ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Baker, Aidan, Hecker, Tim ─ Fantasma Parastasie w serwisie ArtRock.pl

Baker, Aidan, Hecker, Tim — Fantasma Parastasie

 
wydawnictwo: Alien8 Recordings 2008
 
1. Phantom On A Pedestal [5:50]
2. Hymn To The Idea Of Night [5:18]
3. Auditory Spirits [3:44]
4. Skeleton Dance [3:02]
5. Gallery Of The Invisible Woman [7:18]
6. Dream Of The Nightmare [4:20]
7. Fantasma-Parastasie [4:50]
 
Całkowity czas: 33:22
skład:
Aidan Baker, Tim Hecker
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,0

Łącznie 2, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
23.07.2009
(Gość)

Baker, Aidan, Hecker, Tim — Fantasma Parastasie

Pojawia się we mnie coraz większa chęć wyjechania do Kanady. I to nie ze względu na miejscową pogodę, krajobrazy, specyficzny spokój, tych stróżów prawa ubranych na czerwono czy ciekawą flagę. Tylko przez muzykę, przez Nadję, Thisquietarmy albo Tima Heckera; zwykła chęć przekonania się, jak to funkcjonuje na miejscu, zobaczenia tego na własne oczy, kiedy ogromne ilości wydawanych płyt coraz bardziej fascynują. Chociażby sam Aidan Baker w roku 2008 wydał: 13 albumów Nadja (w tym zupełnie nowe lp, rerecordings, epki, kolaboracje), chyba co najmniej 10 solowych (w tym też kolaboracje) i najpewniej coś jeszcze do czego ciężko dotrzeć.

Omawiana tu kolaboracja jest pierwszym wydawniczym zetknięciem się takich gigantów muzyki, jak właśnie Tim Hecker i Aidan Baker. W swoich osobistych codziennych poszukiwaniach różnią się między sobą, ale to tym lepiej. Musiało z tego wyniknąć po prostu coś ekstrawaganckiego i ciekawego.

Omawianie zacznę raczej nietypowo – od okładki. Mamy tam jakby starą (dosłownie) grafikę, ogólne wrażenie postaci tam przedstawionych odsyła nas do XIX wieku. Ludzie są poruszeni zjawiskiem, mężczyźni machają kijami bądź laskami, jeden nawet (bardziej wojskowy) sięga po szablę. Kobiety krzyczą, lamentują, zasłaniają twarze. Postacie głównie mieszczą się w ławach, co nasuwa skojarzenia z kościołem, wisząca kadzielnica mogłaby to potwierdzać, lecz dziwnym wydają się schody w tle a pod nimi coś w rodzaju krat (lochy?). Poza czymś jeszcze przypominającym zasłony na samej górze ciężko wskazać więcej elementów dotyczących miejsca. Dwóch mężczyzn na pierwszym planie wzbudza ciekawość: pierwszy z prawej stoi, w dumnej pozie, z podniesioną ręką, jako jedyny wydaje się nie ulegać powszechnej panice, a jego przeciwstawieniem jest leżący na ziemi, w pozycji wykazującej skrajne załamanie i przerażenie, przyciskający jednocześnie głowę do księgi, co jest dość wymowne. Powodem tej całej dziwnej sytuacji okazuje się być duch, upiór, sądząc po budowie (czaszka i skrzydła nietoperza) o proweniencji piekielnej. Fantasma – nie trzeba tłumaczyć, wyraz obecny gdzieś w języku hiszpańskim, czy chociażby też włoskim, w łacinie raczej nie. Nie znam dokładnego pochodzenia, nie jestem w tym ekspertem. Parastasie; parastas - pochodzi z greckiego, oznacza mniej - więcej tyle, co pośrednictwo. Może być wiązany z rytuałem, w którym wyprasza się u istoty wyższej przebaczenie grzechów. Łącznie ten zlepek daje zapewne – pośrednictwa poprzez ducha.

Nie przez przypadek opisuję tak dokładnie tę okładkę i nazwę. Raczej nie jestem przyzwyczajony, w przypadku muzyki, która jest genetycznie wiązana z ambientem, z takimi obrazkami. Przeważnie można się spodziewać czegoś rozmytego, niekonkretnego, stonowanego i nieuchwytnego. Ale tu pojawia się kolejny problem. Szukając informacji o tym albumie można natrafić na informacje, że jest to ambient, doom albo noise. Jednak te wszystkie określenia są wyjątkowo nietrafione. Ta muzyka zaprzecza idei ambientu, z doomem też ma niewiele wspólnego, a do noise'u jej sporo brakuje. Tak chyba musi być w przypadku silnych muzycznych osobowości, wyłamywanie się poza schematy. Problem ze znalezieniem szufladki dość często jednak kusi. Na stronie wydawnictwa znajdziemy informację, że kompozytorzy ci są wspaniali w świecie abstrakcji muzyki elektronicznej. I może przy tym zostańmy. Jest to muzyka abstrakcyjna.

Zasadnicza dla tego wydawnictwa jest treść i jej relacja z formą, mimo wszystko obecne przecież w tym pojęciu abstrakcji. Całość jest spójna, chociaż różnorodna, utwory płynnie są ze sobą związane. Brak tu perkusji czy też jakiegoś automatu perkusyjnego, a niekiedy pojawiające się gitary są rozmyte i wtopione w całość, tak że łatwo je przeoczyć. Żadnych wokali też nie ma. Poszczególne utwory odbiera się jako pewną, konkretną całość, jak wodospad dźwięków - w drugim, lub otwierająca się przestrzeń - w przedostatnim. Oparte są na pewnej konkretnej idei, intensywnym klimacie, rozwiązaniu, które jest konsekwentnie rozwijane i umiejętnie przekształcane w następne. W ciągłość dźwięków niekiedy wplatają się pojedyncze melodie, nieco dziwne, połamane i płynące przed siebie. Utworu wyciszają się, by uderzyć dziwną kakofonią, nie burzą tym jednak ciągłości nastroju. Całość wydaje się w najwyższym stopniu przemyślana i wyważona, niekiedy nawiązująca wyraźniej do twórczości jednego bądź drugiego muzyka.

Pojawia się tu uczucie niepewności, obcowania z czymś nietypowym, co być może pośrednio kieruje słuchacza w stronę okładki. Ale nie jest to moment traumy, zapis przerażającego przeżycia, raczej opowieść o możliwościach innych światów. Chociaż interpretacji znalazłoby się tutaj sporo...

Pozostaje liczyć na to, że panowie w przyszłości znów postanowią razem coś stworzyć.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.