ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu TumbleTown ─ Done with The Coldness w serwisie ArtRock.pl

TumbleTown — Done with The Coldness

 
wydawnictwo: Freia Music 2013
 
1. The end of hyde
2. Won`t look back 
3. One goal
4. Free men 
5. I can feel you
6. Finding a way out /  7. All in the game 
8. Sailing along with the breeze 
9. One-liners 
10 Loyal tears 
11. Haduwig
 
skład:
Aldo Adema – guitarist , producer (Seven Day Hunt, Egdon Heath, Silhouette) and singer-songwriter Han Uil (Seven Day Hunt, solo work). The album includes guest performances by Erik Laan (Silhouette), Marcel Copini (Seven Day Hunt, Egdon Heath) and Carola Magermans (Seven Day Hunt).
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 1, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
30.09.2013
(Recenzent)

TumbleTown — Done with The Coldness

 

Wczesny Ayreon z  Bowiem na wokalu? To ja to kupuję!

Oczywiście nie jest to wszystko tak jednoznaczne, jak napisałem powyżej, ale jak to powiedział wnuczek nad urną z prochami babci – coś w tym jest. Niewątpliwą  zaletą „Done with The Coldness” jest również to, że trudno to jakoś dokładniej sklasyfikować, a w zasadzie w ogóle nie idzie tego sklasyfikować. Wokale – mało progresywne – właśnie Bowie, plus nowa fala, ewentualnie Saga (ale wokalista dobry), muzyka – Ayreon z okolic dylogii „The Universal Migrator”, Floyd, nowa fala i do tego trochę Porcupine Tree. I w “Sailing along with the breeze” Bowie z „Outside”. A jeszcze  dużo ładnie grających syntezatorów – tak jak lubię – bogato, obficie i dużo takich analogowych, jak z lat siedemdziesiątych. Teoretycznie jest to prog-rock (sami twórcy piszą o tym jako miksie  proga i AORu), ale równie dobrze można byłoby to inaczej nazwać. Na przykład ze względu na swoją sporą motoryczność  określenie tego i prog-metylem dałoby się obronić. Albo nowoczesnym AORem. Mniejsza o etykietki. To najmniej ważne. Najważniejsze, że to dobra płyta. Gdyby muzycy byli równie pomysłowi w pisaniu muzyki, jak w mieszaniu stylami to mielibyśmy płytkę, że hoho! A ponieważ weny aż tak nie stało to mamy płytkę… no po prostu dobrą. Do tego z momentami – przede wszystkim „The End of The Hyde” i „All In The Game”. Ten pierwszy ładnie nawiązuje do “The Dream Sequencer” Ayreona, a ten drugi może kojarzyć się ze “Space Oddity” Bowiego, poza tym jest to numer o naprawdę sporym potencjale komercyjnym. Wyróżniają się też finałowy „Haduwig” z  bardzo fajnym solem gitarowym,   najbardziej progresywny „Finding The Way out” i ładniutka ballada „Loyal Tears”.

 Nie ma co mówić –  fajna płyta, chociaż na pewno nie idealna. Ba – idealnej to pewnie z daleka nie widziała, ale bardzo, bardzo przyjemna. Zrobiona ze sporym rozmachem i  bardzo porządnie wyprodukowana. Dobrze się tego słucha, a co najważniejsze, ma się tego ochotę słuchać.  Na pewno zasługuje na siedem gwiazdek. Do tego za fajność, za przyjazność słuchaczowi  spokojnie należy się jeszcze z pół. Może by to podciągnął pod jakie osiem? Nie, ośmiu  nie dam, to mimo wszystko prog-rockowa konfekcja. Siedem gwiazdek z dużym plusem i  oby więcej takiej konfekcji.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.