ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Hipgnosis ─ Sky Is The Limit w serwisie ArtRock.pl

Hipgnosis — Sky Is The Limit

 
wydawnictwo: Studio Hipgnosis-art i Music Corner 2006
 
1. Hipgnosis - If (5:08) 2. Hipgnosis - Tired - The Sand Storm Around (6:10) 3. Hipgnosis - Mantra (7:40) 4. Hipgnosis - Force Hit (7:21) 5. Hipgnosis - Ummadellic
Xenomorph - Nie lubie nienawisci - Gnosis - Ummademmic (10:06) 6. Hipgnosis - Mantra - Sky Is The Limit (3:51)
 
Całkowity czas: 40:16
skład:
SsaweQ ddrum,perc,keyb; KUL vocal; GoDDarD guitar; PiTu bass, vocal; THuG keyboard; GooLary guitar
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,1
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,3
Album jakich wiele, poprawny.
,3
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,12
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,42
Arcydzieło.
,78

Łącznie 140, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
05.08.2006
(Recenzent)

Hipgnosis — Sky Is The Limit

O tym zespole wiedziałem że istniał. Tworzą go ludzie, dawniej mocno związani z różnymi scenami. Dzisiaj przy okazji tego projektu pragną zachować anonimowość. Jednak – jedną z osób rozpoznamy od razu przy odsłuchaniu muzyki. Będzie kojarzyła się z innym sentymentalnie odbieranym zespołem – niezapomniany głos zbliżony do niemieckiej wokalistki Sandry, który dawniej zabłysnął na scenie z 10 lat temu.
Hipgnosis jako odskocznia muzyków od ich codziennych muzycznych zajęć to bardzo ciekawa produkcja. Przede wszystkim elektronika. Jakaś część fascynacji Pink Floyd, Tangerime Dream oraz nowoczesnych brzmień rytmicznych, ja bym się doszukał elementów New Age czy nowej fali. Elementy elektroniczne wymieszane z Trip-hopowym brzmieniem bardzo wzbudzili moje zainteresowanie, w sumie czegoś takiego właściwie mi brakowało.
Cofamy się do początków lat 80-tych, kiedy wiele zespołów rozpoczynało eksperymentowanie, wygasały gwiazdy niemieckich potentantów elektronicznych (Kraftwerk, TD) a zaczynała się dominacja brytyjczyków (Depeche Mode, etc). Gdzieś w tym jest zawarta magia muzyki, jaką tworzył Andreas Vollenveider na swoich magicznych harfach, jest także elekroniczny kolaż rodem z Equinox/Oxygene J.M.Jarre'a, są także mroczne, prawie gotyckie, zbliżone do Lacrimosy kompozycje o wyraźnej dominacji gitary, rytmicznej sekcji i ostrego riff'u.
Jednak muzycy tajemniczego zespołu Hipgnosis nie postawili wszystkiego na jedną kartę. Lider zespołu okazał się wielkim fascynatem solowej twórczości D.Gilmoura, materiał na ich płycie realizował człowiek współodpowiedzialny za jakość ostatniego albumu brytyjskiego artysty. Wspomniane zróżnicowanie dzieli album generalnie na dwie części, tą bardziej spokojną, harmoniczny beat, oraz tą mroczniejszą, z psychodelicznymi, gotyckimi oraz elektro-punkowymi wstawkami – mowa tu o kompozycji "Ummadellic". Opanowany męskim wokalem, wyróżnia się z elektronicznego charakteru. Jest także jeden ciekawy utwór, który nie wszedł do albumu ale ukazał się na singlu promującym wydawnictwo. "Von Troba" - rozkręca się od blues'a na harmonijcie ustnej,  aby dalej zaprezentować dowcipną i mocno wczesno-floydowską kompozycję. Szkoda, że nie zawarli jej na albumie. Większej reklamy dla krakowskich smoków nie potrzeba, bardzo udany album i miła niespodzianka na naszym rodzimym rynku.
 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.