1.In The Eyes Of My Soul/ 2.Creep Evil/ 3.Sleeping Beauty - The Journey/ 4.Purity/ 5.Sleeping Beuty – Connected/ 6.Tongue Angel/ 7.I Moved/ 8.Blackened In My Eyes/ 9.Temptations 10.Fiery Woman 11.Sweet Irony 12.Conversation Of The Dead 13.The Perfect Heart 14.The Perfect Heart Part II 15.The Key -Imagine 16.The Perfect Heart Part III 17.The Black Widow 18.The Key Part II 19.The Kiss Of The Wind 20.Dark Will Rage 21.Temptations Part II 22.I Know Why The Cage Bird Sings 23.Cold As Blue 24.The Awakening 25.Cold As Blue - Like A Candle You Start To Drip/ 26.Bilingues Cavendi.One Should Beware Of The Double-togued/ 27.The Awekening Part II - The Smile/ 28.The Awekening Part III - Opening The Curtains To A Beautiful Sunny Morning Watching The Singing Birds/ 29.In The Eyes Of My Soul/ 30.Past The Magic 31.Past The Magic Part II/ 32.Nightwandering On Needles/ 33.In The Eyes Of My Soul/ 34.In The Eyes Of My Soul/ 35.6 Seconds Past 6 36.Organ Scientistic Formula/ 37.Nightwandering On Needles Part II/ 38.6 Black Roses - Ship Of Rowing Slaves/ 39.Autumn Fog Massage 40.Sleeping Beuty Returns/ 41.The Black Box Of Reverse 42.In The Eyes Of My Soul/ 43.In The Eyes Of My Soul - For the Love of Art and the Making
Całkowity czas: 37:00
skład:
Finn Zierler - klawisze /
Björn Jansson - śpiew /
Anders Exo Kragh – gitara/
Anders Devillian Lindgrén – bass/
Jacob Hansen - gitara /
Tomas Fredén – perkusja/
Michael Eriksen - śpiew
Ocena:
4 Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
28.07.2006
(Gość)
Beyond Twilight — For The Love Of Art And The Making Part 1-43
Znajomy uparcie wmawiał mi, że w jego odtwarzaczu wylądowało arcydzieło. Postanowiłem więc sprawdzić na własnych uszach, czy rzeczywiście „For The Love Of Art. And The Making Part 1-43” Beyond Twilight to taki rarytas. Mam nauczkę, żeby nie słuchać znajomych...
Jak na wielkie dzieło, to krążek zdobi marna okładka. To samo tyczy się tekstów. Natomiast zawartość muzyczna, to eklektyczny heavy/power metal o progresywnych fundamentach, wsparty glosami aż dwóch wokalistów (obydwaj w świetnej formie). Cały album to wielka konceptualna suita skomponowana przez Finna Zierlera. Zalał ją obficie symfonicznym sosem i posiekał na 43 części, aby każda żyła własnym życiem i również puszczane nie we właściwej kolejności układały się w suitę (nie całkiem się to udało). Do jej nagrania użyto aż 500 śladów i przypomina to rockową operę. Charakteryzuje ją niesamowity rozmach, patetyczność i epickość. Odnajdziemy w niej też fascynacje Judas Priest, Bling Guardian, Iron Maiden, thrashowe zapędy, nie zabraknie skojarzeń z muzyką filmową i klasyczną. Nie da się ukryć, że tyle składników w jednej zupie robi wrażenie. Lecz Finnowi wyszła ona nieco za gęsta. Może i pływa w niej kilka smacznych kąsków, ale trzeba się sporo napocić, by je wyłowić...
Pośród przepychu i blichtru zapomniał Finn, że dobra melodia to podstawa. Materiał robi wrażenie chaotycznego i nie wiadomo na czym się skupić. Mocno to wszystko zagmatwane, łatwo stracić orientację w tylu utworach, z których większość nie trwa nawet minuty. Również natłok pomysłów i motywów może przyprawić o zawrót głowy. A gdyby obedrzeć „For The Love Of Art And The Making Part 1-43” z symfonicznego lakieru, to otrzymalibyśmy coś przeciętnego, bo sam heavy metal Finna to nic wielkiego. Polecam go tylko fanatykom Beyond Twilight, gdyż jeśli ktoś ceni sobie w muzyce klarowność, to niech oszczędzi sobie zawodu, bo takiego bałaganu w metalu dawno nie było.