucję. Muzyka popularna – dotąd domena panów i pań co najmniej około trzydziestki – nagle stała się obiektem fascynacji nastolatków i nastolatek. Nagle sale koncertowe zaczęły być wypełniane przez rozwrzeszczane kilkunastoletnie (no, dwudziestoparoletnie też) dziewczęta, na widok ulubionego wykonawcy wrzeszczące w dzikiej ekstazie, często skutecznie zagłuszające wokalistę. A gdy w sali koncertowej nie zmieścili się wszyscy chętni, nierzadko dochodziło do wściekłych bójek przed wejściem… Elvis Presley, dokonując w połowie lat 50. przełomu w popkulturze, miał już w pewnym stopniu przygotowane pole działania.

Pierwsza połowa lat 40. to w amerykańskiej popkulturze czas przede wszystkim Franka Sinatry. Trochę dopomógł splot różnych zdarzeń – bo wielu wokalistów w tym czasie przywdziało mundur, podczas gdy Sinatrę odrzuciła komisja poborowa (z uwagi m.in. na zaburzenia nastroju), co miało go wielokrotnie w przyszłości prześladować. Do tego przez parę lat trwał tzw. strajk muzyków – nowe płyty się nie ukazywały, co Sinatrze nie przeszkadzało, bo w przeciwieństwie do wielu kolegów po fachu uwielbiał występy na żywo. Pierwszy album ukazał się w roku 1946, do tego występy w filmach, własny show radiowy… Dobra passa chwilowo się zakończyła w roku 1948. Sinatra skupił się na występach na dużym ekranie, zawiesił karierę muzyka na pewien czas, próbował też własnego telewizyjnego show, ale… Sukces powrócił dopiero w roku 1953, wraz z filmem „Stąd do wieczności”. Nagroda Akademii dla najlepszego aktora drugoplanowego rozpoczęła triumfalny powrót Sinatry do łask. Pojawiały się kolejne płyty, przeboje, filmy, programy radiowe, koncerty… Dobra passa utrzymała się przez ponad dekadę.

Co z obszernego dorobku Sinatry wybrać? „In The Wee Small Hours” bardzo dobrze pasuje na początek. Nagrany z towarzyszeniem fortepianu, gitary, orkiestry Nelsona Riddle’a album wypełniają melancholijne, smutne, jazzujące ballady; jest to zarazem jeden z pierwszych w historii concept-albumów, wszystkie utwory mają wspólny mianownik: samotność, przygnębienie, melancholia, smutek, pustka, obojętność – to wszystko jest w tych utworach. A przede wszystkim w interpretacjach wokalnych: zgodnie z obrazkiem okładkowym, w śpiewie Sinatry przebija zmęczony, zniechęcony, opuszczony facet, gdzieś nad ranem, w ponurej, samotnej ciszy kontemplujący świeżo zakończony związek (zresztą, Sinatra wtedy rozstał się z Avą Gardner; sesje nagraniowe zaczynały się po 20:00 i kończyły się właśnie nad ranem). Z utworu na utwór – melancholia i smutek wręcz wylewają się z głośników. Nawet miękkie frazowanie Sinatry i smyczkowe, rozlewne tła brzmią wyjątkowo smutno, chłodno.

Bardzo spójna, niezwykle klimatyczna płyta była kolejnym sukcesem Franka – i do dziś uchodzi za jeden z najlepszych albumów lat 50. (stawiana jest na równi z debiutem Presleya czy „Kind Of Blue” i regularnie trafia do zestawień albumów wszechczasów). Zarazem, jest to jeden z tych albumów, które kiedyś kształtowały popkulturę – wszak do fascynacji Sinatrą przyznają się choćby Elton John i Tom Waits, a Miles Davis opowiadał, że modelował swoje trąbkowe sola na sposobie śpiewania Franka. Choć dla wielu czytelników naszego portalu ten album może się wydać wręcz archaiczny – warto posłuchać najlepszej płyty faceta, bez którego muzyka popularna wyglądałaby diametralnie inaczej.


 

Dziś, 12 grudnia 2012, Frank Sinatra obchodziłby swoje 97.urodziny. Zmarł 14 maja 1998.
 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.