ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Deadsoul Tribe ─  A Lullaby for the Devil w serwisie ArtRock.pl

Deadsoul Tribe — A Lullaby for the Devil

 
wydawnictwo: InsideOut Music 2007
dystrybucja: Rock Serwis
 
1. Psychosphere [3:36]; 2. Goodbye City Life [8:27]; 3. Here Come The Pigs [4:01]; 4. Lost In You [4:55]; 5. A Stairway To Nowhere [6:35]; 6. The Gossamer Strand [6:21]; 7. Any Sign At All [6:17]; 8. Fear [4:24]; 9. Further Down [2:57]; 10. A Lullaby For The Devil [6:13];
 
Całkowity czas: 53:53
skład:
Devon Graves - Guitars, Vocals; Roland Kerschbaumer - Guitar; Roland Ivenz - Bass; Adel Moustafa - Drums;
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,1
Album słaby, nie broni się jako całość.
,1
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,1
Dobra, godna uwagi produkcja.
,3
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,8
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,10
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,18
Arcydzieło.
,13

Łącznie 55, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Ocena: 5 Album jakich wiele, poprawny.
13.09.2007
(Gość)

Deadsoul Tribe — A Lullaby for the Devil

Wrzućmy Tool'a z Jethro Tull'em i Psychotic Waltz to blendera dodajmy szczyptę Pain of Salvation wraz Fates Warning, a uzyskamy koktail o nazwie Deadsoul Tribe. Trzeba przyznać, że mimo tego płytom A Murder of Crows i The January Tree nie brakowało świeżości i nadal słucha się ich ze smakiem. Niestety nie mogę tego powiedzieć o ich najnowszym dokonaniu.

Z reguły jest tak, że nową płytę połyka się w całości po pierwszym przesłuchaniu i z każdym kolejnym kocha się ją mocniej, albo potrzeba trochę czasu, by ją rozgryźć i w pełni docenić. W tym przypadku nie sprawdziła się ani jedna ani druga reguła, więc jeśli mnie w trakcie słuchania nie oświeci, to marne szanse, że piąte dzieło DST mnie kiedykolwiek zachwyci.

Mam wrażanie, że Graves ma za dużo pomysłów... Wydawałoby się, że jest to zaleta... Jednak sztuką nie jest nawrzucanie na jedną płytę smyczków, fletów, chóru, połamanego rytmu i ciężkich gitar, ale zgrabne połączenie tych wszystkich elementów, żeby zatrybiło tak jak trzeba. A tego chyba właśnie brakuje na Kołysance. Na poprzednich dokonaniach flet był ciekawym dodatkiem, nie przeszkadzał w odbiorze płyty, lecz tym razem wręcz denerwuje. Nie można podważyć talentu multi – instrumentalisty Graves'a, ale może powinien się zastanowić nad stworzeniem osobnego projektu, w którym to ten cudny instrument grałby pierwsze skrzypce?

Płyta mało odkrywcza i nie wnosi zbyt wiele do dyskografi DST, z wyjątkiem, Goodbye City Life, Lost in You oraz Any Sign at All. I dla tych utworów warto do niej czasem powracać.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.