ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Hawkwind ─ Space Bandits w serwisie ArtRock.pl

Hawkwind — Space Bandits

 
wydawnictwo: GWR 1990
 
1.Images [9:34]
2.Black Elk Speaks [5:15]
3.Wings [5:22]
4.Out Of The Shadows [4:57]
5.Realms [3:26]
6.Ship Of Dreams [5:13]
7.TV Suicide [5:20]
 
Całkowity czas: 39:09
skład:
Dave Brock - gitara prowadząca, instrumenty klawiszowe, śpiew
Harvey Bainbridge - instrumenty klawiszowe, gitara basowa, śpiew
Alan Davey - gitara basowa, śpiew
Richard Chadwick - bębny, instrumenty perkusyjne
Simon House - skrzypce
Bridget Wishart - śpiew
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,1
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 3, ocena: Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
22.07.2012
(Recenzent)

Hawkwind — Space Bandits

Kosmicznej Sagi odcinek 14: Kosmiczni Bandyci, czyli o Klingonach, Romulanach i nie tylko...

"You can't appreciate Shakespeare until you've read him in the original Klingon." - General Chang (Star Trek VI)

Federacja musiała zmagać się z niejednymi problemami natury czysto politycznej; żeby wymienić tylko kwestię granic przestrzeni neutralnej z Romulańskim Imperium Gwiezdnym, czy też próby sojuszu z ‘tlhIngan’, czyli Klingonami, rządzącymi Kwadrantem Alfa. Co by nie mówić zarówno o jednych jak i drugich, to do pokojowo nastwionych ras żadna z nich nie należała, niejednokrotnie dopuszczając się nieprzyjacielskich, agresywnych, czy też wręcz bandyckich działań wobec Zjednoczonej Federacji Planet. Prawdziwej natury kosmicznych ras nie jest nikt w stanie zmienić, nawet wolkan Surak, który próbował (bezowocnie zresztą) przekształcić Romulan w nację pokojowo nastawioną do Wszechświata. Tak więc skoro o bandytach mowa, to słów kilka o czternastym studyjnym albumie Hawkwind.

Na pokładzie okrętu Hawkwind zamelodwała się oficer Bridget Wishart. W przeciwieństiwe do swojej żeńskiej poprzedniczki – Stacii, jej udział w działaniach zespołu nie miał związku z jej atrybutami cielesnymi, lecz jedynie wokalnymi. Pojawiła się w zespole dzięki rekomendacji nowego (i dzerżącego ten tytuł po dzień dziejszy) pałkera Hawkwind – Richara Chadwicka, z którym współpracowała ponad dekadę wcześniej (będąc wówczas niespełna 17-letnim dziewczęciem) w zespole The Demented Stoats. Odpowiedź na pytanie, czy ten ekspermyemt się udał, nie pozostanie jednoznaczna. Z jednej strony śpiew Bridget wniósł na pewno pewne ożywienie w poczyniania zespołu, jednak z drugiej, czy aby powierzenie głównych partii wokalnych komuś o jej barwie głosu był najszczęśliwszym wyborem?

Jej delikatny - momentami wydawać by się mogło, że niemal folkowy – śpiew nie do końca wpasowuje się w przyciężkawe, szybkie kompozycje kapeli. Otwierający „Images” koronnym przykładem. Mocny, rozpędzony numer ze świetną partią gitary, fajnym tempem i ciekawie wciśniętą w sam środek delikatną, mającą wiele z klimatu new-age, klawiszową impresją, chyba nie do końca idzie w parze z charakterem śpiewu Bridget. Samej kompozycji nie można jednak niczego zarzucić; otwierające album kawałki o motorycznym tempie z rewelacyjnym wykonaniem stały się regułą, praktykowaną od kilku poprzednich krążków grupy. Do tego należy wspomnieć o świetnej solówce na skrzypach powracającego do zespołu – Simona House’a, którego szalone popisy przywodzą na myśl te z pierwszych dwóch płyt grupy High Tide z przełomu lat 60-tych i 70-tych, dzięki którym muzyczny świat go dostrzegł. Niemniej: nie ma to jak zacząć od silnego kopa.

To już lepiej nowa wokalistka wypada w spokojniejszych fragmentach, takich jak „Black Elk Speaks”, opartym na wsamplowancych archiwalnych wypowiedziach Heȟáki Sápy (odczytanych przez amerkańskiego pisarza i prozaika Johna Neihardta), jednego z wizjonerów rodu Sioux’ów. Wprawdzie sam utwór nie ma etnicznego kliamtu, którego charatker kompozycji by wymagał, ale zamiast tego otrzymaliśmy wciągający transowy rytm, mroczny klimat i ciekawe partie gitary oraz - brzmiącą bardziej autentycznie - melorecytację Bridget.

Takich bardziej klimatycznych fragmentów jest więcej; wspomnieć należy chociażby spokojnie i stopnowo rozwijający się „Wings”, czy „Realms” oddający mroczny klimat samotności w kosmosie rodem z thrillerów sci-fi pokroju „Obcego – Ósmego Pasażera Nostromo” Riddleya Scotta, czy „Mrocznego Miasta” Alexa Proyasa.

Jedynym zgrztem wydaje się być (zdający się być ukłonem w przeszłość zespołu - tej spod znaku chociażby „Doremi Fasol Latido”, czy niektórych fragmentów „Hall Of The Mountain Grill”) „Out Of The Shadows” z toporną partią perkusji i miażdżącą uszy ciężkością. W sumie dość chybiony numer, rozbijający poziom całości wydawnictwa pomimo nawet ciekawych skrzypcowych popisów House’a. Za podsumowanie nieodparcie nasuwa się cytat Umberto Eco z jego ostatniej powieści: „Cena przystępna, biegunka gwarantowana”.

Jeśli natomiast wskazać miałbym najlepszy fragment na "Space Bandits" to moim faworytem jest „TV Suicide” z wciągającym, niemal transowym tempem i nabierającym dramaturgii śpiewem Harvey’a Bainbridge’a.

Płyta niemal bez wad. Spójna, dobrze zagrana, ukazująca zespół w dobrej formie i ujednoliconym kierunkiem w którym podąża. Obok ciekawiej zaaranżowanych wykonań poszczególnych utworów, tym razem zespół postarał się również o dokładniejsze wyselkcjonowanie co ciekawszych pomysłów, które bardzo podniosły poziom wydawictwa jako całości. Według niżej podpisanego: najlepszy krążek Hawkwind od czasów „Levitation”.

W następnym odcinku: ...And Then They Were Three... w hawkiwndowym wydaniu.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
Picture theme from Riiva with exclusive licence for ArtRock.pl
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.