ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Cirrus Bay ─ Places Unseen w serwisie ArtRock.pl

Cirrus Bay — Places Unseen

 
wydawnictwo: Produkcja własna / Self-Released 2016
 
1. Places Unseen [06:52]
2. First Departure [11:05]
3. Songs Unheard [03:46]
4. Dimension 7 [05:12]
5. The Sheltering Cove [06:51]
6. Horseback To Hanssonland [05:08]
7. Boats [05:47]
8. Second Departure [10:34]
 
Całkowity czas: 55:15
skład:
Tai Shan – Vocals
Bill Gillham – Keyboards, Electric and Acoustic Guitars, Mandolin, Recorder, Autoharp, Additional Backing Vocals
Brendan Buss – Flute & Sax
Mark Blasco – Drums, Bass Guitar, Additional Keyboards and Electric Guitar, Backing Vocals
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,1
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,1

Łącznie 2, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
12.02.2017
(Recenzent)

Cirrus Bay — Places Unseen

Amerykański Cirrus Bay powstał w roku 2001. Początkowo był to akustyczny duet: Sharra śpiewała, Bill akompaniował na gitarze, grywali sobie po campusach, kawiarniach i knajpkach, w pewnym momencie natrafili na Marka – multiinstrumentalistę, inżyniera dźwięku, kompozytora. Nadal grywali w duecie (z rotacjami na stanowisku wokalistki), ale Bill i Mark zaczęli w studiu tworzyć też bardziej złożoną, znacznie bardziej bogato aranżowaną muzykę z kręgu szeroko pojętego rocka neoprogresywnego. Poczynając od roku 2008, doczekali się pięciu płyt studyjnych; „Places Unseen” to ostatnia z nich.
 
Cirrus Bay zdecydowanie stawia tu na tą subtelniejszą, bardziej nastrojową, mniej podniosłą i dramatyczną odmianę prog-rocka, przypominającą klimatem choćby to, co paręnaście lat temu proponował Eris Pluvia. Utwory z łagodnym, słowiczym śpiewem Tai Shan (chwilami kojarzącym się z delikatnym głosem Marty Kniewskiej) przeplatają się z instrumentalnymi kompozycjami, z typowymi dla neoprogresywnego grania zmianami tempa i nastroju, dialogami klawiszowo-gitarowymi i melodyjnymi solówkami. Jeśli coś zwraca uwagę to spora ilość fortepianowych brzmień – zwłaszcza w czarownym „Places Unseen” i „The Sheltering Cove”. Z kolei wstawki fletu – z reguły na tle akustycznych, gitarowych dźwięków – mocno kojarzą się z Camel. Zwłaszcza w „First Departure”. Z Wielbłądzim graniem może się też kojarzyć „Horseback To Hanssonland” – ale to Camel epoki „Deszczowych Tańców”, flirtujący z jazzowymi brzmieniami, zwłaszcza w finale z saksofonowymi popisami. Co nieco jazzu wkrada się też od czasu do czasu w partie fortepianu – choćby w „Places Unseen” czy „Second Departure”.

Przyjemna, miła w słuchaniu płyta. Z kategorii tych, co to historii muzyki w żaden sposób nie zmienią, ale zapewnią porcję miłych wrażeń. Na siódemkę z małym minusem.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.