ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Scott-Heron, Gil ─ Pieces Of A Man w serwisie ArtRock.pl

Scott-Heron, Gil — Pieces Of A Man

 
wydawnictwo: Flying Dutchman 1971
 
1. The Revolution Will Not Be Televised (Scott-Heron) [03:09]
2. Save The Children (Scott-Heron) [04:27]
3. Lady Day And John Coltrane (Scott-Heron) [03:37]
4. Home Is Where The Hatred Is (Scott-Heron) [03:22]
5. When You Are Who You Are (Scott-Heron, Jackson) [03:23]
6. I Think I’ll Call It Morning (Scott-Heron, Jackson) [03:31]
7. Pieces Of A Man (Scott-Heron, Jackson) [04:54]
8. A Sign Of The Ages (Scott-Heron, Jackson) [04:03]
9. Or Down You’ll Fall (Scott-Heron, Jackson) [03:14]
10. The Needles Eye (Scott-Heron, Jackson) [04:51]
11. The Prisoner (Scott-Heron, Jackson) [09:25]
 
Całkowity czas: 47:56
skład:
Gil Scott-Heron – Guitar, Piano, Vocals
Burt Jones – Electric Guitar
Brian Jackson – Piano
Hubert Laws – Flute, Saxophone
Ron Carter – Bass
Jerry Jemmott – Bass
Pretty Purdie – Drums
Johnny Pate – Conductor
 
Brak ocen czytelników. Możesz być pierwszym!
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Brak głosów.
 
 
Ocena: 8+ Absolutnie wspaniały i porywający album.
25.02.2017
(Recenzent)

Scott-Heron, Gil — Pieces Of A Man

Nie będziesz mógł bezpiecznie siedzieć sobie w domu, bracie. Nie będziesz mógł odlecieć na kwasie, strzelić sobie w żyłę albo wyskoczyć po browca do lodówki podczas przerwy na reklamę. Bo rewolucja nie będzie transmitowana w telewizji.

Popkultura żywi się porównaniami, szufladkowaniem nowych postaci jako kolejnych wersji czegoś, co już było. Iluż to już było nowych Hendrixów, Prince’ów, Davisów?… O ilu raperach słyszeliśmy, że są czarnym Dylanem, Morrisonem, Cohenem?… Ale był taki człowiek, do którego określenie „czarny Leonard Cohen” pasowało jak ulał. Jak kanadyjski bard, najpierw zdobywał doświadczenie jako poeta i pisarz. I jak Cohen, w pewnym momencie poeta postanowił zostać piosenkarzem. Zresztą zadebiutował raptem kilka lat po Leonardzie.

Gil Scott-Heron wywodził się z biednej, niepełnej rodziny, co nie przeszkodziło mu w rozwoju twórczym: uczył się w dobrych, nowojorskich szkołach, w czym pomogło prestiżowe stypendium za osiągnięcia w eseistyce. Ukończył szkołę wyższą, nawet przez pewien czas wykładał literaturę i pisarstwo, równocześnie prowadząc karierę muzyczną. Bo w pewnym momencie wraz z kumplem ze szkoły, Brianem Jacksonem, zaczął tworzyć muzykę do swoich tekstów i śpiewać je. Pierwsza płyta była jeszcze wypełniona deklamowanymi tekstami z oszczędnym podkładem muzycznym, ale na drugiej – „Pieces Of A Man” – muzyka to był już pełnowymiarowy soul i jazz, a Scott-Heron zaśpiewał.

W telewizji nie będzie natychmiastowych powtórek, jak to psiarnia zastrzeliła kilku braci.

Jest miejsce na przyjemną soulową balladę prowadzoną przez ładną partię fletu (“Save The Children”) i dynamiczniejszy numer z naleciałościami Motown (“Lady Day And John Coltrane” ze stylowym fortepianem elektrycznym). Zdarza się wzbogacenie całości jazzową solówką gitary („Home Is Where The Hatred Is”), fletem („The Revolution Will Not Be Televised”) albo popisami jazzowej gitary i smooth-jazzowego fortepianu („When You Are Who You Are”). W drugiej części płyty dostajemy porcję nastrojowych ballad z fortepianem, kontrabasem i delikatną perkusją – zwłaszcza utwór tytułowy, z iście bajkową partią akustycznego fortepianu, robi duże wrażenie. W „Or Down You’ll Fall” i „The Needles Eye” wraca elektryczny, jazzujący soul.

Najważniejsze na “Pieces Of A Man” są jednak dwa utwory stanowiące klamrę tej płyty. „The Prisoner” to wyprawa na tereny awangardowego jazzu, z luźną strukturą muzyczną, z wyeksponowaną partią kontrabasu traktowanego smyczkiem. A „The Revolution Will Not Be Televised” to jeden z praprzodków rapu. Z mocno, rytmicznie recytowanym przez Scott-Herona buntowniczym tekstem. Jeden z głównych powodów, dla którego wszyscy raperzy świata powinni o Gilu mówić z szacunkiem: ojcze.

Nie będzie powtórek o dwudziestej trzeciej ani chwytliwych obrazków. Piosenki do czołówki nie napisze popularny rzemieślnik, nie zaśpiewa jej kiczowaty zapiewajło ze szczytu list przebojów.

Dziś „Pieces Of A Man” to taka trochę swoista kapsuła czasu. Początek lat 70. to był dziwny, trudny czas: z jednej strony z hipisowskiej, naiwnej niewinności nie zostało już nic (no, może trochę naiwności). Okrutna zbrodnia bandy Mansona na 10060 Cielo Drive, tragedia na festiwalu w Altamont i na Kent State University, śmierć kolejnych idoli przegrywających z nałogami, a z drugiej strony rosnący w siłę czarny radykalizm, ciągnąca się wojna w Wietnamie, twarda konserwa u steru władzy w USA, konflikty na Bliskim Wschodzie – oj, świat się wtedy jawił beczką prochu, choć widmo nuklearnego konfliktu co nieco przyblakło. I w sumie po 46 latach od wydania tej płyty sytuacja na świecie nie jawi się wcale w jaśniejszych barwach. Kolejne konflikty w różnych częściach świata, kolejni osobnicy, którym człowiek by się bał powierzyć sprzątanie ulic, obejmujący władzę w różnych krajach, rosnący w siłę fanatyzm ideologiczny – oj, świat zdecydowanie wyskoczył z samolotu i spada. Pytanie, czy na pewno ma spadochron?…

Rewolucja da ci szansę, żebyś mógł wziąć aktywny udział. Rewolucja nie będzie transmitowana przez telewizję. Nie będzie kolejną powtórką, bracia. Ona będzie na żywo.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.