ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Lacrimosa ─ Inferno w serwisie ArtRock.pl

Lacrimosa — Inferno

 
wydawnictwo: Hall Of Sermon 1995
dystrybucja: Rock Serwis
 
1. Intro 2:12
2. Kabinett der Sinne 9:18
3. Versiegelt glanzumstroemt 7:28
4. No Blind Eyes Can See 9:17
5. Schakal 10:13
6. Vermaechtnis der Sonne 4:09
7. Copycat 4:46
8. Der Kelch des Lebens 14:03
 
Całkowity czas: 61:26
skład:
Tilo Wolff - Gesang, Piano, Keyboards, Programming; Anne Nurmi - Gesang, Keyboards; Jan Yrlund - Gitarren; Jan P.Genkel - Bass; AC - Schlagzeug; Charlotte Kracht - Cello; Ulrich Kaon - Cello
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,1
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,1
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,1
Album jakich wiele, poprawny.
,2
Dobra, godna uwagi produkcja.
,4
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,6
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,7
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,10
Arcydzieło.
,36

Łącznie 68, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
24.05.2005
(Recenzent)

Lacrimosa — Inferno

Rozpadało się. Za oknem burza z piorunami, wiatr przynosi głosy wyjących psów z pobliskiego schroniska. INFERNO - PIEKŁO. Nie wiem czy Tilo Wolff przewidział taką sytuację, ale nie znam idealniejszej otoczki do zapoznania się z tą muzyką.

INFERNO
Album wydany w roku 1995 rozpoczyna krótkie Intro, które od samego początku zapowiada mrok, samotność, magię. Po chwili przechodzi w jeden z ważniejszych utworów na tej płycie Kabinett der Sinne Utwór rozpoczyna piękna perkusyjna solówka trwająca zaledwie dwadzieścia sekund, ale o jakże mocnym wydźwięku, po chwili dołączają klawisze i inne instrumenty. To wprowadzenie trwa prawie dwie minuty, by w pewnej chwili ustąpić strasznemu głosowi Tilo Wollffa, głosowi zza grobu

Meine Augen - die Augen gehen über
Das Verlangen hat mich wieder
Ich lebe


Moje oczy – oczy znów wodzą
Pragnienie mnie znów dopadło
Żyję


Utwór dramatycznie się rozciąga i oplata nas swoją tajemniczą historią, dominuje perkusja słyszalna przez większość utworu na pierwszym planie z olbrzymią ilością przejściówek, rytmicznych zawirowań i wydawałoby się chaotycznej gry. Zmienia się też tempo (dokładnie w drugiej minucie), tu usłyszymy duet Tilo i nowej, jakże ważnej dla przyszłych dokonań zespołu Anne Nurmi, Ten głos rozpaczy jest porażający. Następny utwór Versiegelt glanzumstroemt rozpoczyna się lekką, średniowieczną w swej barwie gitarą akustyczną, do której dołącza głos lidera. Zapowiada się bardzo spokojny utwór i tak jest w rzeczywistości – do pewnego momentu. Gitarę wspomaga obój, lecz gdy głos osiąga wyższe rejestry, znów wchodzi psychodeliczna perkusja i mocno przesterowana gitara. To jest efekt jaki Tilo chciał uzyskać już dużo, dużo wcześniej. Tu możemy tez usłyszeć bardzo interesujący dialog klawiszy i gitary, a także niespodziewane zakończenie. No Blind Eyes Can See to otaczająca nas rozpacz, zaserwowana nam nisko nastrojoną wiolonczelą, basem, pobrzmiewającymi klawiszami i trąbami. Najważniejsze zmiany jednak dopiero nastąpią –pierwsza to solowy śpiew Anne, drugi to język angielski. Również Tilo zdobył się na zaśpiewanie w tym języku – bardzo dziwne wrażenie, dla kogoś, kto się przyzwyczaił do oryginalnego (dla dokonań zespołu), niemieckiego języka. Ciekawe przesterowane partie gitar, typowo metalowy rytm i powrót do średniowiecznego zamku za sprawą akustycznych gitar i klawiszy, atakowanych pod koniec przez przestery.

