ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Gunn, Trey ─ The Third Star w serwisie ArtRock.pl

Gunn, Trey — The Third Star

 
wydawnictwo: Discipline Global Mobile 1996
 
01. Dziban [02:56]
02. Symbiotic 03:50]
03. Arrakis [05:23]
04. Sirrah [03:11]
05. The Third Star [03:43]
06. Acquiring Canopus [04:40]
07. Kaffaljidhma [05:26]
08. Yad Al-Gawza [02:28]
09. Kuma [04:28]
10. Indiera [07:12]
 
Całkowity czas: 43:20
skład:
Trey Gunn -- 8 and 12 string Warr Guitars, Chapman Stick (tr. 4); Toyah -- Vocal (tr. 2); Alice-- Vocal (tr. 5); Serpentine -- Vocal (tr. 10); Bob Muller -- Drums, Tabla, Bandir, Percussion, Cluster Flutes(tr. 1,2,3,4,8,9,10); Pat Mastellotto -- Drums, Percussion (tr. 6,7)
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,6

Łącznie 7, ocena: Arcydzieło.
 
 
Ocena: 8+ Absolutnie wspaniały i porywający album.
12.01.2006
(Recenzent)

Gunn, Trey — The Third Star



Każdy kto zna King Crimson, wie kim jest Trey Gunn, jeden z młodszych członków zespołu. Każdy z nich, poza pracą na dworze Karmazynowego Króla, działa w swych własnych światach. W przypadku „strunowca” (bo to ani gitarzysta, ani basista), a może raczej chapmanisty? – Treya Gunna jednym z takich światów jest wydany dziesięć lat temu album: The Third Star

For the chaotic voids outsider of the Stars are measured by The Stars… - William Blake

Muzyka zawarta na tym albumie jest podróżą w pełen niespodzianek inny wymiar. Jeśli istnieją inne światy, inne planety, na które możemy się dostać dzięki międzywymiarowym tunelom i bramom, to warto się spakować i ruszyć w nieznane. Jeśli mamy trzy kwadranse, które możemy poświęcić na wysłuchanie tej płyty, to usiądźmy i rozpocznijmy podróż. Ostrzegam jednak lokalnie – możemy trafić na tunel, który zaprowadzi nas nie tam gdzie planowaliśmy. Może się więc zdarzyć, że podróż nam się wydłuży. Na pokładzie naszego statku odnajdziemy Treya Gunna, Pata Mastellotto i Boba Mullera oraz urocze głosy: Toyah, Alice i Serpentine.

Now follow me, we should be getting on; the Fish are shimmering over the horizon. – Dante’s Inferno

Dziban rozpoczyna album charakterystycznie dla tego stylu, bardzo karmazynowo – nie ma się zresztą czemu dziwić, gdyż głównie dzięki temu fantastycznemu instrumentowi jakim jest Chapman Stick, Trey znalazł się w King Crimson. Symbiotic to już daleka przyszłość, prawdziwe s-f. Piękna perkusja, przedziwne, czarujące dźwięki gitar, psychodelia i nieprzewidywalność. Arrakis to bardzo ważna stacja przesiadkowa w naszej podróży. Trzecia planeta Canopusa, ze względu na zasoby melanżu jest również niebezpieczna. Musimy uważać na handlarzy, na Gildię Kosmiczną i na Piaskale (inaczej Czerwie). Sirrah to powrót na dwór Karmazynowego Króla, gdzie w czasach Dyscypliny musimy złożyć raport z wyprawy. Ramka za Ramką (Frame by Frame) prezentujemy to czego już się dowiedzieliśmy o wszechświatach.

It will be clear that putting little white dots on a blue-black surface is not enough. – Vincent Van Gogh

The Third Star - La Terza Stella to utwór zaśpiewany przez Alice w języku włoskim. Napisała go Carla Bassi. Bardzo specyficzny, przejmujący, nostalgiczny, kojarzący się ze starymi dobrymi filmami. Minąwszy trzecią gwiazdę wskakujemy w tunel i osiągając Acquiring Canopus niesamowitą lekkość wracamy do krainy Diuny. Zapowiadałem na samym początku, że podróż może przebiegać w sposób nieprzewidywalny. Jednak nie zostajemy tu na długo, W zasadzie mijamy galaktykę by dotrzeć na Kaffaljidhma, 276 pod względem jasności gwiazdę, znajdująca się w odległości 82 lat świetlnych od Ziemi. Jej zwyczajowa nazwa (Kaffaljidhma jest nazwą arabską) to Gamma Ceti. Dla zabłąkanych podróżnych podaję współrzędne: równikowa - 02 43 +03.2; galaktyczna - 168.9 -49.4 oraz typ spektralny A3V+F3V+K5V. Podczas odsłuchu Yad Al-Gawza orbitujemy wokół wymienionej wyżej gwiazdy, otacza nas cudowna, lekka jak mgła przestrzeń, z pięknymi widokami gazowych pyłów. Ale pyły przenikają osłony statku i wnikają w nasz umysł. To inny wymiar, inna cywilizacja. Odpływam…

While many things are too strange to believed, nothing is too strange to have happened. – Thomas Hardy

Pozostały nam dwa przystanki. Odpoczywamy w miejscowości Kuma która jest biwakiem Dżandżałidów i jednocześnie wsią w Darfurze Północnym, położoną na wschód od El Fasher, co bardzo nam odpowiada, gdyż wiemy jaki jest ostatni przystanek. Odpoczywamy wśród tubylców, mówiących w niezrozumiałym dla nas języku. Tańczymy tańce plemienne, pijemy własnej roboty bardzo dobre wino by rankiem wyruszyć do Indiery. Nie wiem gdzie jesteśmy. Indiera Alta w Puerto Rico lub Indiera Alta w USA. A są jeszcze Indiera Baja, Indiera Fria. Wiele jest światów i nigdy nie możemy być pewni gdzie się znajdziemy. Ten świat jest pełen smutku i rozpaczy, możemy tu pozostać, albo wyruszyć dalej – zataczając koło lub odbijając w bok, jeśli źle wyliczymy paralaksę. To nasz wybór.

Piękna, smutna, zróżnicowana płyta. Warta przesłuchania co najmniej kilka razy, warta zakupienia (wersja digipack, z czterema kartami opisowym, z piękną grafiką). Doskonałość.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.