ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Sinus ─ T.A.F.U. w serwisie ArtRock.pl

Sinus — T.A.F.U.

 
wydawnictwo: Lynx Music 2009
dystrybucja: Rock Serwis
 
1. Two Hearted [8:36]
2. False Guardian [6:16]
3. The Aged Word [8:21]
4. Loneliness [5:50]
5. Erased [3:43]
6. Dream [17:03]: Part I Dainty Regards
Part II Edge...
Part III ...And Misgiving
 
Całkowity czas: 49:52
skład:
Maciej "Mapet" Antosz - keyboards / Michał "Jura" Jurczyk - guitars / Paweł "Olej" Olejniczak - vocals / Krzysztof "Rów" Rowiński - bass / Aleksander "Al" Wasilewski - drums
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,2
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,4
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,2
Album jakich wiele, poprawny.
,1
Dobra, godna uwagi produkcja.
,3
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,2
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,2
Arcydzieło.
,16

Łącznie 32, ocena: Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
03.03.2010
(Recenzent)

Sinus — T.A.F.U.

Będzie krótko, bo na dobrą sprawę opinię o tej płycie w kapkę nieoszlifowanej formie wyraziłem już wcześniej. Niespełna rok temu przyszło mi napisać kilka ciepłych słów na temat demka trójmiejskiego zespołu Sinus i ogłosić wszem i wobec, że patrzę na nich z nadzieją w przyszłość. No i oto nadeszła przyszłość…

Bardzo się cieszę, że Sinusom udało się w końcu wydać swój debiutancki album i że nie jest on wcale pierwszą śliwką robaczywką. Już w samym tytule, jaki otrzymała ta płyta czuć entuzjazm i determinację zespołu. Co tu dużo mówić, kiedy zespół w końcu spełnia swoje marzenie o studyjnym debiucie, to musi być dla niego wielkie wydarzenie. Ze słuchaczami już może być inaczej. „Eeee tam… Kolejna nowa nazwa!”. Niestety ludzki mózg tak działa, że nie lubi nieznanego. Spece od marketingu dobrze o tym wiedzą i to wykorzystują. Bardziej ufamy Mercedesowi, którego logo jest nawet na tenisowych siatkach podczas turniejów, czy nowej na naszym rynku Tacie? I w ten sposób wiele wspaniałej (lub mniej wspaniałej) muzyki pozostanie na zawsze w niszy. Czułem, że Sinus na to nie zasługuje i czuję to dzisiaj słuchając „To Arise From Unknown”. To dobra płyta. Grana z uczuciem i całkiem ciekawa muzycznie. Mroczna, przepełniona dobrymi, ciężkimi gitarowymi riffami, klawiszowymi łamańcami (oj fani Dream Theater tu się odnajdą z pewnością), świetną sekcją rytmiczną… Tak, pod względem wykonania muzyki zarzutów mieć nie mogę. Kawał dobrej roboty, jeszcze lepszej niż w wersji demonstracyjnej. Niestety „T.A.F.U.” ma jeden, zasadniczy problem, który może robić pod górę tytułowym pragnieniom wyjścia z cienia… I nie jest to wcale robienie czegokolwiek źle, tylko… brak czegoś.

Czego mi zabrakło? Samego Sinusa. Mogłem to jeszcze zaakceptować rok temu przy słuchania „Dema”, ale teraz czas iść naprzód. Jeżeli Gdańszczanie pragną wyjścia z nieznanego, to potrzebują własnej twarzy. Co z tego, że sobie bardzo ładna pani wystąpi na billboardzie w reklamie jakiegoś modnego ciucha, jeżeli po jakimś czasie jej twarz zleje się z setkami innych pań, które były na setkach innych takich plakatów? Kariery nie zrobi. Mam wrażenie, że Sinus wskoczył na billboard, ale w masce. Masce złożonej z twarzy kilku innych zespołów... Nie zrozumcie mnie źle – inspiracje to nieodzowna rzecz i z recenzenckiego doświadczenia wiem, że próby grania jak nikt inny kończą się źle. Natomiast ten własny pierwiastek powinien być porządnie zaznaczony.

Co jeszcze… Może melodie mogłyby być bardziej wyraziste. Wiem… Często wytykałem wielu kapelom grającym prog-metyl, że melodia się kłóci z całą resztą, ale Sinus w swojej muzyce pozostawił dla niej bardzo szeroko otwarte furtki i zdarzyły się momenty, że na ich otwarciu się zakończyło. No i fakt, wokalista mógłby częściej pokazywać swoją łagodniejszą twarz. Ma zacięcie emocjonalne w głosie i czuć u niego wielki entuzjazm, ale niestety jest kilka rażących momentów sztuczności w manierze jego śpiewania. A przecież pan Paweł to wcale dobry, rockowy głos i nawet nie kaleczy zbytnio kompozycji dziwacznymi akcentami (a to w Polsce notoryczny problem)!

Jeszcze jedna rzecz na plus – utwory, którymi nie uraczyło mnie demo a płyta już owszem, przypadły mi bardzo do gustu. Mowa tu o Two Hearted oraz Loneliness. W nich czuć dużo więcej wyrazu i tego charakterystycznego pierwiastka. Zatem wnioskując, że powstały później, mogę z czystym sercem powiedzieć, że Sinus się rozwija. I jeżeli „Powstawanie z nieznanego” jest debiutem, to mam nadzieję, że drugi krążek pokaże Sinusa podczas „Rozpinania skrzydeł”, które nie do końca jeszcze się rozprostowały na „T.A.F.U.”. Chciałbym następnym razem usłyszeć Sinusa eklektycznego, szalejącego muzycznie, nie krępującego siebie samego. Po prostu ODWAŻNEGO! Wolnego od myślenia i wszelkiego dostosowywania się pod jakieś tam style. Nadal inspirującego się tym, co lubi, ale grającego naprawdę własną muzykę. Z tak dobrym kunsztem i pasją nie powinno być z tym problemu.

Póki co mamy udany debiut. Jednak potrzebowałem sporo czasu, żeby się naprawdę przekonać…

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.