ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Tool ─ Lateralus w serwisie ArtRock.pl

Tool — Lateralus

 
wydawnictwo: Volcano 2001
 
1. The Grudge (8:36) 2. Eon Blue Apocalypse (1:04) 3. The Patient (7:14) 4. Mantra (1:12) 5. Schism (6:47) 6. Parabol (3:04) 7. Parabola (6:03) 8. Ticks & Leeches (8:10) 9. Lateralus (9:24) 10. Disposition (4:46) 11. Reflection (11:07) 12. Triad (8:46) 13. Faaip De Oiad ("Secret" track)
 
Całkowity czas: 76:15
skład:
- Maynard James Keenan / lead vocals - Adam Jones / guitars - Justin Chancellor / bass - Danny Carey / drums
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,2
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,1
Album słaby, nie broni się jako całość.
,1
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,1
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,3
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,4
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,8
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,28
Arcydzieło.
,175

Łącznie 223, ocena: Arcydzieło.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Ocena: 8++ Arcydzieło.
06.03.2008
(Gość)

Tool — Lateralus

Z „Lateralusem” pierwszy raz spotkałam się cztery lata temu, myjąc naczynia. I jak to zwykle z TOOLem bywa , pierwsze słuchanie skwitowałam stwierdzeniem: „no i o co tyle hałasu?” Na szczęście zadałam sobie trud sięgnięcia po tę płytę po raz drugi, trzeci, czwarty, etc. Po jakimś czasie awansowała ona na czołowe miejsce w moim rankingu ulubionych krążków. Zadajmy sobie, więc pytanie, co czyni ten niepozorny album dziełem genialnym (określenia tego używam z pełną odpowiedzialnością i bez cienia ironii)?

Ostatnio spotkałam się z opinią, ze TOOL to przerost formy nad treścią. Wysuwając taką tezę warto się zastanowić, czym jest przerost formy nad treścią? Testy Maynarda Jamesa Keenana z Lateralusa bronią się świetnie przed tymi zarzutami. Przede wszystkim nie są jednoznaczne, pozostawiają otwarte, nierozwiązane problemy. W sposób poetycki opisują stany przejściowe, nadając im trafne i oryginalne ekwiwalenty słowne. Ta hermetyczna poetyka języka, choć skomplikowana i prowokująca do abstrakcyjnego myślenia, to jednak oddziałuje na odbiorcę bezpośrednio emocjonalnie. Nikt tak pięknie, bez cienia grafomanii i świadomie nie pisał dotychczas w muzyce. „Lateralus” to pytanie o komunikację przez pryzmat jej braku, to zajęcie jakiegoś stanowiska wobec tego, co w sposób bezwzględny funduje nam rzeczywistość. Dojrzałość tekstów idealnie wprost ilustruje bogaty przekaz muzyczny, co jest w ogóle ewenementem w progresji.

Jedną z najważniejszych zalet tej płyty jest właśnie spójność praktycznie we wszystkim. Na niej bowiem krystalizuje się ten charakterystyczny dla TOOLa , trudny do opisania klimat. Cała konstrukcja oparta jest ściśle na rytmie. Każdy jej element jest mu podporządkowany. Czyni to iluzję swego rodzaju organiczności, jakbyśmy mieli do czynienia jakimś tworem ożywionym, dzikim, pierwotnym. Puls – skurcz i rozkurcz. Na tej zasadzie opiera się kolejność utworów: po bardzo mocnym, wyczerpującym od napięcia uderzeniu, otrzymujemy chwilę rozładowania, spokoju. Nie jest to szczególnie wymyślny środek, aby osiągnąć kontrast. A tenże eskaluje się w zestawieniu ze sobą „Parabol” i „Parabola”. I tutaj widzimy, jak dotychczasowa harmonia bijącego serca, zamienia się w dysharmonię, bo ciężko nie poczuć gęsiej skórki wywołanej tym gwałtownym przejściem. Przewrotne i niepokojące. Najciekawszymi punktami albumu są „The Patient”, „Schism”, „Parabola”, „Lateraus” i „Reflection”, ale nie sposób byłoby słuchać ich bez ich muzycznych cieni, płyta byłaby nieznośnym ładunkiem energii, agresji i emocji. Właśnie dzięki tym „przerywnikom” utwory te stają się bardziej wypukłe i nabierają kolorytu.

TOOL przyjął bardzo ciekawą zasadę nie faworyzowania żadnego z instrumentów. Aż do bólu zrównane są ze sobą poziomem, rolą i sposobem, w jaki są nagrane. Nie oczekujcie, że wokal będzie wysunięty do przodu, a gitara zwali z nóg solówkami. Dzięki temu można dokładniej przyjrzeć się doskonałej pracy perkusji i basu. Danny Carry (perkusja) zwraca szczególną uwagę swoim nietypowym stylem. Skupia się on na tom-tomach, które w połączeniu z niestandardowym metrum, dają oryginalny efekt psychodelicznego dudnienia. Oczywiście jest to gra wirtuozerska i dosyć agresywna. To wszystko podparte jest równie genialną, rozbudowaną techniczne ścieżką basu. Justin Chancellon (gitara basowa) gra kostką, co sprawia, że dźwięki wydają się bardziej surowe i postrzępione. Rytmiczne bogactwo nie pozostawia zbyt dużo przestrzeni dla gitary, dlatego też jest ona dosyć okrojona i z trudem przedziera się przez ścianę dudnienia, co nadaje muzyce ciekawego waloru. Adam Jonem postawił na melodyjne, monotonne, ale dzięki temu bardzo transowe i wciągające riffy. Natomiast wokal jest zupełnie kontrastowy do całej reszty. Głos Maynarda nie należy ani do tych niskich, zachrypniętych, typowo rockowych, ani do tych wysokich, akrobatycznych wręcz powermetalowych. Stoi absolutnie poza klasyfikacją. Z początku wydawać by się mógł neutralny, jakby bezbarwny, w rzeczywistości jest skierowany do wewnątrz, niezwykle skupiony i tym skupieniem buduje skrajne stany emocjonalne. W gąszczu dzikiej, matematycznej, a jednocześnie nieokiełznanej i klaustrofobicznej dżungli stanowi pierwiastek człowieka. Z technicznego punktu widzenia, zaskakuje skalą i długością trzymanych dźwięków.

Można snuć różne domysły odnośnie znaczenia tytułu płyty, można doszukiwać się kontekstów politycznych w tekstach, etc. Oczywiście, TOOL, jako zespół uwielbiający otaczać się atmosferą tajemnicy, a także posiadający niekonwencjonalne poczucie humoru, zadbał o to, aby odnośnie ”Lateralusa” krążyły różne „legendy”, a fani gubili się w kontekstach. Ale w gruncie rzeczy jest to płyta szalenie uniwersalna, z która można się utożsamić, zrozumieć i przyswoić bez zbędnej dodatkowej literatury. Wyraźny orientalizm pobudza wyobraźnię, a agresywne i nowoczesne brzmienie zafundują nam niezapomnianą podróż do najskrytszych zakamarków naszej podświadomości.
 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.