Pierwsze, co rzuca się w oczy, jeszcze przed przesłuchaniem tego albumy, to okładka. Niepokojąca, jakby nie z tej bajki. Odrealniona twarz Anny Marii, nieco demoniczne spojrzenie... Przykuwa wzrok, nie da się ukryć. A potem jest już tylko muzyka - tym razem na żywo.
Nie od dzisiaj wiadomo, że jazz najlepiej sprawdza się na koncertach, ten album tylko tę tezę potwierdza. Anna Maria Jopek - bodaj najlepsze żeńskie gardło w tym kraju i jej sidemani (bogowie, życzyłbym sobie TAKICH sidemanów!) po prostu grają najlepsze utwory z całej kariery wokalistki. Ale nie odgrywają po prostu nuta w nutę kolejnych kawałków, o nie! Mając w składzie Leszka Możdżera, chyba najlepszego obecnie polskiego pianistę jazzowego i okołojazzowego, grzechem byłoby nie dać mu poszaleć. Jego ponadtrzyminutowy wstęp do "Cyraneczki" to porywające granie idealnie wprowadzające w klimat. Zresztą każdy z muzyków ma tutaj swoje pięć minut i wykorzystuje je...dyskretnie. Nie ma mowy o przytłoczeniu wokalistki przydługimi popisami. Tu rządzi AMJ, to czuć. A że czasem popuszcza swoim muzykom cugle... Bardzo dobrze. W ten sposób można podelektować się bardzo klimatyczną solówką Henryka Miśkiewicza w "Nim Słońce Wstanie". Albo nieomal crimsonowskim (!) nastrojem w improwizowanej części "Bandoski". Są wokalne szaleństwa w "Nienasyceniu". Jest wyciszenie i intymność w "Piosence Dla Stasia". Jest wszystko za co kochamy nagrania Anny Marii Jopek. Albo nienawidzimy.
Nie da się ukryć, że "Farat" to płyta dla fanów. Greatest Hits na żywo, w bardzo żywiołowej wersji. Gdzie utwory zmieniają swój charakter, czasami wręcz odrealniają się w porównaniu do wersji albumowych. Publiczność reagująca spontanicznie na popisy zespołu. Wszystko, czego można sobie zamarzyć. No, prawie wszystko - ja ominąłbym jedynie "Confians", przydługi, przynudny popis wokalny Mino Cinelu, zresztą jego przebój autorski. Psuje mi nastrój płyty, a zamiast tego wolałbym na przykład "Ja wysiadam". Albo "Joszko Brodę". Albo "Na całej połaci śnieg". A tak muszę wciskać "skip" i sięgnąć po DVD - tam jest 10 dodatkowych utworów! Dlatego najbardziej byłbym szczęśliwy, gdyby "Farat" ukazał się w wersji dwupłytowej - ale widać nie mozna mieć wszystkiego. A przecież marudzę, bo i tak jest świetnie :) Dziękuję!