ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Svann ─ Granica czerni i bieli w serwisie ArtRock.pl

Svann — Granica czerni i bieli

 
wydawnictwo: Intech 2003
dystrybucja: Rock Serwis
 
1. Telefon - 4:25
2. Znajdę cię - 3:33
3. Pan Cukierjan - 5:48
4. Granica czerni i bieli - 7:01
5. Papapa - 4:07
6. Dotyk nocy - 6:50
7. Księzycowy - 8:21
8. Książę - 5:46
9. Dziecko mroku - 6:24
10. Dziś każdy może być idolem - 3:37
11. Niedokończony wiersz - 8:24
 
skład:
Anja Orthodox - v; Kinga Bogdańska - v; Marcin Błaszczyk - k,fl; Szymon Brzeziński - g,b,k,v; Mikołaj Matyska - d; Rafał Ratajczak - b;
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,1
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,1
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,3
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,6
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,21
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,50
Arcydzieło.
,46

Łącznie 128, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
16.06.2006
(Gość)

Svann — Granica czerni i bieli

"Nie słyszałam nigdy tylu pięknych słów"


A ja dawno nie słyszałem takiej pięknej i znakomitej produkcji. Słuchając takiej muzy nie mogę zrozumieć wszystkich wielbicieli dyskotekowych rytmów, hip-hopowych beatów czy boysgroupowych pojękiwań. Czemu takie zespoły nie mają takiej popularności jak pani Spears, lub czemu media nie promują takiej muzy aniżeli "ziomów" z krokiem przy kolanach?? Dlaczego??


"Wszystko dziś niemożliwe, nierealne

Kiedyś w końcu może się stać

Przyjdzie czas"


Mamy na płycie dwie wpadki. "Papapa" i "Dziś każdy może być idolem" można śmiało ominąć, lecz nie przeszkadzają tak bardzo, by mogły zakłócić magię płyty. Potem mamy dwa "normalne" utwory. Słowo "normalne" używam jako wyraz określający utwór dobry, pozostający jednak w granicach muzyki zwykłej, nie oczarowującej, nie powalającej na kolana. Te dwa utwory to otwierający "Telefon" i "Dziecko mroku".


"Szok, zdziwiony wzrok, wstrzymany krok"


No i są cztery perełki! Nie wiem jak określić różnicę między "normalnym" utworem a perełką. Perełka wyznacza się czymś niewiarygodnym, niepojętym, budzącym strach, lecz zarazem pięknym i spokojnym. Smutkiem przepełnionym radością. "Znajdę Cię" i "Pan Cukerjan" utwory groźne, nieprzewidywalne, ciemne. Potrzeba odpowiedniej atmosfery by zrozumieć, poczuć i strawić te dzwięki. "Niedokończony wiersz" i tytułowy : utwory poetyckie, wrażliwe zarazem bolące i raniące. Jak demony latające po pokoju ogłaszając swoje czarne kazanie.


"Nie musisz się bać nocnych wiedźm

Jesteś ze mną "


Jakby na to nie patrzeć, jak dotąd udane dzieło. Dużo dobrych (i pięknych) momentów, mniej słabych, łamiących się. Ale co by była ta płyta bez utworów "Książę", "Dotyk nocy" i "Księżycowy" ? Płyta taka jak dziesiątki innych dobrych płyt, które się lubi, ale wychwalanie pozostaje w granicach zdrowego rozsądku. Lecz te fragmenty są cudne i dzięki nim płyta znajduję się w gronie najlepszych, w ścisłej czołówce. "Dotyk nocy" taki rozpaczliwy, wołający o pomoc, krzyczący z głębi serca. A refren jak potok łez spadających na czarną płachtę nocy. W czasie tych kilku sekund ziemia przestaje się kręcić, krew w żyłach zamarza. zegar staje. Niesamowita linia melodyczna. "Książę", tyle energii, bólu i cierpień. Pełen troski i niezrozumiałości i też tutaj, refren taki prosty, łatwy, ale ta prostota jest taka genialna, że nieświadomie można śpiewać słowa, słysząc utwór po raz pierwszy! "Księżycowy"! Uważam, że mamy tutaj do czynienia z wejściem wokalnym przez duże "W" (ale takie naprawde duże!). To co Kinga Bogdańska tutaj wyczynia jest dla mnie niepojęte. Za każdym razem kiedy śpiewa "nie słyszałam tylu pięknych słów" przechodzą mnie ciarki po całym ciele. To jest jak słońce wyłaniajce się spośród chmur. Sorry, ale to jest już dla mnie za wiele by to opisać, zresztą każdy opis nie dorówna w najmniejszym stopniu temu fragmentowi! To jest jak wszechświat, piękny i fascynujący, ale mimo to wykraczający poza ludzką siłę wyobraźni.


"Dlatego milczę jak grób"


Nie pozwólmy na to by Anja, Kinga i cały zespół Svann zamilczał. Nie pozwólmy na to by anioły i demony przestały nawiedzać zespół. Wielkie Brawa za tą płytę!

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
Trójlistna koniczyna - M20 by Naczelny
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.