ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Jefferson Airplane   ─ After Bathing At Baxter's w serwisie ArtRock.pl

Jefferson Airplane — After Bathing At Baxter's

 
wydawnictwo: RCA Records 1967
 
1. The Ballad of You and Me and Pooneil [4:47]
2.A Small Package of Value Will Come to You Shortly [1:39]
3.Young Girl Sunday Blues [3:33]
4. Martha [3:26]
5. Wild Tyme [3:08]
6. The Last Wall of the Castle [2:40]
7. Rejoyce [4:01]
8. Watch Her Ride [3:11]
9. Spare Chaynge [9:12]
10. Two Heads [3:10]
11. Won't You Try/Saturday Afternoon [5:09]
 
Całkowity czas: 43:46
skład:
Grace Slick – piano, organ, recorder, vocals / Paul Kantner – rhythm guitar, vocals / Jorma Kaukonen – lead guitar, sitar, vocals / Jack Casady – bass / Spencer Dryden – drums, percussion, horn arrangement / Marty Balin – rhythm guitar, vocals
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,1
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,1
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,6
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,9
Arcydzieło.
,10

Łącznie 28, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
15.02.2010
(Gość)

Jefferson Airplane — After Bathing At Baxter's

Na pewno większość słuchaczy kojarzy zespół Jefferson Airplane tylko z jednego albumu – "Surrealistic Pillow" – i z dwóch największych przebojów grupy – "Somebody To Love" i przede wszystkim "White Rabbit". Opowieści o króliku podróżującym po świecie na prochach tak szybko weszły w krew ówczesnej młodzieży, że w krótkim czasie owy kawałek, jak i cały album, stały się sztandarami nowego ruchu. Bardzo ciepło przyjęto nowy głos Jeffersonów – Grace Slick, która w dużej mierze zadecydowała o popularności zespołu. Swoją drogą to jej zachowanie poza sceną bardzo dobrze pasowało do tamtych czasów (po prostu nadużywanie narkotyków, uzależnienie i swoboda seksualna były ‘trendy’), co tylko zaprocentowało na popularności. I chociaż nie jestem zbytnim entuzjastą drugiego studyjnego dzieła Grace i spółki (jest dla mnie zbyt „przebojowe”), to jednak nadal uważam je za jedno z większych osiągnięć psychodelii w roku 1967. Natomiast jednym z NAJwiększych osiągnięć tegoż okresu jest "After Bathing At Baxter’s".

Właściwie ciężko nazwać ten album „tylko” psychodelicznym. To jest jakby spisanie na 43 minuty każdego odczucia po zażyciu LSD. I tak jak Barrett swoje doświadczenia przelał na debiutancką płytę Pink Floyd, tak tutaj Jeffersoni pokusili się o podobny zabieg, tyle tylko że zauważalne różnice widać w stylu (pewnie mieli innego dilera). „The Ballad of You and Me and Pooneil”, a szczególnie wstęp, to nic innego jak wzorowy Acid Rock. Zresztą „kwas” przewija się przez cały album. Apogeum odjazdu i „kwasowości” to z pewnością improwizowane „Spare Chaynge”, przywodzące od razu na myśl słynne „Interstellar Overdrive”. Przed nagraniem tego kawałka (a może i w jego czasie) Jeffersoni prawdopodobnie utracili na pewien moment kontakt z rzeczywistością, bo wyszło najbardziej pojechane nagranie z ich karierze. Podobnie jest na początku – „A Small Package…” to taki kolaż jęków, niewyraźnej mowy i przypadkowo posklejanych dźwięków, ale wszystko to łączy się z jednym – z prochami.

Piękna Grace swoje umiejętności wokalne prezentuje w kilku utworach, przy czym nie jest to wokaliza tak „wielka” jak w przypadku jej sztandarowych kawałków z „Surrealistic…”. Po prostu – odwaliła kawał dobrej roboty, a zresztą tutaj nie jej śpiew jest najważniejszy. Na pierwszy plan wysuwa się przede wszystkim gitara i to ona prowadzi słuchacza przez większość utworów. W „The Ballad Of You And Me and Pooneil” mamy początek niczym z Hendrixa, w „Young Girl Sunday Blues” i w „Wild Tyme” pojawia się psychodeliczne solo, w „The Last Wall In The Castle” mamy całą gamę gitarowych zagrań. Do tego dochodzą różnego rodzaju pogłosy i dodatkowe efekty, co daje rezultat totalnie nierealnego i psychodelicznego albumu. Szkoda tylko, że płytę wydano pod koniec roku 1967, przez co hipisi z lata miłości 67’ nie mieli okazji posmakować i przeżyć świata wyimaginowanego przez Jefferson Airplane. Zostaje „Surrealistic Pillow” i to pechowe „Takes Off” jakby na przekór omijane we wszystkich podsumowaniach muzyki hipisowskiej.

„After Bathing At Baxter’s” to moim zdaniem najlepszy album grupy. Łączy dynamikę, mnóstwo pomysłów (które wzięły się wiadomo z czego), popisy technicznego wyszkolenia poszczególnych muzyków (kto nie znalazł ich na poprzednich dwóch albumach, tutaj nie może narzekać) i pasję z jaką był nagrywany. Nie ma miejsca na nudę (może poza paroma fragmentami „Spare Chaynge”) i z pewnością jest pozycją obowiązkową dla każdego fana muzyki psychodelicznej z lat 60.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.