ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Meat Loaf ─ Bat out of Hell III: The Monster Is Loose w serwisie ArtRock.pl

Meat Loaf — Bat out of Hell III: The Monster Is Loose

 
wydawnictwo: Mercury 2006
 
"The Monster Is Loose" – 7:12 (Desmond Child/Nikki Sixx/John 5) "Blind as a Bat" – 5:51 (Child/James Michael) "It's All Coming Back to Me Now" – 6:05 (Jim Steinman) duet with Marion Raven "Bad for Good" – 7:33 (Steinman) "Cry over Me" – 4:40 (Diane Warren) "In the Land of the Pig, The Butcher Is King" – 5:38 (Steinman) "Monstro" – 1:39 (Child/Holly Knight/Elena Casals) "Alive" – 4:22 (Child/Michael/Knight/Andrea Remanda) "If God Could Talk" – 3:46 (Child/Marti Frederiksen) "If It Ain't Broke, Break It" – 4:50 (Steinman) "What About Love?" – 6:03 (Child/Frederiksen/Russ Irwin/John Gregory) duet with Patti Russo "Seize the Night" – 9:46 (Steinman) "The Future Ain't What It Used to Be" – 7:54 (Steinman) duet with Jennifer Hudson "Cry to Heaven" – 2:22 (Steinman)
 
Całkowity czas: 77:28
skład:
Meat Loaf — lead vocals/ Paul Crook — guitar (tracks 2, 4, 6, 10, 13)/ Randy Flowers — guitar (tracks 2, 3, 10, 13)/ Corky James — guitar/ David Levita — guitar (track 3)/ Clint Walsh — guitar (track 6)/ Dan Warner — guitar (tracks 3, 14)/ Rusty Anderson — guitar (tracks 8, 11, 12, 13)/ Eric Sardinas — electric slide guitar solo (track 10)/ Kasim Sulton — Bass guitar, background vocals/ Matt Rollings — Piano, organ (tracks 2, 6, 10, 13)/ Mark Alexander - Organ, piano (tracks 10, 13)/ Betty Ross - pipe organ (tracks 7, 8, 12)/ Doug Emery - Programming (track 14)/ Harry Sommerdahl - Programming (tracks 2, 7, 9, 10)/ Chris Vrenna - Programming (track 6)/ Randy Canto - programming (track 10)/ Stephanie Bennett - Harp (tracks 6, 14)/ Eric Rigler - Irish flute (track 14)/ Gary Grant - Trumpet (Track 10)/ Steve Madaio - Trumpet (Track 10)/ Tom Saviano - Tenor Saxophone (Track 10)/ Don Marchese - Baritone Saxophone (Track 10)/ Victor Indrizzo - Drums (tracks 1, 3, 4, 5, 9)/ Kenny Aronoff - percussion, drums (tracks 2, 6, 7, 8, 11, 12)/ John Miceli - Drums (tracks 10, 13)/ Lee Levin - Percussion (track 14)/ Graham Phillips - Boy soprano (tracks 7, 13, 14)/ Patti Russo - female lead vocals on track 11 (backing on 10, 11, 12, 13)/ Eric Troyer, Storm Lee, James Michael (track 2), Jeanette Olsson, Carolyn "C.C." Coletti-Jablonski (tracks 10, 11, 12, 13), Diana Grasselli (tracks 2, 7, 13, 14), Jason Paige, Camile Saviola (track 10), John Gregory (tracks 3, 11), Marti Frederiksen (track 11), Becky Baeling (track 11), Maria Vidal (track 13), Keely Pressly (track 3), Brett Cullen (track 8), Andreas Carlsson (track 8), Desmond Child - Backing vocals/ Barbara Allen, Esther Austin, Cheryl Brown, Vernon Allen, Sonya Byous, Bonita Brisco, Roshuan Stovall, Sandra Stokes, Jessica Jones, Joseph Powell - Gospel choir (tracks 8, 13) David Campbell - arranger/conductor of orchestra on multiple tracks

