ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Welton, Craig ─ Hollywood Legends w serwisie ArtRock.pl

Welton, Craig — Hollywood Legends

 
wydawnictwo: nakład własny 2002
 

Disc 1 - Vocals 1. Gonna Be Somebody 4:22
2. Do What`s wrong 2:42
3. Nowhere In The World 3:26/ 4. I Don`t Feel Dead 4:39
5. Light Air 4:41/ 6. It`ll Be Okay 3:43
7.Cold Future 4:03/ 8.Lookout Mountain 2:22
9. Play With Me 4:21 /10. Remember You By 4:19/ 11. Woman 2:09 /12.Travel Away 5:45/

Disk 2 – Instrumentals 1.Knossus 3:47/2.Victim From Space 3:04/3. 20 Years Late2:38/4. Cool Fool 5:16/5 Visions Of Life 2:17/6. Deadlock 4:09/7.Floating To Mars 3:38 /8.Funky Dog 2:51 /9. Gone Neptune 4:15/10.Prague 5:44 /11. Psycho Ramble 4:19 /12. Skewbald 2:49 /13.Aires 4:34 /14.Smitty`s Blues3:17 /15.Stinkin` Operetto 5:23 /16. The Wait 3:58 /17. Thumpin` 4:15/

 
skład:
Craig Welton – piano, guitar, bass, organ, synth, drum machine and vocals
 
Brak ocen czytelników. Możesz być pierwszym!
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Brak głosów.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
08.06.2004
(Gość)

Welton, Craig — Hollywood Legends

...in memoriam...takie płyty są najtrudniejsze do recenzji. Przecież o zmarłych nie powinno pisać się źle. Przyznaję, że nigdy wcześniej nie spotkałam się z twórczością wyżej wymienionego muzyka.

Multi-instrumentalista Craig Welton zmarł w 2002 roku na raka. Pozostała po nim muzyka nad którą pracował, nagrywał w wolnych chwilach. Wdowa po nim po prostu przesłała na adres serwisu płytę by, jak sama napisała: pamięć o NIM pozostała. I tak płyta trafiła do mnie.

Dwadzieścia dziewięc utworów na dwóch płytach. Utwory poddane remasteringowi, zgrane z czterościeżkowego magnetofonu. Brzmi to kiepsko, bardzo kiepsko...wręcz źle... ...to bardzo nierówne wydawnictwo. Słychać bardzo wyraźnie „domową produkcję”. Słychać, że ZABRAKŁO CZASU, by te utwory opracować, rozwinąć, by stały się lepsze. Z drugiej strony, jest to niemalże zapis PROCESU UMIERANIA. Zabrakło CZASU...

To dwa różne oblicza tego samego muzyka: płyta z utworami wokalnymi, coż ...utwory niezle, ale wokal nie do końca mnie przekonał. Z dwóch dysków o wiele bardziej podoba mi się płyta z instrumentalnymi utworami. Słychać, żeWelton był naprawdę niezłym gitarzystą i zupełnie nieźle radził sobie z fortepianem, gitarą basową. Miłe, niezobowiązujące instrumentalne granie troszkę zainspirowane Dire Straits, Steely Dan, może troszeczkę ...Emersonem ( np. Psycho Ramble) czy też lekko jazzrockowymi influecjami. Akurat ten wątek jazzrockowy bardzo mi się podoba. Nie sposób w tym miejscu nie wspomnieć o starym poczciwym AOR-ku (chociażby stary poczciwy Boston!!!).

Coż jeszcze: Craig Welton był pojętnym uczniem Jeffa Becka (przepiekny Deadlock i Prague), czy też Marka Knopflera.

To specyficzne wydawnictwo.Jest mi je bardzo trudno ocenić. Ze względów, które wcześniej podałam. Nikt nie lubi pisać źle o zmałych bo nie wypada. Dlatego potraktujcie to wydawnictwo, nie jako ciekawostkę, ale jak..zapis pewnego życia. Szkoda...

ale jak zaspiewał kiedys Nick Cave...death is not the end.....

dlatego oceny nie bedzie.Bo i po co......

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.