ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Riverside ─ Woodstock Festival Poland 2011 w serwisie ArtRock.pl

Riverside — Woodstock Festival Poland 2011

 
wydawnictwo: Shelter Of Mine 2024
 
1. After [03:25]
2. Egoist Hedonist [09:31]
3. Ultimate Trip [14:45]
4. Left Out [11:53]
5. Panic Room [4:31]
6. Second Life Syndrome/Parasomnia [08:48]
7. The Curatin Falls [9:33]
 
Całkowity czas: 64:41
skład:
Mariusz Duda - vocals, bass
Piotr Grudzinski - guitar
Michal Lapaj - keyboards, theremin
Piotr Kozieradzki - drums
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,1
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 1, ocena: Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
 
 
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
07.03.2024
(Recenzent)

Riverside — Woodstock Festival Poland 2011

Grupa Riverside szykuje się do dużego wydarzenia. 1 czerwca zespół zagra na warszawskim Torwarze i przy okazji zarejestruje ów występ na potrzeby wydawnictwa koncertowego. Jak zapowiadają muzycy, będzie to ich największy klubowy koncert w historii, który przy okazji odbędzie się na finał takowych koncertów z lat 2023 i 2024. W ramach przygotowań do tego występu sięgnijmy do najnowszej publikacji koncertowej formacji, Woodstock Festival Poland 2011.

To dość ciekawe, że grupa, której wielką siłą są występy na żywo, tak naprawdę niewiele ma tego typu wydawnictw. Owszem, najwierniejsi fani, skupieni swego czasu w fanklubie Voices In My Head a dziś w Shelter Of Mine są szczęśliwymi posiadaczami sporej ilości takich, czasami „fanklubowo-bootlegowych” publikacji, niemniej, do otwartej, oficjalnej sprzedaży trafiły tylko: nagrany w łódzkiej Wytwórni Reality Dream (2008) i Lost 'n' Found: Live in Tilburg (2017). Także Woodstock Festival Poland 2011 w wersjach CD/DVD i 2LP dostępny jest na dziś tylko dla fanklubowiczów, niemniej prawdopodobnie pierwsza z wersji już niebawem trafi do szerszego grona odbiorców. I dlatego przyjrzyjmy się jej bliżej.

Rzecz zawiera koncert, jaki zespół zagrał 5 sierpnia 2011 roku w Kostrzynie nad Odrą, w ramach festiwalu Woodstock. Występ miał charakter festiwalowy, zatem grupa musiała „zmieścić” się w pewnych ramach czasowych. I dlatego też tylko godzinę z małym hakiem trwa to nagranie. Okrojona setlista zawiera jednak kilka ich klasyków, takich jak ciężki i energetyczny Egoist Hedonist, rozbudowany Left Out, zawsze nośny i transowy Panic Room, połączone Second Life Syndrome z Parasomnią oraz, na bis – jak powiedział ze sceny Jurek Owsiak - „bez zbędnych formalności” – magiczny i natchniony The Curtain Falls z „klasycznym” już dziś schodzeniem muzyków ze sceny w finale.

To piękna pamiątka dokumentująca pewien szczególny moment w ich historii. Grupa, wówczas już z 10-letnim stażem i o dość ugruntowanej pozycji, wystąpiła na największym festiwalu w Europie. Do dziś wielu artystów marzy, aby choć raz zagrać przed tym wyjątkowym, wielotysięcznym audytorium, istnym morzem ludzkich głów. Bywam od kilku lat na tym festiwalu (dziś już pod nazwą Pol’and’Rock), znam jego klimat i charakter i… pewnie dlatego, oglądając ten występ, ogromnie żałuję, że nie było mnie na tym występie Riverside i zazdroszczę każdemu, kto go „dotknął” w Kostrzynie. Do tego, grupa prezentuje się tu jeszcze z Piotrem Grudzińskim, co absolutnie podnosi historyczną wartość nagrania.

Słyszałem, że wcale niełatwo było doprowadzić do publikacji tego materiału, a i sami muzycy najpewniej, patrząc na siebie na wielkiej, woodstockowej scenie z perspektywy trzynastu lat, parę rzeczy by zmienili. Ale to właśnie dlatego jest to fascynujący zapis ich pewnej artystycznej chwili. Tym bardziej, że wszystko ładnie widać oraz selektywnie słychać i nie przeszkadza mi to, że „tylko stereo”.

PS  Tuż po Ultimate Trip, świetnie czujący się na scenie Mariusz Duda, zażartował w swoim już stylu, że „po raz pierwszy od 20 czy 30 lat zespół grający rocka progresywnego występuje przed publicznością większą niż 100 osób”. I to żartobliwe, aczkolwiek pełne sarkazmu zdanie pokazuje, dlaczego zespół był już wówczas tam, a dziś jest… tu gdzie jest.

Bez oceny, bo to "drobiazg" niepotrzebujący cyferek.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.