Tegoroczna nowość z obozu wytwórni MoonJune Records specjalizującej się w szeroko rozumianym rocku progresywnym, jazz rocku i w muzycznej awangardzie. Yagull to powstały w Nowym Jorku projekt, którego twórcą jest kompozytor i gitarzysta Sasha Markovic. Na tym debiutanckim albumie wspomagają go Lori Reddy na flecie, Eylon Tushiner na saksofonie, Soni Choi na wiolonczeli oraz, jako gość specjalny, Josh Margolis na perkusji.
Już tylko szybkie spojrzenie na powyżej wymienione instrumentarium wiele może powiedzieć o pomieszczonej na Films muzyce. Delikatnej, ascetycznej i bardzo wysublimowanej. Mocno ilustracyjnej i… filmowej, zresztą tytuł albumu niejako zobowiązuje.
Films to piętnaście niedługich, 3-4 minutowych instrumentalnych tematów zaaranżowanych przede wszystkim na akustyczną gitarę, wiolonczelę i flet. Gdzieniegdzie zabrzmi nam saksofon (np. w East) a pełen instrumentalny zestaw, już z perkusją, dostaniemy dopiero w kończącym całość (nie liczę powrotu do Dark, który na końcu pełni rolę repryzy) i najdłuższym Distance. W nim mamy kawałek bardziej standardowego, by nie powiedzieć rockowego grania. A skoro przy rocku jesteśmy. Na Films usłyszymy dwa takowe klasyki - White Room, Cream i Sabbath Bloody Sabbath, formacji, która ma ponoć w czerwcu powrócić w wielkim stylu. Obie kompozycje w intrygujących, daleko odchodzących – co oczywiste - od oryginalnego ciężaru, wersjach i tym samym idealnie komponujące się z całością płyty.
Poza tym trudno tu cokolwiek jakoś specjalnie wyróżniać. Album jest niezwykle równy i pięknie brzmi jako całość. Jego kameralność sugeruje obcowanie z nim w domowym zaciszu, przy lampce szlachetnego wina i tlącym się gdzieś kominku. Można oczywiście szczególnie zachwycić się melodiami w Dark, czy Los Pajaros, bądź wzruszyć wraz z pięknym gitarowym tematem w Sound of M. Można też porównywać partię fletu w Pulse z dźwiękami, które znamy z płyt Camela, a niektóre akustyczne gitarowe zagrywki, z tymi wychodzącymi spod palców mistrza Ala Di Meoli. Tylko po co. Lepiej powrócić do wspomnianej lampki ulubionego trunku i delektować się nim oraz… muzyką.