ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Rag I Ryggen ─ Rag I Ryggen w serwisie ArtRock.pl

Rag I Ryggen — Rag I Ryggen

 
wydawnictwo: Transubstans Records 1975
 
1. Det Kan Val Inte Vara Farligt; 2. You Know It Ain’t Easy; 3. Spangaforsens Brus; 4. Jan Banan; 5. Naked Man; 6. Queen of Darkness; 7. Sanningsserum
Bouns tracks:
8. Sanningsserum (live 1975); 9. Jan Banan (live 1975); 10. Land Over The Rainbow (live 1976)
 
Całkowity czas: 59:20
skład:
Jonas Warnebring – vocals; Christer Sjoborg – organ, synthesizer, string thing, flute; Bjorn Aggemyr – bass; Peter Sandberg – drums; Jan Aggemyr – guitar; Bjorn Nystrom – guitar
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,1
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,5
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,5
Arcydzieło.
,2

Łącznie 13, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
24.03.2006
(Recenzent)

Rag I Ryggen — Rag I Ryggen

Tarkus stwierdził, że jest to bardzo dobra płyta Uriah Heep , której nigdy Juraje nie nagrali. A w tym czasie powinni, zamiast raczyć nas gniotami typu „High’n’Mighty” czy obszerne fragmenty „Return to Fantasy”. No i zgadza się, bo faktycznie płyta jest bardzo dobra. I nie da się ukryć, że dla Rag i Ryggen Uriah Heep było bardzo ważną inspiracją.

Nazwa zespołu jest bardzo oryginalna i w bardzo wolnym tłumaczeniu znaczy „Zespół z jajami”. Ten sekstet powstał w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych , nagrał jedną płytę i w roku 1976 zakończył działalność. Reedycja jedynej ich jedynego albumu ukazała się pod koniec ubiegłego roku nakładem specjalizującej się ostatnio w takich wydawnictwach oddziału Record Heaven, czyli naszego ulubionego składu z rockową starzyzną :) – Transubstans Records. Kompaktowe wydanie zawiera również dodatkowo trzy koncertowe nagrania z lat 1975-76. Są one dość podłej jakości technicznej. Nie mniej jak się w nie bardziej wsłuchać, to można się przekonać , że muzycznie to nie można im absolutnie nic zarzucić. Rag I Ryggen, jak każda uczciwa rockowa kapela z tego okresu, dopiero na scenie pokazywała co na prawdę jest warta. W gruncie rzeczy nie mieli innego wyjścia. W tym okresie dla zespołów na dorobku jedyną możliwością zaistnienia były koncerty. Grało się ile można i gdzie można. Przykład Marillion, które na początku swojej kariery grało od jarmarków po szpitale dla chorych psychicznie jest też znamienny . Ale te kilkaset (czasem) koncertów rocznie przynosiło efekty – luz, spokój, swoboda, rozmach, moc.

Rag I Ryggen to był bardzo porządny zespół. Rasowy hard-rock, jaki grał był na bardzo wysokim poziomie, nawet biorąc pod uwagę kapele anglosaskie i niemieckie. Poza tym, tak do końca nie była to szwedzka kopia Jurajki. Nie naśladowali ślepo swoich idoli. To jest raczej trzymanie się stylu, który wcześniej jako jeden z pierwszych zespołów Uriah Heep stworzyło. Poza tym w RIR grało tam dwóch gitarzystów (i momentami to przypomina Wishbone Ash), a klawiszowiec oprócz syntezatorów i organow grał na flecie(i Jethro Tull też można się doszukać). Jak każda uczciwa kapela hard-rockowa Rag I Ryggen również mieli zapędy do klasyki i nieco bardziej progresywnych form - na przykład „Sanningsserum” i „Spangaforsens Brus”, który sprawia wrażenie transkrypcji jakiegoś tańca z dawnej epoki .

Fajna kapela, fajna płyta. Powinna zainteresować każdego specjalistę od rockowych wykopalisk.

Ale i tak wolę November.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.