ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Laurie, Hugh ─ Let Them Talk w serwisie ArtRock.pl

Laurie, Hugh — Let Them Talk

 
wydawnictwo: Warner Music 2011
 
1. St. James Infirmary (trad. arr. Primrose) [06:25]
2. You Don’t Know My Mind (Williams, Gray, Liston) [03:39]
3. Six Cold Feet (Carr) [04:55]
4. Buddy Bolden Blues (trad., Morton) [03:12]
5. Battle Of Jericho (trad.) [03:47]
6. After You’ve Gone (Creamer, Layton) [04:09]
7. Swanee River (Foster, Charles) [02:43]
8. The Whale Has Swallowed Me (Lenoir) [03:37]
9. John Henry (trad., arr. Charman) [03:34]
10. Police Dog Blues (Phelps) [03:33]
11. Tipitina (Matassa, Byrd) [05:06]
12. Winin’ Boy Blues (Morton) [02:59]
13. They’re Red Hot (Johnson) [01:11]
14. Baby Please Make A Change (Chatmon, Chatmon) [04:57]
15. Let Them Talk (Carlson, Douglas, King) [04:10]
 
Całkowity czas: 58:03
skład:
Hugh Laurie – Vocals, Piano, Guitar, Percussion. Jay Bellerose – Drums, Percussion. Kevin Breit – Tenor and Six String Guitar, Mandolin, Mandocello. Greg Leisz – Guitar, Lap Steel, Weissenborn, Mandola. David Piltch – Upright Bass. Patrick Warren – Field Organ, Autoharp, Accordion, Additional Keyboards. Craig Eastman – Violin, Tenor Violin. Levon Henry – Tenor Saxophone. Bobby Marshall – Clarinet, Alto Clarinet. Jean McClain – Backing Vocals. Gennine Jackson – Backing Vocals. Jo Green – Handclaps. Horns Arranged and Conducted by Allen Toussaint. Brian ‘Breeze’ Cayolle – Tenor and Baritone Saxophone. Tracy Griffin – Trumpet. Clarence J. Johnson the 3rd – Alto Saxophone. ‘Big Sam’ Williams – Trombone. Irma Thomas – Vocals. Dr. John – Vocals. Sir Tom Jones – Vocals.
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,3
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,1
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,1
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,2
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,6
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,8
Arcydzieło.
,8

Łącznie 29, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
11.06.2011
(Recenzent)

Laurie, Hugh — Let Them Talk

Do płyt nagranych przez znanych (mniej lub bardziej) aktorów nie mam specjalnie zaufania. Zdecydowana większość zdaje się uważać, że samo nazwisko wystarczy, by płyta znalazła nabywców, i nie przykłada specjalnej uwagi do zawartości. Choć, jak zawsze, zdarzają się wyjątki.

Najbardziej znany serialowy lekarz na naszej planecie (no chyba że w Chinach bądź Indiach mają swojego serialowego doktorka) właśnie dołączył do długiego szeregu gwiazd małego i dużego ekranu, którym zamarzyło się nagranie płyty. Akurat Hugh Laurie jak najbardziej miał odpowiednie warunki, by stworzyć udany (albo przynajmniej dający się słuchać) album: wszak od szóstego roku życia pilnie uczył się gry na fortepianie, bardzo dobrze radzi sobie też z gitarą, saksofonem czy harmonijką. Do tego postanowił, jak sam napisał w książeczce do płyty, dać upust swej miłości do muzyki, jaka od młodości go fascynowała: bluesa. Tego klasycznego, czarnego, pachnącego bagnami Luizjany i pyłem zapomnianych, wiejskich dróżek południa Stanów Zjednoczonych. Sporą część płyty nagrał w studio w jednej z kolebek czarnej muzyki – Nowym Orleanie, z udziałem między innymi weteranów nowoorleańskiego bluesowego grania.

Co od razu zwraca uwagę: Laurie w żadnym stopniu nie idzie na łatwiznę. Nie jest to płyta „user-friendly”, produkcja jest należycie surowa, idealnie pasująca do równie surowej muzyki: słychać, że Hugh po prostu tą muzykę znakomicie czuje. „Let Them Talk” to godzinna porcja „korzennego”, stylowego jak diabli, klasycznego nowoorleańskiego bluesa.

Hugh bynajmniej nie ogranicza się do odklepania standardów kropa w kropę: nie brakuje tu intrygujących interpretacji i własnego odczytania bluesowej klasyki. Są tu fortepianowe wstępy (dość wyraźnie przerobiona „Tipitina”), czasem bardzo rozbudowane (“St. James Infirmary”). Zresztą Laurie wyraźnie przedkłada fortepian nad gitarę: stylowe partie solowe i podkłady słychać prawie w każdym utworze. Nie brakuje rozkołysanych dęciaków („Buddy Bolden’s Blues” brzmi trochę jak nowoorleańska procesja pogrzebowa). Tu i tam odzywają się skrzypce („Battle Of Jericho”), czasem są to skrzypce tenorowe, o charakterystycznym, niskim brzmieniu (np. „Baby Please Make A Change”). Do tego żeńskie głosy, utrzymane w gospelowej stylistyce (również „Battle Of Jericho”). Czasami nastrój utworu podkreśla klarnet („After You’ve Gone”, duet z Dr.Johnem – co ciekawe, obaj panowie wypadają równie stylowo). Nie brakuje żywszych momentów („Swanee River” ze skrzypkami i rozkołysaną częścią środkową). Czasem jest bardzo kameralnie, gdy gra tylko gitara i kontrabas („Police Dog Blues”, „Winin’ Boy Blues”). Co do duetów: bardzo efektownie wypada „Baby Please Make A Change”, w którym obok Hugha zaśpiewał sam Sir Tom Jones. Sam Laurie zaś raczy słuchacza stylowym, odpowiednio przybrudzonym barytonem, świetnie komponującym się z muzyką.

Płyta na swój sposób bezkompromisowa: nie ma tu modnego producenta czy duetów z popularnymi popowymi gwiazdkami. Jest za to surowe, żywe brzmienie, naturalna, oszczędna produkcja i Anglik w średnim wieku, który do tego stopnia nasiąkł bluesem, że ten w jego wykonaniu brzmi całkowicie wiarygodnie, prawdziwie, bez jednej fałszywej nuty. Dzięki swojej serialowej popularności Laurie ma zagwarantowane, że płyta spotka się z zainteresowaniem publiczności (w Wielkiej Brytanii dotarła do 2. miejsca na listach). I dobrze, bo dzięki temu ludzie, którzy nigdy z bluesem nie mieli do czynienia, być może odkryją surowe piękno tej muzyki. Płyta to dość wymagająca, jeśli chodzi o przeciętnego słuchacza, ale niewątpliwie poznania warta. Bo to naprawdę bardzo dobry album.

Dziś, 11 czerwca 2011, James Hugh Calum Laurie obchodzi 52. urodziny.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.