ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Kruk ─ It Will Not Come Back w serwisie ArtRock.pl

Kruk — It Will Not Come Back

 
wydawnictwo: Metal Mind Productions 2011
 
1. Intro (0:26)
2. Now When You Cry (5:09)
3. In Reverie (5:50)
4. Imagination (6:49)
5. Embarce Your Silence (8:07)
6. Forever (7:00)
7. Here On Earth (7:36)
8. Cold Wall (4:18)
9. Every Night (5:14)
10. It Will Not Come Back (12:30)
11. Bonus track: Simply The Best (Tina Turner)(04:00)
Bonus Disc DVD [100 minutes]
(including: Child in Time, Knocking at Your Back Door, In Reverie)
 
Całkowity czas: 67:01
skład:
Tomasz Wiśniewski - vocals / Krzysztof Walczyk - hammond & synthesizer / Piotr Brzychcy - guitars / Krzysztof Nowak - bass / Dariusz Nawara - drums / Gościnnie: Doogie White - vocals / Piotr Kupicha - vocals
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,1
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,4
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,5
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,3
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,4
Arcydzieło.
,5

Łącznie 22, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
20.08.2011
(Recenzent)

Kruk — It Will Not Come Back

Od momentu ukazania się tej płyty, na początku czerwca tego roku, zbiera ona pochlebne, by nie powiedzieć, wręcz rewelacyjne recenzje. Chciałoby się napisać o niej nieco inaczej, może „pod prąd”… Ale chyba się nie da. No bo oprócz tego, że twórczość Kruka wpisuje się, w pewnym sensie, w modne ostatnio retro – granie i tym samym niewiele odkrywczego dla rocka ze sobą niesie, trudno cokolwiek trzeciemu pełnowymiarowemu albumowi tej śląskiej formacji zarzucić.

I nie powinno to dziwić, bo muzycy Kruka wiedzą jak dziś powinno się osiągać sukces w muzycznym biznesie (czytaj: robić wokół siebie odpowiedni szum). W 2006 roku artyści nagrali album Memories z klasykami hardrockowego grania, na którym towarzyszył im nie kto inny, jak Grzegorz Kupczyk – legendarny wokalista Turbo. Także i tym razem grupa spróbowała zaskoczyć gośćmi oraz bonusowo dodanym coverem. Na płycie pojawili się bowiem Doogie White (ex-Rainbow, Tank), który zaśpiewał w In Reverie oraz znany z Feela, Piotr Kupicha, wykonujący przeróbkę hitu Tiny Turner, Simply The Best. Te wszystkie działania, które - nie czarujmy się - nieco pomagają medialnie funkcjonować grupie, byłyby niczym, gdyby sama muzyka się nie broniła.

A broni się zacnie. Tym bardziej że artyści poszli, po lekko heavymetalowym Before He'll Kill You, w bardziej klasyczne i szlachetne hardrockowe klimaty. Inspiracje czuć na kilometr -  Deep Purple, Rainbow, Whitesnake – by wymienić tylko tych największych. Jest jednak na tej płycie niesamowita świeżość, witalność i parcie do przodu, co czyni ją krążkiem na miarę XXI wieku. Pomagają w tym naturalnie „czujący bluesa” (a raczej hard rocka) instrumentaliści, doskonale odnajdujący się w takiej formule wokalista Tomasz Wiśniewski oraz bardzo dobra realizacja. Największą jednak siłą albumu są kompozycje: porywające, melodyjne, wręcz przebojowe, regularnie jednak drapiące kruczym pazurem – soczystym, mięsistym riffem, skontrastowanym z hammondowymi zagrywkami. Album podnosi z fotela już przy bujającym i pulsującym początku Now When You Cry, by potem wcisnąć weń za pomocą jednego z najlepszych numerów na płycie In Reverie. Imagination uderza solowym popisem gitarzysty na samym wstępie i napędzającym całość motorycznym, gnającym do przodu basem. Embrace Your Silence, zanim przygniecie majestatycznym riffem, łaskocze przyjemnym orientem, zaś Every Night intryguje pierwszoplanową rolą instrumentów klawiszowych. W zestawie nie mogło zabraknąć ballad. Zarówno Forever (świetne gitarowe solo) jak i Cold Wall zmuszą z pewnością fanów podczas koncertów do sięgnięcia po zapalniczki (choć dziś bardziej po… komórki). Nie licząc bonusowego Simply The Best, bez którego ta płyta mogłaby się zdecydowanie obejść (bo i jakiejś wielkiej rewolucji w nim panowie nie zrobili), całość kończy opus magnum albumu, czyli ponad 12 – minutowy kawałek tytułowy. To po prostu kwintesencja Kruka, nic dodać nic ująć. Tylko słuchać i… szaleć.

Do albumu dodano krążek DVD z koncertem zespołu z marca tego roku w katowickim Mega Clubie. Ponoć całkiem przyjemny, choć nie dane mi go było zobaczyć, gdyż mój recenzencki egzemplarz tej akurat płytki – z trwającym 100 – minut materiałem - nie zawierał.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.