Gorączka Sobotniej Nocy – odcinek XVI, przedostatni.
Urodzony w Chicago 3 czerwca 1942 Curtis Mayfield był samoukiem: nauczył się gry na gitarze, strojąc ją według brzmienia czarnych klawiszy fortepianu, co dało nietypowy strój instrumentu. Oprócz gitary, grał też na fortepianie i perkusji.
Wielką karierę zaczął jako czternastolatek w zespole The Roosters, przemianowanym dwa lata później na The Impressions. Szybko został głównym wokalistą The Impressions, jak również głównym kompozytorem zespołu (i nie tylko: chętnie tworzył też dla innych wykonawców); do tego, na początku lat 60., bardzo mocno zaangażował się w ruch obrony praw obywatelskich w Stanach Zjednoczonych. Pod koniec dekady był już jednym z głównych orędowników ruchu Black Power (obok Sly Stone’a i Jamesa Browna). W roku 1970 odszedł z The Impressions, poświęcając się karierze solowej.
Największym solowym dokonaniem Curtisa Mayfielda okazał się album z muzyką do filmu „Super Fly” z roku 1972. „Super Fly” był dziełem z gatunku blaxploitation (zresztą reżyserem tego filmu był Gordon Parks Jr. – syn Gordona Parksa, twórcy bodaj najsłynniejszego obrazu blaxploitation – „Shaft”), jednak na tle konkurencji się wyróżniał: o ile wcześniejsze filmy nurtu przedstawiały życie w afroamerykańskich gettach w nieco złagodzony, uładzony sposób – „Super Fly”, historia handlarza narkotykami pragnącego zerwać z zawodem, ukazywał ciemne strony życia mieszkańców etnicznych gett, dla których kariera handlarza dragów często była nie tyle jedynym, co najbardziej dochodowym zajęciem, bo o ile zasada równouprawnienia była jak najbardziej słuszna, nikt jakoś nie pomyślał, by Afroamerykanom zapewnić jakieś ekonomiczne podłoże normalnej egzystencji w świecie zrównanych praw obywatelskich.
Taki zaangażowany temat bardzo przypasował Mayfieldowi. O ile Isaac Hayes, komponując muzykę do filmu „Shaft”, skupił się na warstwie muzycznej, prezentując porcję wyśmienitego soulu i funku, Mayfield dodatkowo nasycił swoją płytę tekstami, bardziej nawet niż film piętnującymi nierówności społeczne i brak perspektyw dla Afroamerykanów, będące ubocznymi efektami nowych praw obywatelskich i równouprawnień.
W efekcie otrzymaliśmy jedną z klasycznych soulowo-funkowych płyt w historii: hipnotyczny, ponury groove, przycinająca gitara z wah-wah, „kłujące” wstawki dęciaków i Mayfield, w realistyczny, bezstronny sposób opisujący ponure życie na ulicach etnicznego getta pierwszej połowy lat 70. Życie w świecie pełnym przemocy, ciemnych interesów i braku perspektyw, gdzie ludzie dojrzewają szybciej – bo krócej żyją; życie w świecie, z którego wyjście wydaje się niemożliwe. Choć już wcześniej pojawiło się wiele zaangażowanych utworów – „Super Fly” był jedną z pierwszych płyt czarnej muzyki w takim stopniu wyładowaną ważnymi treściami społecznymi, obok „What’s Going On” Marvina Gaye’a (o której to płycie kiedyś opowiadał kolega Kris).
Po „Super Fly” Mayfield otrzymał cały szereg propozycji stworzenia muzyki do filmu – i wiele z tych propozycji przyjął, nagrywając jeszcze kilka soundtracków. Choć ciągle tworzył interesujące płyty – jego popularność powoli spadała. W roku 1990 został sparaliżowany w wyniku wypadku na scenie (spadła na niego część oświetlenia); ostatnią płytę nagrywał mozolnie, po kawałku, leżąc w łóżku. „New World Order” ukazała się w styczniu 1997; niespełna trzy lata później, 26 grudnia 1999, Curtis Mayfield zmarł.
Jutro: odcinek XVII, finale grande – a w nim jeden z fenomenów końca lat 70.