ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Mono ─ Holy Ground: NYC Live with The Worldless Music Orchestra w serwisie ArtRock.pl

Mono — Holy Ground: NYC Live with The Worldless Music Orchestra

 
wydawnictwo: Temporary Residence Records 2010
 
1. Ashes In The Snow [12:55]
2. Burial At Sea [10:23]
3. Silent Flight, Sleeping Dawn [05:50]
4. Are You There? [10:30]
5. 2 Candles, 1 Wish [02:53]
6. Where Am I [03:03]
7. Pure As Snow [11:37]
8. Halcyon (Beautiful Days) [09:18]
9. Everlasting Light [12:35]
 
Całkowity czas: 79:04
skład:
Takaakira Goto / Tamaki Kunishi / Yasunori Takada / Yoda / The Wordless Music Orchestra
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,1
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,2
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,1

Łącznie 5, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
21.07.2010
(Gość)

Mono — Holy Ground: NYC Live with The Worldless Music Orchestra

W tym roku Mono stuknęła dyszka. Dziesięć lat kariery obfitującej w piękne, magiczne krążki. Z tej właśnie okazji, Japończycy postanowili, gwoli uczczenia dekady na scenie i nabicia troszkę kiesy zarówno sobie, jak i panom i paniom z Temporary Residence, wydać pełnoprawny album koncertowy. „Holy Ground: NYC Live” ukazało się w kilku formatach, w tym jako audio CD wzbogacone o dodatkowy krążek DVD (i właśnie tą wersją się zajmiemy) oraz na winylu, w limitowanej do 3000 kopii serii (do wyboru w kolorach niebieskim i czerwonym – kwestia gustu). Oczywiście, okazja nie byle jaka, więc i koncert też musiał być wyjątkowy. Zagoniono więc do roboty 24-osobową The Wordless Music Orchestra, zaś sam występ zarejestrowano w Nowym Jorku.

Ogólnie rzecz biorąc, pomimo raczej sporego szumu medialnego (duże poruszenie zauważyłem zwłaszcza wśród entuzjastów post-rockowego poletka), „Holy Ground: NYC Live” to zwykły album koncertowy. Owszem, obecność orkiestry z pewnością dodaje muzyce dodatkowej głębi (zwłaszcza utworom starszym), niemniej symfoniczne akcenty były obecne chociażby na ostatniej płycie, przepięknej zresztą, „Hymn To The Immortal Wind”, zatem gra muzyków klasycznych w tym przypadku nie wnosi nic nowego. Przyznać muszę, co oczywiście dziwić nie może i nie powinno, że przeważają właśnie kawałki z zeszłorocznego wydawnictwa. Co mnie niezwykle cieszy, zachowano czarujący klimat i niezwykłą subtelność tych piosenek, dzięki czemu słuchając „Holy Ground” mam te same ciary na plecach, co przy obcowaniu z „Hymn To The Immortal Wind”. Kurczę, nie chcę się tutaj znowu rozpływać nad ostatnim krążkiem Japończyków, ale jest on doprawdy genialny. Oczywiście, inne utwory także wypadają co najmniej porządnie – w końcu Mono to profesjonaliści, czego dowiedli nie tak dawno na paru występach w naszym kraju. Trudno jednakże powiedzieć wiele dobrego o amerykańskiej publiczności; jej reakcja z pewnością nie jest zbyt burzliwa. Być może przyczyną jest obecność orkiestry i wybór takiego a nie innego miejsca na koncert. Inna sprawa, że choć niezbyt gromkie, sztucznie jakby brzmią te brawa i gwizdy czy okrzyki, zaś przy samej muzyce pewno nie raz ktoś majstrował w studiu. Chcę przez to powiedzieć, że brakuje mi pewnej spontaniczności czy elementu zaskoczenia, całość jest zbyt gładka, a przy tym brzmi, jakby była wyreżyserowana. Cóż, tego typu wydawnictwa rządzą się swoimi prawami i o jakichkolwiek pomyłkach nie może być mowy, niemniej trochę luzu i naturalności byłoby miło widziane.

Nad dodatkowym dyskiem DVD nie będę się rozczulać – znajdują się tutaj nagrania z kilkoma utworami grupy, głównie tymi, z którymi mamy do czynienia na płycie audio.

Choć „Holy Ground: NYC Live” nie jest płytą doskonałą i bez trudu można znaleźć kilka niedociągnięć, najważniejsze założenie zostało wypełnione - udało się zachować magię i urok tych pięknych przecież kompozycji. Piękne dźwięki pozostały pięknymi, a czasem nawet stały się jeszcze bardziej czarujące. Tak więc, mimo wszystko, warto, choć to raczej wydawnictwo dla słuchaczy znających zespół (niekoniecznie zagorzałych fanów).
 

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.