ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Crazy Lixx ─ Crazy Lixx w serwisie ArtRock.pl

Crazy Lixx — Crazy Lixx

 
wydawnictwo: Frontiers Records 2014
 
1. Hell Raising Women
2. Sound of the Loud Minority
3. Outlaw
4. Girls of the 80s
5. I Missed the Mark
6. All Looks, No Hook
7. Ain’t no Rest in Rock n Roll
8. Call to Action
9. Heroes are Forever
10. Psycho City
11. Wrecking Ball Crew
 
Całkowity czas: 47:36
skład:
Danny Rexon – vocals; Adde Zata Eriksson – guitar; Joél Cirera – drums; Jens Sjöholm – bass; Edd Liam – guitar
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 1, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
11.05.2015
(Recenzent)

Crazy Lixx — Crazy Lixx

Kolejna, fajna, hard-rockowa kapela ze Skandynawii. Co prawda czytałem ostatnio, że zespołów hard-rockowych, grających na dobrym poziomie jest jak psów i właściwie jeden mniej, jedne więcej – ganz pomada, a w ogóle to po co? Nie, nie ma tak dobrze – dobrych kapel hard’n’heavy nigdy za dużo, a każda dobra płyta hard’n’heavy jest wartością sama w sobie w świecie, gdzie większość must-mediow cięższe granie olewa z zasady.

Kolejna, fajna kapela, co prawda dla mnie nowa, ale tylko dla mnie, bo  działa już od kilkunastu lat, a „Crazy Lixx” to ich czwarta płyta. I jest dokładnie taka sama jak trzy poprzednie.

W przypadku takich grup kolejne albumy potrafią być wprost bliźniaczo podobne. Ale  właściwie jakie mają być? Stylistykę hard’n’heavy da się opisać w kilkunastu słowach. Musi być odpowiedni wokalista, dobrzy muzycy i oczywiście wśród nich, ktoś, kto potrafi taką muzykę komponować. W Crazy Lixx wszystkie te elementy funkcjonują  bez zarzutu i jak do tej pory wszystko co ta kapela robi jest na bardzo dobrym poziomie. Jest to co prawda rozrywkowe granie trochę a’la amerykański pudel z lat osiemdziesiątych, ale najważniejsze, że fajnie w uszy kopie. Bo czasy, kiedy takie kapele nagrywały krążki o nieco popowej produkcji minęły już dawno. Teraz można wyglądać kolorowo, ale grzać po bożemu. Crazy Lixx wyglądają jak małpy i lutują jak trzeba, A za słodzenie a’la pudel służa w niektórych utworach takie charakterystyczne, damskie chórki..

No i już wiemy wszystko. Teraz wypadałoby wymienić numery, które się na płycie wyróżniają („Hell Rising Woman”, „Girls of the 80s” ,  „Ain’t no Rest in Rock n Roll”, „Psycho City”   i” Wrecking Ball Crew”) i zakończyć recenzję. Więcej nie ma sensu o niej pisać, bo i kurde się nie bardzo da, i kurde nie ma o czym – równo, wesoło, rockowo i melodyjnie. Nadmienię tylko, że poprzednie trzy krążki podobają mi się jednak nieco bardziej, przynajmniej drugi i trzeci. Dlatego będzie osiem gwiazdek, ale z dość dużym minusem.

Poza tym nie wiem, skąd się wziął wydziergany na ramieniu wokalisty orzeł w koronie.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.