ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Glühmann, Marco ─ A Fragile Present w serwisie ArtRock.pl

Glühmann, Marco — A Fragile Present

 
wydawnictwo: Gentle Art Of Music 2024
 
1. Hear Our Voice
2. Never Say Goodbye
3. Reach Out
4. Faceless
5. Look At Me
6. At Home
7. For A While
8. Black The Shade Out
9. One Last Hope
10. Life Is Much Too Short
11. Running Out Of Time
12. My Eyes Are Wide Open
 
skład:
Marco Glühmann – vocals, keyboards, guitars

Steve Rothery - guitar on “My eyes are wide open”
Billy Sherwood – choir on “Hear our voice”
Kalle Wallner – guitars, bass
Johnny Beck – guitars
Yogi Lang – keyboards
Markus Grützner - bass
Tommy Eberhardt – drums
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,2
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 2, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
20.08.2024
(Recenzent)

Glühmann, Marco — A Fragile Present

Fani niemieckiej formacji Sylvan nie mogą w tym roku narzekać. Bo co prawda już trzy lata upłynęły od wydania One to Zero, to jednak, w minionym miesiącu, grupa przekazała w ręce fanów koncertowe wydawnictwo Back to Live, zaś w czerwcu, jej wokalista, Marco Glühmann, pokazał światu swój pierwszy solowy album. I ta druga rzecz powinna naprawdę ucieszyć miłośników Sylvan! Bo subtelna z jednej strony i metaliczna z drugiej, barwa głosu Marco jest ważnym czynnikiem rozpoznawalności zespołu. Do tego, artysta nagrał płytę, która niedaleko odchodzi od stylu formacji, a może wręcz jest weń wpisana!

To niespełna godzinny album wpisany w dwanaście kompozycji utrzymanych w 4-5 minutowych ramach czasowych. Nie znajdziemy tu zatem rozbudowanych, kilkunastominutowych, progresywnych suit. Z drugiej strony, wiele z tych piosenek ma niejednorodną, wielowątkową strukturę, pełną zmian tempa i klimatu. Gdy dodamy do tego pojawiający się w wielu z nich symfoniczny rozmach i patos zawarty w refrenach, mamy obraz tego, co progresywne tygrysy lubią najbardziej. Tym bardziej, że mnóstwo tu też pięknych, nostalgicznych tematów melodycznych, pełnych emocji i dramatyzmu w głosie wokalisty.

Generalnie album spowija chmura pewnej melancholijności, którą z pewnością potęgują zawarte nań liryki. Bardzo osobiste, wynikające z patrzenia na życie i mijający czas z perspektywy człowieka wrażliwego. Najlepiej chyba oddaje to wszystko kończący całość piękny My Eyes Are Wide Open, z gościnnym udziałem Steve’a Rothery’ego na gitarze solowej, wykorzystany zresztą do promocji płyty. Opowiada on bowiem o ludziach, którzy nas otaczają i wiele dla nas znaczą. Niestety, czasami zbyt szybko zapominamy o tym, jak cenne są dla nas te uczucia i chwile, gdyż wydają się nam takie oczywiste. Do momentu, gdy nie zaczniemy za nimi boleśnie tęsknić. Utwór zatem dotyka rozpaczy z powodu naszej ślepoty na piękno, które nas otacza. Ślepoty, która nie pozwala nam otworzyć oczu na to, co istotne, jednocześnie kruche i przemijające.

Płyta została fajnie zróżnicowana i utwory o nieco cięższym wyrazie (Never Say Goodbye, Faceless, Black The Shade Out, One Last Hope), okraszone mocnymi, gitarowymi riffami, przeplatają się z, utrzymanymi w średnich, niekiedy balladowych tempach, piosenkami. Zresztą, wiele z tych utworów zgrabnie łączy ten muzyczny ogień z wodą (np. świetny Running Out Of Time).

Sam album nagrano w „rodzinie Gentle Art Of Music", bo w produkcji albumu wsparli Glühmanna muzycy RPWL, Kalle Wallner i Yogi Lang. Obaj panowie zagrali zresztą na płycie a drugi z nich dodatkowo zmiksował album i dokonał jego masteringu. Warto przypomnieć o zacnych gościach, wspomnianym Rotherym z Marillionu i Billym Sherwoodzie z Yes (chórki w Hear Our Voice), ale też choćby o Johnnym Becku z… Sylvan. Bardzo ładna i stylowa płyta. 

 
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.