ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Illusion ─ Opowieści w serwisie ArtRock.pl

Illusion — Opowieści

 
wydawnictwo: Presscom 2014
 
1. O trudzie wyboru (Illusion) [04:10]
2. O iluzjach (Illusion) [03:48]
3. O historii gatunku (Illusion) [03:56]
4. O pracy nad sobą (Illusion) [03:36]
5. Oddech (Illusion) [06:25]
6. O przyszłości (Illusion) [06:27]
7. O wartościach i prawdach wszelakich (Illusion) [03:23]
8. O empatii (Illusion) [03:21]
9. O pamięci po sobie (Illusion) [12:37]
 
Całkowity czas: 47:29
skład:
Tomasz ‘Lipa’ Lipnicki – wokal, gitary. Jerzy ‘Jerry’ Rutkowski – gitara. Jarek Śmigiel – bas. Paweł Herbasch – perkusja. Dodatkowe instrumenty: Beno – saksofon.
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,1
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,2
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,1
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,0
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,0

Łącznie 6, ocena: Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
09.05.2014
(Recenzent)

Illusion — Opowieści

Ileż to już zespołów ogłaszało, że „to już jest koniec, możemy iść…” i że nigdy więcej się nie zejdą? Dlatego gdy Illusion po pamiętnym koncercie pożegnalnym w listopadzie roku 1999 oficjalnie zszedł ze sceny, byłem pewny, że wcześniej czy później znów będziemy mieli okazję zobaczyć panów na żywo, a niewykluczone, że i studyjna płyta się pojawi. Czasem o powrocie decyduje to, iż dawna przyjaźń nie rdzewieje, czasem słuszna sprawa (vide Pink Floyd), a czasem niezbyt udana kariera w oderwaniu od uznanej, markowej nazwy. Akurat panowie z Illusion z dobrym efektem zakotwiczyli się na rynku (Oxy.gen nagrał dobrą płytę, Lipa z Lipali też radził sobie bardzo dobrze); tak więc gdy w dziewięć lat po „ostatnim” koncercie znów pojawili się na scenie (co prawda z innym gitarzystą – Jerry pojawił się z akustykiem w kilku numerach), było tylko kwestią czasu kiedy panowie zatęsknią za dawnym szyldem. Co prawda minitrasa w starym składzie i premierowe utwory, jakie pojawiły się w roku 2011, były zdaniem samych muzyków posunięciem czysto komercyjnym, ale… Po minitrasie na trzy koncerty, w roku 2012 panowie zagrali na żywo już 20 razy, jesienią zaczęli dłubać w studiu (Lipa udzielał się wtedy z Lipali, więc dołączył dopiero w 2013 roku), a teraz, 22 marca, pojawiła się pierwsza od 16 lat premierowa płyta studyjna.

Od czysto edytorskiej strony jest to prawdziwe cacko. Piękny digibook z tłoczoną nazwą zespołu, przepiękne grafiki węgierskiego artysty Istvana Orosza ilustrujące poszczególne utwory… A co na samej płytce?

Jak przystało na Illusion – jest ciężko. Królują tu przybrudzone, masywne partie gitar i nie szczędzący gardła Lipa. Choć z drugiej strony słychać, że to już rok 2014, że czasy, gdy kanony ciężkiego brzmienia wyznaczał grunge, już dawno przeszły do historii. Za to w międzyczasie pojawiły się nowe zjawiska, ot, choćby transowy stoner rock, którego echa odbijają się na przykład w otwierającym całość „O trudzie wyboru”: motoryczna praca sekcji (z należycie wyeksponowaną gitarą basową), dwie gitary mają też sporo miejsca, które bardzo efektywnie wykorzystują… Ciężko brzmiący bas i gitary, ocierające się chwilami o dzikie, dysonansowe granie, pięknie napędzają „O wartościach i prawdach wszelakich”. Z kolei „O empatii”, rozegrany w spokojniejszym, kroczącym rytmie, pachnie co nieco starą szkołą Black Sabbath. Podobnie niespiesznie, niczym masywny walec, sunie przed siebie „O historii gatunku”. Ten utwór opiera się na dwóch elementach: sekcji rytmicznej, świetnie łączącej ciężar z finezją, i śpiewie Lipnickiego. Naprawdę, od wokalnej strony to jest istne tour de force: od niby-etnicznego popisu na początku po wściekłą eksplozję emocji w finale.

Ciężar ciężarem, ale panowie nie zapominają też o chwili oddechu, spokojniejszym momencie, pozwalającym słuchaczowi zregenerować siły przed kolejną porcją czadu. Spokojny „Oddech” to wizyta Lipy i spółki w krainie psychodelii: jest mrocznie, transowo, bardzo nastrojowo, a klimat podkreślają jeszcze wtopione w całość fortepianowe ozdobniki. Ciekawie wypada w zestawieniu z następnym w kolejności „O przyszłości”: zaczyna się jak dość konwencjonalna, „radiowa” ballada, by w pewnym momencie nabrać ciężaru. A jeszcze jest niesamowity finał. „O pamięci o sobie” łączy echa psychodelii z… bluesem, leniwym, „klimatycznym” gitarowym graniem. Całość powoli, niespiesznie (bo i po co się spieszyć? – utwór trwa ponad 12 minut) się rozwija, stopniowo nabiera mocy, w pewnym momencie pojawia się odjechana, jakby nerwowa partia saksofonu… Kapitalne zamknięcie całej płyty.

Obrodziło nam tej wiosny w bardzo dobre płyty polskich wykonawców. Komety, Sold My Soul, Illusion – każda z innej półki, wszystkie bardzo udane. Świetny powrót, panowie.

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.