Zespół Antimatter pojawił się na scenie muzycznej w 1998 roku. Założycielami byli: Duncan Patterson - dawny lider Anathemy, oraz jego przyjaciel Michael Moss. Debiutancki album grupy, zatytułowany Saviour, szybko zyskał sobie wielu zwolenników. Muzyka zawarta na tej płycie bliska była, tej którą Patterson tworzył ze swoim poprzednim zespołem. Udany początek działalności Antimatter gwarantował wydanie kolejnych płyt, co wkrótce nastąpiło. Muzycy postanowili bowiem zarejestrować i opublikować jeden ze swych koncertów. "Live @ K 13" nagrane zostało podczas występu Antimatter w Lille (Francja), 5 października 2002 roku.
Składające się na ten album kompozycje pochodzą nie tylko z płyty Saviour. Duncan i Michael sięgnęli bowiem także po utwory Anathemy głównie z "Alternative 4" , a także „Eternity” (nic w tym dziwnego skoro wkład Pattersona w muzykę na tych albumach był znaczący).
Kompozycje zaprezentowane zostały w nowych, akustycznych aranżacjach. Nie skorzystano z żeńskich wokali, jakże charakterystycznych szczególnie dla albumu Saviour. Do udziału w koncercie zaproszono natomiast Danny’ego Cavanagh, kolegę Pattersona z czasów grania w Anathemie.
9 piosenek składających się na tą płytę uzyskało nowe brzmienie i wymowę. Fakt ten z pewnością zachęci do wysłuchania tego albumu wszystkich gorących zwolenników brzmień spod znaku Anathemy... W końcu nowe wersje utworów naszych ulubieńców to spora gratka dla każdego fana. Radość ta jest jeszcze większa gdy są one przeróbkami udanymi.
Tak właśnie jest z kompozycjami składającymi się na "Live @ K 13". Akustyczne wykonanie wydobyło z nich nowe pokłady piękna. Szczególnie urzeka świetnie wykonany Saviour – zachował on siłę i energię oryginału, barwy dodał mu jeszcze świetny, tym razem męski (w przeciwieństwie do studyjnej płyty) wokal. Bardzo ciekawie brzmi także Alternative 4. Nie poddany żadnym mrocznym eksperymentom wokal tego utworu również przekonuje i oddaje świetnie nastrojowość tej świetnej kompozycji. Z kolei III część Eternity choć nadal porusza serca słuchacza i jest pięknym akcentem wieńczącym płytę, to w porównaniu z wersją studyjną wypada dość blado. Urzekające jest wykonanie połączonych ze sobą Going Nowhere i Destiny.
"Live @ K13" jest krążkiem niezwykłym, gdyż koncert ten w interesujący sposób scalił ze sobą nagrania z trzech płyt. Piosenki tworzą spójną całość, której słuchanie z pewnością jest przyjemne dla ucha każdego fana Anathemy i Antimatter... No właśnie... ale czy zaspokoi gusta innych słuchaczy? Nie jestem do tego całkowicie przekonany...
Mimo, iż koncertowy krążek Antimatter posiada swój własny, niepowtarzalny nastrój to sentyment do oryginalnych, studyjnych wersji pozostaje. Nie zmienia to faktu iż na pewno warto poświęcić "Live @ K13" trochę czasu...
Po polsku: www.antimatter.rockmetal.art.pl