ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Animate ─ A w serwisie ArtRock.pl

Animate — A

 
wydawnictwo: selfmade 2008
 
1. The law (6:12)
3. Still water (6:29)
2. Lights and shadows (4:19)
 
Całkowity czas: 17:00
skład:
Andrzej Miśta - wokal
Marcin Trela - gitara
Sebastian Jezierski - perkusja
Przemek Skrzypiec - bas, synth
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,1
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,4
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,14
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,2
Arcydzieło.
,0

Łącznie 21, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
21.12.2008
(Recenzent)

Animate — A

Zbliżają się święta. Święty Mikołaj zapakował już na sanie mnóstwo płyt i będzie taszczył nam na plecach, a my będziemy się cieszyć:-) Jeśli jednak pod Waszymi choinkami nie znajdzie się żadne upragnione wydawnictwo, to zawsze można zwrócić głowę w stronę Internetu. A można tam znaleźć na przykład „A”.

„A” to kryptonim promocyjnego materiału nowego zespołu na naszej, prog-rockowej scenie – AnimAte z Będzina. Napisałem prog-rockowej choć, jak zespół pisze na swojej stronie, nie chce być szufladkowany. I chyba słusznie, bo jak już jesteś w szufladce to musisz się jej trzymać, albo nawet, jak pisał Gombrowicz w Ferdydurke, możesz stać się jej niewolnikiem. I już do końca świata będziesz musiał grać progresję… To już lepiej chyba mieć swobodę. Wracając do tematu - tylko trzy utwory, trwające razem niecałe dwadzieścia minut. Nie nazwałbym ich stricte progresywnymi, choć w jakimś stopniu na pewno są… Ale czy to ważne?

„The Law” spodoba się wielbicielom dobrego gitarowego grania. Brak mi tu troszeczkę jakiejś melodii, która mogłaby wpaść w ucho, ale przecież to rockowy utwór, a rock nie zawsze musi być melodyjny;-) Za to wyjątkowo podoba mi się ten motyw w czwartej minucie, kiedy solo przeplata się przez jakiś czas z ciężkim riffem. Później gitarka ustępuje miejsca klawiszowym pasażom. Nie wiem czemu, ale czuję tu troszkę Areny (a może to nie podobieństwo, tylko tęsknota…?:) ) W każdym razie niezły utwór. Następne „Still Water” uzupełnia moje pragnienie melodii, jak i kilku wokalnych rozwiązań (szepty). Jednocześnie gitara cały czas rządzi (naprawdę świetne solo!) Podobna sprawa ma się z „Lights & Shadows”. Kolejny dobry, rockowy utwór. Kolejne skojarzenia, itd. A zaraz potem cisza…

Krótko mi coś wyszło, bo i niewiele muzyki. Trzy utwory to za mało, by ocenić i wyczuć do czego zespół zmierza, czym się inspirował, ale jednocześnie wystarczająco dużo, żeby polubić AnimAte i chcieć więcej. Przed wysłuchaniem bałem się trochę o jakość nagrań, ale jak się okazało niepotrzebnie, bo utwory zarejestrowane są naprawdę dobrze. Co do muzyki… Nie powiem, że to mistrzostwo świata, ale przecież nie każda muzyka musi być „uduchowioną” sztuką. Prawdę mówiąc mam już dosyć sztuki, która przestaje być muzyką i wolę słuchać czegoś luźniejszego. I takie jest AnimAte. Muzyka! Po prostu kawał dobrego, rockowego grania. Grania! Nie kontemplowania. Nie do wylewania łez, nie do zasypiania z nudów, nie do łapania dołów, nie do zachwytów, tylko po prostu do słuchania. Słuchania z wielką przyjemnością!

Polecam i czekam na więcej!
 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.