ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Skrzek, Józef ─ La Tempete w serwisie ArtRock.pl

Skrzek, Józef — La Tempete

 
wydawnictwo: e-Silesia 2007
 
01. Niebiańskie Wołanie [19:10]/ 02. Kosmiczny Odlot [13:19]/ 03. Gwiezdny Anioł [06:17]/ 04. Księżycowe Zawirowanie [09:20]/ 05. Słoneczna Fantazja [10:36]/ 06. Kryształowe Deszcze [17:29]/ 07. Singer [02:45]
 
Całkowity czas: 78:56
skład:
Józef Skrzek - Minimoog, Micromoog, Polymoog, GEM WS 2, vocal
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,1
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,2
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,5
Arcydzieło.
,11

Łącznie 19, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Ocena: 8+ Absolutnie wspaniały i porywający album.
10.09.2007
(Recenzent)

Skrzek, Józef — La Tempete

Najnowszy album Józefa Skrzeka - niemal 80-minutowa podróż w krainę wyobraźni. Niezwykle energetyczna, naznaczona niezwykłym klimatem "suita o kosmicznych pejzażąch na głos, syntezatory i burzę meteorów". Polecamy wszystkim sympatykom niepowtarzalnych brzmień syntezatorów Mooga i każdemu z fanów Józefa Skrzeka. To nowa jakość, nowe brzmienie.. To naprawdę wydarzenie.

Słowa te to opis zamieszczony w książeczce do tej płyty. Zaś album to zapis koncertu, jaki miał miejsce w Planetarium Śląskim w Chorzowie w styczniu tego roku. Niezwykłego koncertu, bo jedynym artystą był Józef Skrzek, jego głos, jego ręce i jego wyobraźnia. Fenomenalne brzmienie tych kilku jakże znanych i lubianych instrumentów muzycznych. Mimo, że to zapis koncertowy, publiczność jest bardzo skupiona. Nie można się temu dziwić, bo miejsce jest wyjątkowe i żadne krzyki czy inne próby zagłuszania samej Muzyki nie byłyby właściwe. Samo Planetarium zmusza do rozmarzenia, zastanowienia się, odpłynięcia w inny wymiar, a gdy dodamy świetliste tunele, jakimi prowadzi nas Józef Skrzek, pozostaje nam tylko odpłynąć wraz z nim.

Nie ma tu charakterystycznej dla dokonań SBB drapieżności, nie ma rockowego pazura. Są skłębione, splątane pasaże, które prowadzą nas wyimaginowanym szlakiem w coraz to nowsze zakamarki wyobraźni. Nie miałby jednak racji ten, kto uważałby, że niewiele można uzyskać na kilku klawiszowych instrumentach. Mistrz prezentuje nam ferię barw i brzmień. Tylko cztery instrumenty (są tacy, którzy twierdzą że to jeden instrument), a dźwięków niezliczone ilości. Wiele kontrastów wzajemnie się na siebie nakładających, ale też rywalizujących o palmę pierwszeństwa. Sam nie wiem czemu, muzyka ta pozwoliła cofnąć się do czasów dzieciństwa – dwadzieścia parę lat temu nie znałem przecież SBB, Skrzeka i Mooga. Może to wspomnienia dni spędzonych z muzyką organową Bacha? Dużo tej muzyki było w rodzinnym domu.

Cudowne jest to, że choć płytę należy traktować jako całość to nawet poświęcając jej tylko fragment wymaganego czasu możemy odpłynąć. Osiemdziesiąt minut jednym rzutem, czasem może się okazać trudne – trzeba przecież coś zrobić z domownikami. Ale mamy utwory dziesięcio-, trzynasto-, siedemnasto- i otwierający album dziewiętnastominutowy. Zakochałem się w tej płycie jak tylko zerknąłem na okładkę, jeszcze jej nie słuchając. Nie można zapomnieć o fantastycznych wokalizach, które uzupełniają te muzykę. Nie ma tu konkretnych tekstów, ale też nie są potrzebne. Zresztą, Józef Skrzek zdążył nas przyzwyczaić, że słowo nie zawsze musi być wypowiedziane wprost.

Niebiańskie Wołanie to głosy z innego świata, splątane muzyczną suitą. Wzywają nas, albo tylko informują, że gdzieś tam są i czekają. Kosmiczny Odlot to już podróż z pełną mocą, przeskoki między galaktykami, znikanie w czarnych dziurach i pojawianie się w epicentrum Supernowej. Gwiezdny Anioł niczym samotny podróżnik, prowadzi nas przez zakamarki galaktyk, wydawało by się, że jakimiś opłotkami, bocznymi ścieżkami, ukazując to czego pędząc przez galaktykę byśmy nie zauważyli. Księżycowe Zawirowanie to zimno, chłód i mrok. Swoista Ciemna Strona Księżyca. Zupełne przeciwieństwo do następującej po nim Słonecznej Fantazji. Przelatujemy przez oświetlone słonecznym blaskiem galaktyki, gdzie najprzeróżniejsze niewyobrażalne wręcz obrazy powstają i znikają w oka mgnieniu. Kryształowe Deszcze to drugi pod względem długości utwór na tej płycie (choć wszystkie utwory są ze sobą połączone i słuchanie ich to jedna fantastyczna podróż). Zmiana rytmów i zasypywanie nas wielką ilością drobnych błyszczących kropli. Pojawia się „plumkanie” przy wtórze grzmotów i burzy. Tak, ten utwór będzie kulminacyjnym – nie dość, że mnogość (choć chwilami przechodząca w doskonały minimalizm) dźwięków z moog’ów to jeszcze przejmujące i jakże mocne śpiewy Józefa Skrzeka:

„…go on rain In the Sky…”

Po burzy przychodzi uspokojenie, chwila oddechu, gdzie mimo wilgotnego powietrza, możemy się odprężyć i wsłuchać w magiczne przesłanie Muzyki. Na samym końcu spotkamy pieśniarza, barda opowiadającego o kosmicznych marzeniach, międzygalaktycznych podróżach i samotności.

Muzyka ta jest przepięknie smutna. Dzięki czemu ta płyta jest tak doskonała. Idealna, by oderwać się od papki serwowanej przez media, gdzie wszystko musi być szybkie, łatwe, radosne. Jest psychodelicznie, mrocznie i nastrojowo. Już nie mogę się doczekać jesieni, gdzie za oknem będzie dął wicher, okna będą bombardowane milionami kropli deszczu a ja otoczony miriadami gwiazd wypływających z głośników oderwę się i poszybuję tam gdzie spotkam Anioła z Gwiazd.

 

Redakcja Artrock.pl objęła płytę patronatem.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
Mgławica Kalifornia - IC1499 by Naczelny
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.