Chain of tears
Handful of trust
In the world of dust
Chain of tears
Handful of dust


Schakal To powrót do rodzimego języka Tilo Muzyka sączy się przez ściany, łacińska inwokacja, gdzieś za nami. Mroczny śpiew Tilo i nagły wspaniały, opętańczy krzyk. Jak on to robi? Jak on to robi, że jego gardło to wytrzymuje? Muzyka się rozlewa na całe nasze otoczenie, zmiany rytmów od symfonicznych do prawie dyskotekowych i na odwrót. W pewnym momencie każdy instrument gra chaotycznie coś innego, coś co jednak doskonale łączy się w całość. I najpiękniejszy fragment

Ich reiss meinen Körper aus der Flut
Der Engel wirft die Schwingen in die Glut
Ich spucke meine Sünden
Er öffnet seinen Schlund
Ich lecke seine Wunden mit meinem Mund
Ihr Herz hab ich geküsst
Ihr Fleisch auf dem Portal geliebt
Ihr Zunge versteinert am Fuss des Monuments
Und ihre Asche unter den Engeln verstreu


Wyrywam swoje ciało z powodzi
Anioł rzuca skrzydła w ogień
Wypluwam swoje grzechy
Anioł otwiera swój gardziel
Liżę jej rany swoimi ustami
Całuję jej serce
Kochałem jej ciało na portalu
Jej język skamieniał na stopie pomnika
A jej prochy rozsypane pod aniołami
Chcę jedynie żyć


Utwór spięty jest klamrą na początku muzyka wychodzi ze ścian, na końcu z powrotem się w nie cofa – jak w portalu. Copycat to jeden z najciekawszych utworów tej grupy w całej jej historii. Jest bardzo odmienny od wszystkich innych. Jest prosty i bardzo ekspresyjny, zaśpiewany w języku angielskim Anne (refreny) i Tilo(reszta) miażdżą nas tu psychodelicznym, pełnym nienawiści dwunastotonowym walcem. Śpiew jest bardziej recytacją. Jeśli będziecie mieli okazję zobaczyć teledysk – tajemnicze czarno-biale piwnice, wilgotne, pełne mroku i gdzieś pod ścianami przemykający nasi aktorzy. Porażające

Sucking like a vampire
The blood of all your friends
But sorry, my blood was poisoned
Now burn in hell


You killed the love
You killed the trust


Smutne solo na wiolonczeli to początek ostatniego utworu Der Kelch Des Lebens Początek długi, bo prawie trzy minutowy. Gitary, podniosłe trąby i statyczna niezmienność. Słuchając tego utworu można się zacząć zastanawiać czy Tilo potrafi jeszcze śpiewać, bo to co on tu wyczynia śpiewem ciężko jest nazwać, przynajmniej słuchając wcześniejszych kompozycji innych płyt. Teoretycznie płyta ta miała być łatwiejsza w odbiorze, ale… nie jestem tego taki pewien. Lecz nagle w ósmej minucie wszystko wybucha, przyspieszenie tempa o 800%, znów orkiestrowe zagrania i doskonały, ulubiony śpiew wokalisty. Powolne przechodzenie na coraz wyższe rejestry, rozbudowa dźwięków i owe niezapomniane powtórzenia. To prawdziwe MAGNUM OPUS albumu.

Es ist der Traum der mich geführt
Und folgen werde ich bis in die Glut


To jest sen który mnie prowadzi
A ja idę za nim w ogień..


Na końcu zaś mnie rozstrzelano.

HAMPELMANN
Na sam koniec kilka słów o produkcji. Od tego albumu układ nagrań zmienia się. Trzy pierwsze płyty składały się zawsze z sześciu utworów, od Inferno albumy będą zawsze składały się z ośmiu utworów. Cała książeczka oczywiście w czerni i bieli – co jest już znakiem rozpoznawczym. Zaś pajacyk… od poszukiwania pajacyka warto zacząć zapoznawanie się z tym albumem.

Tłumaczenia wykorzystane w tej recenzji są wynikiem własnej pracy, a także zostały zaczerpnięte ze strony [free.of.pl/s/stille]
 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.