ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Blindead ─ Impulse w serwisie ArtRock.pl

Blindead — Impulse

 
wydawnictwo: Lou & Rocked Boys 2009
dystrybucja: Foreshadow
 
1. "Impulse" (muz. Blindead, sł. Zwoliński) - 16:07
2. "Between" (muz. Hervy, sł. Zwoliński) - 05:16
3. "Distant Earths" (muz. Blindead, Mojra, sł. Zwoliński) - 10:06
 
Całkowity czas: 31:29
skład:
Patryk "Nick" Zwoliński - śpiew
Mateusz "Havoc" Śmierzchalski - gitara, produkcja muzyczna
Marek "Deadman" Zieliński - gitara, sample, produkcja muzyczna
Piotr "Zwierzak" Kawalerowski - gitara basowa
Konrad Ciesielski - perkusja
Bartosz Hervy - keyboard, produkcja muzyczna, okładka
Magdalena Pronko - śpiew
Kuba Mańkowski - produkcja muzyczna
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,0
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,3
Arcydzieło.
,4

Łącznie 8, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Ocena: 8+ Absolutnie wspaniały i porywający album.
18.11.2011
(Gość)

Blindead — Impulse

Blindead to aktualnie jeden z lepszych (o ile nie najlepszy) zespół utrzymany w konwencji sludge/doom metalowej nad Wisłą. Śmiało można stwierdzić, iż nie tylko w naszym małym, postkomunistycznym kraju, ale i na świecie kapelę można zaliczyć do czołówki tego typu muzyki.

Do zapoznania się z zespołem skłonił mnie intrygujący fakt, iż ciężko natknąć się na negatywną opinię odnośnie płyty bądź też koncertu. Zdecydowana większość chwali każdy twór tego sekstetu, ceniąc go za oryginalność oraz pomysłowość. Ciężko w to uwierzyć, wiedząc, jak nasza scena jest pod tym względem "bogata".

Jednak już odnośnie kwestii muzycznych - płytę rozpoczyna tytułowy kawałek Impulse. Po pierwszych paru minutach utworu domyślamy się, że nie jest to krążek do przesłuchania w biegu czy jadąc do pracy. Z tą płytą zapoznać się trzeba zwracając uwagę na każdą nutę/smaczek ukryty przez twórców. A jest ich naprawdę wiele. Tytułowy numer zaczyna się od uderzeń bębnów zmieszanych z elektroniką. Poszczególne instrumenty powoli wpasowują się w klimat dźwięków, po czym cały zespół atakuje nasze uszy walcowatym, ciężkim brzmieniem. Od razu słyszymy inspiracje muzyków, takimi perełkami jak Isis czy Cult of Luna, jednak nie jest to powielanie tych samych, wykorzystanych już motywów, a odświeżenie i zagranie ich w indywidualny, niekonwencjonalny sposób. Im dalej brniemy w płytę, tym bardziej czujemy się zahipnotyzowani magią jej klimatu - klaustrofobicznej, depresyjnej, a jednocześnie agresywnej atmosfery stworzonej przez świetne zgranie zespołu z growlem i czystym śpiewem wokalisty. Drugi utwór, Between, to ambient, który służy jako przerywnik między kawałkami. Pomysł bardzo dobry, jednak wykonanie przeciętne - nie musi on trwać aż 5 minut. Po świetnym rozpoczęciu płyty ma się ochotę na więcej, i owszem, lecz nie musiał on trwać tak długo. Minialbum kończy utwór Distant Earths, skomponowany przez gitarzystę zespołu z zamysłem na inny projekt muzyczny. Dobrze się jednak stało, że trafił on na wydawnictwo. Jednym z owych smaczków jest tu gra na 2 wokale - główny, Nicka, oraz damski, gościnny Magdaleny Pronko. Mimo wielu pomysłów wydawać by się mogło, że przez ich mnogość muzyka może na tym tylko stracić. W tym przypadku są one wykorzystane bardzo dobrze, wręcz wyśmienicie. A ciekawostką jest, że każdy z członków zespołu komponuje osobno, wymieniając się kompozycjami przez internet, ostatecznie łącząc wszystko na próbach.

Jednym z nielicznych minusów wydawnictwa jest brak tekstów załączonych do płyty. Ba, nie tylko do krążka - nie znajdziecie ich w całym internecie. Przesłuchując wydawnictwo ciężko zrozumieć słowa, które wykrzykuje Nick. Kolejną wadą może być za duża dawka ambientu - gdyby skrócić drugi w kolejności utwór, moglibyśmy otrzymać większą dawkę energii.

To tylko drobne zastrzeżenia - płyta to czołówka tego typu muzyki na świecie w 2009 r.

 

Pozostałe recenzje autora

recenzja albumu Mastodon - The Hunter
Mastodon
The Hunter
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.