Guest performers
Brian May - Guitar (track 4)/ Steve Vai - Guitar (track 6)/ Eric Bazilian - Guitar (tracks 2-5, 7-9, 11-13)/ John 5 - Guitar (track 1)/ John Shanks - Guitar (tracks 8, 11)/ Todd Rundgren (tracks 1, 3, 4) - Backing vocals/ Jennifer Hudson - guest vocals (track 13)/ Marion Raven - guest vocals (track 3)

produced by Desmond Child
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,2
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,7
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,17
Arcydzieło.
,10

Łącznie 37, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
05.12.2008
(Recenzent)

Meat Loaf — Bat out of Hell III: The Monster Is Loose

 

W nikim człowiek nie znajdzie oparcia, ni pomocy.

Agnieszka i djmis.

Stali nade mną oboje jak kat nad grzeszną duszą. Byli bez litości. Szyderstwom końca nie było. – Zobaczysz, on to kupi. A mnie się ręce trzęsły. I pękłem , nie kupiłem. Dopiero za kilka miesięcy , na allegro, po cichu. Co prawda chodziło  o Nietoperza II, a nie recenzowanego tu Nietoperza III, ale powyższe zdarzenie obrazuje jak ciężkie i pełne wybojow jest życie fana Meat Loafa. Nie ma co liczyć na zrozumienie wśród bliskich. Z tym , że nie jestem fanem Meat Loafa, raczej można mnie uznać za fana Nietoperza. Pulpet ma “renomę” wykonawcy festyniarskiego i nic pewnie już tego nie zmieni. Ale przecież rock w ogóle to muzyka jarmarczna, jego nobilitacja jako sztuki nastąpiła stosunkowo niedawno, a wcześniej rockmani postrzegani byli jako banda długowłosych, dziwacznie ubranych osobników, wiecznie pijanych albo naćpanych, bzykających wszystko co na drzewo nie ucieka.

 Pulpet to jest Pulpet. Postać z pewnością nietuzinkowa, oryginalna i charakterystyczna, a nawet charyzmatyczna! Aktor i piosenkarz, którego to natura obdarzyła znakomitym głosem. Wraz z Jimem Steinmanem stworzyli duet, który ma na sumieniu wielkie ilości sprzedanych płyt, a ich twórczość wzbudza równie wielkie kontrowersje.

“Bat Out of Hell III: Monster Is Loose” to trzecia część najsłynniejszego cyklu w historii muzyki rozrywkowej. Ukazała się dwadzieścia dziewięć lat po pierwszej, a trzynaście lat po części drugiej. Co ciekawe największy wpływ na jej kształt miał sąd. W 1995 roku Jim Steinman zastrzegł sobie “Bat out of Hell” jako nazwę produktu. Meet Loaf jako ten, który zawsze był gębą tego przedsięwzięcia miał to w du…żym poważaniu i zaczął powoli montować trzecią część Nietoperza. No i w konsekwencji tego obaj panowie spotkali się w sądzie. Steinman nie jest głupi człowiek i zrozumiał , że Meat Loaf jest jeden i nie do zastąpienia, a Steinmanów może być więcej i do zastąpienia jak najbardziej. A może posłuchał materiału, który już był przygotowany i doszedł do wniosku, że jest to interes w którym udział na pewno się opłaci. I pierwszy raz na płycie z cyklu “Bat out of Hell” został przełamany monopol Steinamana jako kompozytora i producenta. Oprócz niego zebrała się bardzo zacna kompania kompozytorów z Desmondem Childem i Diane Warren na czele. I pod koniec 2006 roku poszła w świat wiadomość , że potwór jest na wolności. Trochę ludzi poszło go szukać – jakieś 2 i pół miliona. Wystarczyło na trzecie miejsce na liście Billboardu.

