ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Red Hot Chili Peppers ─ One Hot Minute w serwisie ArtRock.pl

Red Hot Chili Peppers — One Hot Minute

 
wydawnictwo: Warner Bros. 1995
 
1. "Warped" (5:04)
2. "Aeroplane" (4:45)
3. "Deep Kick" (6:33)
4. "My Friends" (4:02)
5. "Coffee Shop" (3:08)
6. "Pea" (1:47)
7. "One Big Mob" (6:02)
8. "Walkabout" (5:07)
9. "Tearjerker" (4:19)
10. "One Hot Minute" (6:23)
11. "Falling into Grace" (3:48)
12. "Shallow Be Thy Game" (4:33)
13. "Transcending" (5:46)
 
Całkowity czas: 61:24
skład:
Flea – bass, backing vocals, lead vocals on "Pea", additional lead vocals on "Deep Kick"
Anthony Kiedis – lead vocals
Dave Navarro – guitars, backing vocals
Chad Smith – drums

oraz gościnnie:
Keith "Tree" Barry – violin on "Tearjerker"
Jimmy Boyle – backing vocals
Lenny Castro – percussion on "Walkabout", "My Friends", "One Hot Minute", "Deep Kick", and "Tearjerker"
Aimee Echo – backing vocals on "One Hot Minute", "One Big Mob"
Gurmukh Kaur Khalsa – chants on "Falling into Grace"
John Lurie – harmonica on "One Hot Minute"
Stephen Perkins – percussion on "One Big Mob"
Kristen Vigard – backing vocals on "Falling into Grace"
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,3
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,2
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,7
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,5
Arcydzieło.
,2

Łącznie 20, ocena: Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Ocena: 8++ Arcydzieło.
23.07.2012
(Gość)

Red Hot Chili Peppers — One Hot Minute

Z okazji tego, że już niebawem Red Hot Chili Peppers po raz drugi zagrają dla polskiej publiczności, warto przypomnieć jedną z ich płyt. Nietypową – mowa (oczywiście) o „One Hot Minute” z 1995 roku.

Odejście Johna Frusciante było wielkim zaskoczeniem. Znaleźć następcę – to nie było łatwe zadanie. Przez zespół przewinęło się paru gitarzystów, m.in. Jesse Tobias, jednak żaden z nich nie zagrzał dłużej miejsca. Po długich namowach zgodził się kandydat numer jeden: Dave Navarro, czyli wiosłowy Jane’s Addiction. Na pierwszy rzut oka to wybór idealny – przez fanów wymarzony, lecz dużo różniło go od pozostałej trójki. Styl bycia (mniejsza o to), ale przede wszystkim inny styl grania. Nie od dziś wiadomo, że nie jest gitarzystą funkowym. Lepiej czuje się w ostrym, riffowym graniu. Uwielbia komplikować swoje partie. Ten album wyraźnie jest naznaczony jego osobowością.

To wszystko słychać w otwierającym „Warped”. Zamiast charakterystycznego brzmienia RHCP dostajemy liczne pogłosy i dużą przestrzeń. To musiało wywołać szok wśród słuchaczy, którzy oczekiwali kontynuacji kierunku obranego na „Blood Sugar Sex Magik”. Dodatkowo kolega Navarro lubi poigrać sobie trochę z nastrojami. Dobrze to słychać w „One Big Mob”. Najpierw mamy dynamiczne skandowanie, później przechodzimy płynnie w rejony psychodeliczne – płacz dziecka („wydziera się” Gabriel James Navarro – przyrodni brat). Warto odnotować, że udziela się tu też Stephen Perkins (kolega z Jane’s Addiction) – gra na instrumentach perkusyjnych. Do zestawu „utworów schizofrenicznych” dorzuciłbym jeszcze „Deep Kick” (jedyny na płycie rezultat wspólnego jamu) z bardzo długim wstępem oraz zamykający płytę „Transcending”.

Jeśli wspomniałem słowo „dynamiczny”, to nie należy zapominać o „Coffee Shop” (z mocnym riffem i orientalizmami), a także o utworze tytułowym (choć tutaj czad miesza się z psychodelią).

Dla lubiących klimaty „tradycyjne” też coś się znajdzie. Zacznijmy od „Aeroplane” (najbardziej przypominający wcześniejsze dokonania). Przyjemne bujanie to atut. Podobnie jak końcowa partia wykonywana przez chór dziecięcy, w którym główną rolę odgrywa córka basisty – Clara. Udziwniony funk pojawia się w „Walkabout” (z cudowną pulsacją basu i użyciem efektu wah-wah) i „Falling Into Grace”. Ten drugi wyróżnia użycie tzw. talk-box (modyfikowanie dźwięku gitary „buzią”), temat orientalny oraz… duet Kiedisa i Kristen Vigard. To nie pierwszy udział gościnny tej pani na płycie RHCP. Wcześniej wspomagała chłopaków na „Mother’s Milk”. Korzenie funku są jeszcze w pysznym „Shallow Be Thy Game”.

Reprezentanci ballad to: “My Friends” i “Tearjerker”. Pierwsza – skomponowana przez Flea na gitarze akustycznej, którą podarował mu producent Rick Rubin. Druga – z hendriksowską solówką Navarro i udziałem skrzypiec.

Na koniec zostawiłem wygłup w postaci „Pea”. Śpiewa tu Flea przy wyłącznym akompaniamencie gitary basowej. Szkoda, że panowie nie dołożyli (tak jak na koncertach) czadowej końcówki.

W przypadku Papryczek warto zainwestować w single, gdyż zazwyczaj umieszczane są tam niepublikowane nagrania. Na singlu „My Friends” znajdziemy: „Stretch” (druga część „One Big Mob”, pod względem muzycznym – funkowa) i „Let’s Make Evil” (czad z nerwowym rytmem). Mamy jeszcze spokojne ballady: „Melancholy Mechanics” (singiel „Warped”) i “Bob”(bonus na portalu iTunes). Skład z Navarro zostawił jeszcze kilka kowerów: „I Found Out” z repertuaru Johna Lennona (składanka „Working Class Hero: A Tribute To John Lennon”), „Love Rollercoaster” The Ohio Players (przeznaczony do filmu „Beavis And Butt-Head Do America”) i „Suffragette City” Davida Bowiego (strona B „Aeroplane”). Podobno jest jeszcze kawałek „Blender”, który nigdy nie ujrzał światła dziennego.

W 1995 roku „One Hot Minute” musiał wywołać szok. Wśród zagorzałych fanów, a także branży muzycznej. Siedemnaście lat to wystarczający czas, żeby docenić szósty studyjny album Red Hot Chili Peppers. Ja się przekonałem, choć przyznaję  – długo mi to zajęło, ale warto było. Teraz nie mogę się od niej oderwać.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.