Kolejne „pandemiczne” wydawnictwo koncertowe będące symbolem czasów, w których przyszło nam żyć. Historia jego powstania jest w zasadzie już bardzo zwykła i tradycyjna. Australijczycy zapowiedzieli trasę Decade of Sound Awake, którą postanowili świętować 10-lecie swojego najwybitniejszego dokonania – wydanego w 2009 roku albumu Sound Awake. Niestety, epidemia Covid-19 zniweczyła te plany, trasę przekładano aż dwukrotnie i muzycy postanowili zrobić stream koncertu. Występ odbył się oczywiście w Australii, w dostojnych wnętrzach The Heath Ledger Theatre, w ich rodzinnym Perth, a jego transmisja miała miejsce 12 maja 2021 roku. Nie obyło się bez problemów, bo podczas utworu Illumine miała ponoć miejsce awaria serwera. Generalnie jednak koncert na tyle fanów zachwycił, że natychmiast zaczęli domagać się jego wydania w formie fizycznej. No i ziściło się to 10 grudnia ubiegłego roku, kiedy to nakładem Inside Out Music występ trafił do słuchaczy na dysku blu-ray.
Zestaw utworów jest dość oczywisty. Muzycy, w oryginalnym składzie, który zarejestrował Sound Awake, po kolei prezentowali wszystkie z niego kompozycje, od świetnego Simple Boy, po magiczny Change, będący swoistym hołdem dla aborygeńskiej historii Australii. To w nim widzimy siedzącego na środku sceny i grającego na didgeridoo, Sama Tilota Kicketta. Po wyczerpaniu albumowej setlisty muzycy sięgnęli do reprezentantów pozostałych płyt: najstarszego tego dnia i uwielbianego przez fanów Fade z EP-ki Persona oraz Roquefort z debiutu Themata, w którym zaprezentowali się Brendan Scott Grey na saksofonie altowym, Sam Hadlow na puzonie i Matt Smith na trąbce. Potem jeszcze poleciał Aeons z ich ostatniej studyjnej płyty Asymmetry z 2013 roku i… największa atrakcja koncertu, zupełnie premierowy utwór, All It Takes, który tegoż 10 grudnia został wydany również jako cyfrowy singiel.
A jak jest od strony technicznej, brzmieniowo – wizualnej. Brzmienie jest soczyste i selektywne, fajna jest też bogata oprawa świetlna. Natomiast, jest to naturalnie koncert bez publiczności, co zresztą nie tylko słychać (cisza między utworami i pojawiające się tytuły kolejnych kompozycji), ale i widać, bowiem puste, czerwone krzesła The Heath Ledger Theatre są wyraźnie eksponowane. Zresztą, wspomniany Change, Ian Kenny śpiewa w oparach dymu stojąc wśród rzędów krzeseł. Warto też zauważyć, że pierwsze trzy utwory muzycy wykonują za przeźroczystą kurtyną, iście symboliczną w dzisiejszych czasach ścianą, oddzielającą zespół od publiczności i przy okazji dającą fajny efekt cieni rzucanych przez sylwetki muzyków. Kurtyna, która opada po wykonaniu New Day, kopiuje patent, choćby Stevena Wilsona, podczas trasy promującej Hand.Cannot.Erase.
Cóż, jak ktoś nie lubi koncertów bez interakcji pewnie sobie odpuści. Fanom oraz tym, którzy nie słyszeli jeszcze tego - co by nie mówić - klasyka progresywnego metalu pierwszej dekady XXI wieku, polecam.
PS Grupa w pod koniec kwietnia tego roku ma zawitać do Europy, jednak w rozpisce brak naszego kraju. Najbliżej będą w Pradze, 13 maja. Ale czy uda się tę trasę zrealizować?