ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Sinfield, Peter ─ Stillusion w serwisie ArtRock.pl

Sinfield, Peter — Stillusion

 
wydawnictwo: Voiceprint 1993
 
1. Can You Forgive A Fool (Sinfield, Brunton) [04:18]
2. The Night People (Brunton, Collins, Jump, Sinfield) [07:53]
3. Will It Be You (Brunton, Dolan, Jump, Mennie, Sinfield) [02:40]
4. Hanging Fire (Sinfield) [03:01]
5. A House Of Hopes And Dreams (Sinfield) [03:55]
6. Wholefood Boogie (Brunton, Dolan, Jump, Mennie, Sinfield) [03:38]
7. The Piper (Sinfield) [02:48]
8. Under The Sky (McDonald, Sinfield) [04:21]
9. Envelopes Of Yesterday (Sinfield) [06:17]
10. The Song Of The Sea Goat (Jump, Sinfield, Vivaldi) [06:06]
11. Still (Brunton, Dolan, Jump, Mennie, Sinfield) [04:45]
 
Całkowity czas: 50:13
skład:
Pete Sinfield – 12-String Acoustic Guitar, Synthesizer, Vocals. Richard Brunton – Acoustic and Electric Guitars. Brian Cole – Pedal Steel Guitar. Greg Lake – Electric Guitar, Backing Vocals, Joint Lead Vocals. Snuffy – Electric Guitar. Keith Christmas – Guitar. Mel Collins – Alto, Tenor & Baritone Saxes, Flute, Alto Flute, Bass Flute, Celeste. Don Honeywill – Baritone Sax. Chris Pyne – Trombone. Greg Boden – Trumpet. Stan Roderick – Trumpet. Robin Miller – Cor Anglais. Tim Hinckley – Electric Piano. Phil Jump – Piano, Electric Piano, Hammond Organ, Woolworth’s Organ, Freeman, Symphoniser, Glockenspiel. Keith Tippett – Piano. Boz – Bass Guitar. Steve Dolan – Bass, Bass Guitar. John Wetton – Bass Guitar, Fuzz Bass. Min – Drums and Percussion. Ian Wallace – Drums, Snare Drum. Brian Flowers – Tea, Sympathy, Equipment.
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,1
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,2
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,4
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,2
Arcydzieło.
,1

Łącznie 10, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
23.06.2011
(Recenzent)

Sinfield, Peter — Stillusion

Przez lata pracowali ze sobą w zgodzie i harmonii. Teraz nie są w stanie nawet ustalić, kto właściwie kogo był rzucił (skąd ja to znam…). Spółka kompozytorsko-tekściarska Robert Fripp – Peter Sinfield przetrwała rozsypanie się pierwszego składu King Crimson i w ciągu paru lat dostarczyła tak udane płyty, jak „Lizard” i „Islands” – po czym, panowie sobie podziękowali. Fripp zreorganizował King Crimson na nowo, przy współudziale m.in. Billa Bruforda, zaś Sinfield zebrał kilkunastu muzyków, w tym wielu znanych właśnie z karmazynowych płyt, i nagrał zestaw własnych kompozycji. Album „Still” ukazał się w roku 1973. Sinfield planował nadal pracować na własny rachunek, ale w międzyczasie zwerbowali go Emerson Lake & Palmer… Skończyło się na dwóch utworach. Całość dorobku Petera Sinfielda przypomniano na kompakcie „Stillusion”: repertuar „Still” (z pozmienianą kolejnością utworów) plus dwa późniejsze utwory („Can You Forgive A Fool” i „Hanging Fire”) pomieszane z pozostałymi nagraniami. Co zresztą nie jest taką złą decyzją, bo w oryginalnej traciliście najgorszy utwór na płycie następował zaraz po najlepszym.

Z tą płytą są dwa problemy. Pierwszy jest taki, że Peter, oprócz grania na gitarze, tworzenia tekstów i współkomponowania, uparł się też stanąć za mikrofonem – a wokalista z niego, delikatnie mówiąc, średni. Co przy niektórych kompozycjach razi.

Drugi problem to bardzo duży eklektyzm albumu: niektóre kompozycje mogą naprawdę zaszokować fanów King Crimson, do tego rozrzut jakościowy jest bardzo duży. „Will It Be You” to, na ten przykład, …country. I to w mocno pośrednim wydaniu. „Wholefood Boogie” to z kolei próbka zwykłego rockowego grania, wzbogaconego (trochę bez sensu) saksofonowymi popisami. Mówiąc wprost – słaba.

Z drugiej strony, niektóre kompozycje naprawdę się Peterowi udały. Delikatna pieśń „Can You Forgive A Fool”, kunsztownie zinstrumentowana, choć w warstwie tekstowej o dziwo dość banalna. Mroczne, nastrojowe, jazzujące „The Night People” – z dużym udziałem instrumentów dętych, zdecydowanie kingcrimsonowe w nastroju. Ballady – „Hanging Fire” i „The Piper”, obie na gitarę i głos, w tej drugiej dodatkowo pojawia się również karmazynowo zabarwiony flet, „House Of Hopes And Dreams” (ładny fortepian, do tego w finale instrumenty dęte). Dość typowo rockowa „Envelopes Of Yesterday”, przez większość czasu spokojnie krocząca, w finale nabierająca mocy za sprawą gitar i dęciaków. Natchniona, podniosła pieśń, oparta na motywie z Vivaldiego – „The Song Of The Sea Goat”. Z tym bajkowym, ciepłym fletem i fortepianem. I wieńczący całość podniosły rockowy marsz – „Still”, w którym obok Sinfielda przy mikrofonie staje sam Greg Lake. Bardzo ładny, choć jakby zakończony trochę za wcześnie, nie rozwinięty do końca.

Gwoździem płyty jest niewątpliwie „Under The Sky” – kompozycja pamiętająca jeszcze czasy zespołu Giles Giles And Fripp (z późnego okresu działalności, już z McDonaldem w składzie). Tutaj wykonano ją w uroczo psychodeliczny, natchniony sposób, bardzo przypominający kunsztowną „Formentera Lady”: charakterystyczny nastrój, flet, kontrabas, rożek angielski, rozmarzony śpiew… Co ciekawe, na CD „The Cheerful Insanity Of Giles Giles And Fripp” opisano ją jako kompozycję autorstwa Roberta Frippa.

Fani King Crimson po tą płytę sięgną na pewno. A co do pozostałych – jak najbardziej można spróbować, choć eklektyzm tego albumu może być dość męczący.

Tracklista oryginalnego albumu „Still”:
1. The Song Of The Sea Goat 2. Under The Sky 3. Will It Be You 4. Wholefood Boogie 5. Still 6. Envelopes Of Yesterday 7. The Piper 8. A House Of Hopes And Dreams 9. The Night People

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.