Niektóre, niechodliwe tytuły to Naczelny trochę na siłę wciska danemu redaktorowi. Nie, że są to złe płyty. Nikomu się nie chce ich recenzować, bo towarzystwo rozpaskudziło się na promosach od mejdżersów i nikogo nie interesują niepozorne krążki nieznanych wykonawców. Naczelny wciska je nam prośbą, groźba, przekupstwem i szantażem, stosując przy okazji zmyślna taktykę wsadzania takich "zakalców" w pakiety dużo bardziej chodliwych płyt. Mnie trafił się AR+ "Not Too Old". Niby mogłem sie próbować migać, powiedzieć nie chce mi się, ale szkoda było innych z pakietu, a poza ta marchewką jest jeszcze kij - nie chcesz pisać - jeździsz na mopie, polerując redakcyjne linoleum. Trochę nie uchodzi, żeby redaktor z dwucyfrowym stażem (świeżo dwucyfrowym, ale zawsze), śmigał poza kolejką na szmacie jak jakiś adept.
A teraz już poważnie.
AR+ to solowy projekt lubelskiego gitarzysty Atka Radeja. Jest tu sam sobie sterem, żeglarzem ,okrętem. Sam tą płytę wymyślił i nagrał w Święto Pracy, czyli 1 maja 2012 roku, już prawie dwa lata temu. Ale krążek ukazał się w październiku roku ubiegłego, czyli stosunkowo niedawno.
Bez owijania w bawełnę - takie instrumentalno-gitarowe granie, które jest przede wszystkim popisem gitarzysty to absolutnie nie moja kupka herbaty. W mojej kolekcji płytowej nie uświadczy krążków takich gitarowych szybkobiegaczy jak Vai, Stariani i tym podobnych. Technika - techniką, ale przydałoby się jeszcze oprócz tego trochę treści. Nawet jeżeli ktoś robi tysiące kapek lewą piętą, to wcale nie musi być wielkim piłkarzem. Ale mniejsza z tym - ustaliliśmy, że muzyka z "Not Too Old" właściwie mi nie podchodzi. Mógłbym w takim razie wziąć krążek pod obcasy i szybko zakończyć sprawę dwoma, czy trzema gwiazdkami. Jednak wcale nie jest powiedziane, że to co nam się nie podoba musi być do kitu. Dlatego nie będę za bardzo wnikał w sama muzykę, która nawet moim zdaniem wcale nie jest zła, a zajmę raczej nie tyle recenzowaniem, a opisywaniem tej płyty.
Mamy tu trochę ostro zagranych, instrumentalnych, gitarowych numerów, które muzycznie najbardziej kojarzą mi się z progresywnym metalem. Dla kontrastu ostatni kwadrans jest, no… jazzowy. Do tego w kilku momentach słyszymy naprawdę ciekawe partie syntezatorów - głównie w charakterze krótkich interludiów, dla nabrania oddechu pomiędzy kolejnymi galopadami. Całość jest bardzo dobrze zagrana, porządnie zaaranżowana i do tego naprawdę przyzwoicie wyprodukowana. I należy oddać cesarzowi co cesarskie – Radej jest bardzo dobrym instrumentalistą, bo nie tylko gitarzystą. Poza tym za heblami też sobie radzi.
Jak już wspomniałem, muzyka z "Not Too Old" wcale mnie nie odrzuciła. Może nie zainteresowała zbytnio (oprócz ostatniego kwadransa – to autentycznie mi się podoba), ale słuchałem tego na zasadzie - jest, to jest - nie przeszkadza. Ale największą zaletą tego krążka, jest to, że dzięki niemu dotarłem do muzyki zespołu Bremenn, w którym Radej jest gitarzystą - bardzo interesującej muzyki - kawał fajnego, industrialnego metalu.
Nie będzie gwiazdek, bo to, jak już wspomniałem opis, a nie recenzja. Myślę, że fanów takiego grania AR+ może zainteresować. Nie-fani ominą to szerokim łukiem. Za to Bremenn trzeba się przyjżeć bliżej.