ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Antimatter ─ Lights Out w serwisie ArtRock.pl

Antimatter — Lights Out

 
wydawnictwo: Strangelight 2003
 
1. Lights out [4:05]
2. Everything you know is wrong [4:03]
3. The art of soft landing [4:29]
4. Expire [7:59]
5. In stone [7:49]
6. Reality clash [7:45]
7. Dream [5:55]
8. Terminal[7:44]
 
Całkowity czas: 49:54
skład:
Michael Moss (wokal, 12 strunowa gitara), Duncan Patterson (g. Basowa), Danny Cavanagh (klawisze, gitara, wokal)
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,1
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,1
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,1
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,2
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,9
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,21
Arcydzieło.
,29

Łącznie 64, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
16.03.2004
(Recenzent)

Antimatter — Lights Out

„Lights Out” to trzeci krążek wydany przez Antimatter. Na płycie tej Patterson z Mossem całkowicie zwrócili się ku tzw. muzyce ambientowej. Dlatego też warto uprzedzić fanów mocniejszego grania, że najnowsze dokonania Antimatter mogą (choć nie muszą) nie przypaść im zbytnio do gustu.
„Lights Out” można tłumaczyć jako „Światła gasną”. Myślę, że warto wyłączyć lampę i w ciemności, w domowym zaciszu wysłuchać tego krążka. Emanuje on niesamowitą, spokojną, ale jednocześnie w jakiś dziwny sposób niepokojącą, aurą. Wszystkie piosenki są niezwykle spójne i płynnie połączone. Znakomicie dobrane, przeplatające się, raz męskie raz żeńskie wokale dodają krążkowi jeszcze więcej uroku.
W tej muzyce jest serce i uczucie. Można się na tym poznać wsłuchując się w teksty utworów składających się na „Lights Out”. Przepełnione są nostalgią, refleksją nad słabością i bezradnością człowieka w świecie.
Ten kto lubi porównania, odwołania czy też nawiązania bez problemów doszuka się na trzecim krążku Antimatter atmosfery charakterystycznej dla dokonań Pink Floyd czy też nagrań Porcupine Tree (chociażby z płyty „The Sky Move Sideways”). Mniej na tym albumie (w przeciwieństwie do Saviour) „czuć” natomiast Anathemy. Nie ma tu wiele typowo gitarowego grania. Przysłania je, ale nie wygasza i zagłusza, niesamowita ambientowa aura płyty.
Album otwiera doniosłe wycie strażackiej syreny, przeradzające się stopniowo w początkowe takty utworu tytułowego... syrena wzbudza niepokój... muzyka tworzy niesamowity nastrój...
Bardzo trudno na tym krążku wyróżnić jakiś konkretny utwór. Wszystkie one bowiem najlepiej prezentują się razem. Jeśli jednak miał bym wskazać kompozycję, która przypadła mi do gustu najbardziej byłaby to subtelna ballada o refrenie brzmiącym:

Sorry to confuse you, but all that you know is wrong
And there’s just no name for whats gone on.

Jej tytuł to: Everything you know is wrong.
Świetny, żeński wokal jest niewątpliwym plusem skomponowanej przez Pattersona kompozycji „Expire”, a także „Dream” (ten utwór jest dziełem Mossa).
Bardzo mocne wrażenie tworzy zakończenie płyty. Instrumentalna kompozycja „Terminal” zapada w pamięć na długo. Charakterystyczne „szpitalne pikanie” nie daje spokoju... wreszcie cichnie na zawsze i kończy „Lights Out”. Wystarczy jednak jeszcze raz nacisnąć PLAY by tajemnicze dźwięki powróciły...

And I don’t see what I don’t know
Some truths are harder to perceive
The color has been drained now from my eyes
Staring into endless time...

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.