1. Od nowa 2. Za mało 3. Między nami 4. Wypowiem twoje imię 5. Uwolnij mnie 6. Mam dość 7. Zmowa milczenia 8. To jest we mnie 9. O tobie 10. Mój błękit 11. Sen + video Między Nami.
skład:
Paula - wokal;
Jarosław Baron - gitara;
Piotr Szymański - bas;
Jakub Kubica - instr. klawiszowe;
Piotr Wójcik - perkusja
Ocena:
7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
28.03.2005
(Recenzent)
Delight — Od nowa
Niewątpliwie czwarty album Delight to udane wejście w klimat do tej pory okupowany przez Evanescence, Nightwish i Within Temptation. Co je różni? Pomijając oczywiste różnice muzyczne bo jednak to co wykonują wspomniane zespoły to nie-do-końca-te-klimaty ale co do pierwszego porównanie chyba jest powiedzmy trafione. Oczywiście Paula to nie Amy Lee – Amy ma głos wspaniały ale po 3 kawałku mam serdecznie dość jej piszczenia. I na tym można zakończyć porównania i zająć się analizą zawartości krążka. Jedenaście przemyślanych, zgrabnych i w sumie łatwych w odbiorze kompozycji dostosowanych do ogólnie nazwijmy to ugrzecznionego metalu. Brzmią ostro, zespół postarał się o dynamikę swoich kompozycji, jednak próżno tu szukać przepastnych partii solowych, raczej zwięzłe kompozycje, o przepisowych długościach tworząc z nich metaliczną, żeńską wokalnie odmianę Mike & the Mechanics czy właściwie zlokalizowany Evanescence. W porównaniu do amerykańskiej gwiazdy pop-gotyku nie będzie ani grama przesady. Poza jedną. Delight oszczędziło swoim słuchaczom balladowych kompozycji, przez co płyta kwalifikuje się jako niezły dopalacz mocnego uderzenia do palenia gumy. W porównaniu do mistrzów melodyjnej progresji Delight z równą zgrabnością prezentuje nam swoje utwory. Podobieństwo w kreowaniu aranżacji, dynamiczność, spójność muzyczna oraz spojrzenie w kierunku słuchaczy o mniej wybrednym guście, które to charakteryzują zespoły pokroju Mike & the Mechanics, Styx, Asia, Lightspeed, Xinema - można odnaleźć również w muzyce Delight. Ciężko jest tutaj rozpisywać się o każdym z utworów po kolei, prawdę mówiąc mógłbym wziąść pierwszą lepszą recenzję "mechaników" i zamienić nazwę zespołu. Tak więc niewątpliwie jest to pozycja dla wielbicieli mocniejszego uderzenia i tonacją post-gotyckiego charakteru Delight w stylu Moonlight i Evanescence oraz tej melodyczności, dynamiki i podejścia aranżacyjnego reprezentowanego przez zespoły z kręgów tzw: melodyjnej progresji. Jak się okazuje to połączenie świetnie się uzupełnia. Album zwieńczony jest teledyskiem do utworu „między nami”, który często też powtarza Polsat2. Na uwagę zasługuje tutaj głos Pauli. Paula dołączyła do grona pań, których płyt nie trzeba się obawiać, w sposobie śpiewania lekko zbliżonym do Maji Konarskiej z Moonlight. Nasza polska fabryka hitów bo tak można nazwać Delight z albumem „Od nowa” niewątpliwie trafia do ludzi, którym podobały się wymienione wyżej dźwięki. Do mnie jak najbardziej dociera. W każdym bądź razie zachęca do spotkania z zespołem na żywo.