 Ten pewien płodozmian na stanowisku głównego kompozytora przysłużył się bardzo trzeciej części Nietoperza (Przy czym Steinman przyniósł utwory, które powstały już wcześniej i nie załapały się na jego wcześniejsze projekty). Na “Monster Is Loose” jest znacznie więcej ciekawej muzyki niż na drugiej części . Chwilami jest nawet tak dobrze, jak na części pierwszej! (“Monster Is Loose”, “In The Land of The Pig, The Butcher Is King”). Momentami ociera się to o prog-rocka i prog-metal, ale wątpię, żeby był to celowy zabieg, raczej po prostu tak wyszło. I zwolennicy takiego grania nie powinni liczyć na więcej, bo jak zwykle muzyka na płytach Pulpeta ma dotrzeć do w miarę szerokiego kręgu odbiorców.

 Pierwsze kilkadziesiąt sekund tytułowego “Monster Is Loose” jest takie, że nerwowo sięgamy po pudełko sprawdzając, czy to na pewno Meat Loaf jest, a większe niedowiarki zaglądają również do odtwarzacza. Nawet kiedy Pulpet daje głos, to też nie jesteśmy pewni na sto procent – wokal cofnięty, lekko przetworzony, jakby z “puszki”. Oj to nie są nuty charakterystyczne dla Steinmana. Zgadza się, bo to napisali Desmond Child, John 5 i Nikki Sixx – towarzystwo ogólnie rzecz biorąc, metalowe. Steinman też nie od macochy. Spod jego ręki wyszło “In The Land of The Pig...”. Wagowo i stylistycznie pokrewne tytułowemu. Ostro mocno, głośno – niemalże metal (albo malże nawet – sporo zespołów metalowych dużo by chyba dało, żeby coś takiego skomponować). To najlepsze fragmenty na całej płycie, a “In The Land …” też nie jest całkowicie typowy repertuar jak dla Pulpeta. Dla równowagi, reszta repertuaru jest jak najbardziej przewidywalna i ani na jotę nie odbiega od tego, co zwykle na płytach o Nietoperzu spotykaliśmy. Zaproszeni do komponowania autorzy starają się nawet być bardziej steinmanowscy niż sam Steinman, naśladują jego styl bardzo wiernie. Meat Loaf jest jak coca cola – marką, firmą. I po płycie z naklejką Meat Loaf spodziewamy się, że znajdziemy tam odpowiednia zawartość – nie ambient, hip-hop, emo , tylko właśnie Meat Loafa. I oni to doskonale wiedzieli. Dlatego nie mogło zabraknąć muzyki, która nam się najbardziej ze stylem Meat Loafa kojarzy – quasi operowe, patetyczne ballady, o ewidentnie musicalowym rodowodzie, kompozycje znacznie bardziej dynamiczne, rockowe, równie bogato zaaranżowane z równym przepycham, też z musicalem w tle.

 Wiem. Jest specyficznym artystą. Nie da się ukryć, że niektórych może drażnić a inni mogą go nie znosić. Ten patos, to zadęcie, nieznośna maniera wokalna jak z jakiejś podupadłej opery, programowy kicz – jedna wielka muzyczna prowokacja. A z drugiej strony nikogo takiego oprócz Pulpeta nie ma. Jest jeden , niepowtarzalny. Jak świętej pamięci Wladziu Liberace. Trudno jednak to wszystko traktować całkowicie poważnie, wydaje mi się, że pewien dystans jest niezbędny. Myślę, że każdy, kto lubi film “Rocky Horror Picture Show”, w którym Pulpet zagrał epizodyczną, ale pamiętaną rolę, pewnie lubi też i Meat Loafa. Przynajmniej ja tak mam.

 Mimo wszelkich przeciwności losu, drwin najbliższych, Meat Loafa zawsze lubiłem i lubić będę i nigdy się go nie zaprę. Monster Is Loose! I oby jak najdłużej!

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.