ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu RC2 ─ Future Awaits w serwisie ArtRock.pl

RC2 — Future Awaits

 
wydawnictwo: Progrock Records 2008
dystrybucja: Mystic
 
1. Time Pieces [10:58]
2. Future Awaits [7:07]
3. 11 [7:29]
4. Autumn [8:02]
5. El Diablo Suelto [4:02]
6. Coming Down Again [6:12]
7. Voice of the Storm - Part 1 [6:06]
8. Voice of the Storm - Part 2 [9:49]
 
Całkowity czas: 59:50
skład:
Eduardo Benatar – drums / Pedro Misle – bass / Mauricio Barroeta – guitars / Rafael Paz - piano, keyboards / Felix Duque - vocals
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,2
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,2
Arcydzieło.
,0

Łącznie 5, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
22.09.2008
(Recenzent)

RC2 — Future Awaits

Kolejna propozycja Progrock Records i… wszystko jasne? No… niezupełnie, gdyż ten mało znany zespół, o intrygującej nazwie RC2, pochodzi z Wenezueli, a to nieczęsty kierunek naszych muzycznych, progresywnych odkryć. I choćby z tego powodu warto przy płycie „Future Awaits” zatrzymać się dłużej. 

Grupa powstała w Caracas, w 1999 roku, w wyniku rozpadu ponoć bardzo znanego w Wenezueli zespołu Radio Clip, który w latach 1988 – 1994 wydał cztery krążki i z koncertami zjeździł cały kraj. Po kilku materiałach demo, w 2003 roku RC2 zadebiutowało krążkiem zatytułowanym… „RC2”, którego przyjemności nie miałem niestety wysłuchać. Rok po tym wydarzeniu formacja przeniosła się do hiszpańskiej Barcelony i już ze swojej nowej siedziby „podsuwa” nam swoją drugą płytę. 

Godzina bez dziesięciu sekund i osiem kompozycji, niekrótkich, jak wynika z prostego rachunku - oto krótka analiza zawartości muzyki na blaszce. A jaka jest sama muzyka? Kompletnie nieoryginalna ale mogąca przypaść do gustu wszystkim fanom tradycyjnych progresywnych dźwięków. Sam album ma dwa oblicza. Pierwsze trzy, długie i wielowątkowe kompozycje, oprócz zwolnień i ładnych solówek, zawierają sporo mocnych, gitarowych riffów i perkusyjnych łamańców spod znaku Rush („Time Pieces”) czy hardrockowego grania w stylu Uriah Heep („Future Awaits”, „11”). Pomyli się jednak ten, kto sklasyfikuje ten zespół po tych pierwszych trzech odsłonach, jako grupę progmetalową czy hardrockową. Zresztą już zgrabne solo w „11” zdradza to, co będzie się działo w następnych utworach. A prawda jest taka, że od czwartego „Autumn” dzieją się rzeczy niezwykłe i piękne dla neoprogresywnych maniaków. „Autumn” zawiera dwa urzekające gitarowe sola, jedno piękniejsze od drugiego, a gdzieś po nich czai się jeszcze duch Marillionu z okresu „Marbles”. Od tej ulotności odchodzą panowie na moment w następnym, instrumentalnym „El Diablo Suelto”, silnie folkowym, mającym korzenie w tradycyjnej muzyce hiszpańskiej. Grupa popisuje się w nim swoimi umiejętnościami, niczym Dream Theater w licznych wodewilowych wstawkach. Później już do końca jest neoprogresywnie, z apogeum w postaci wypieszczonego, wypolerowanego i zmuszającego do… klękania, gitarowego popisu w „pendragonowym” stylu, w pierwszej części „Voice Of The Storm”. Nie odstają wszak od niego zagrane w podobnych klimatach „Coming Down Again” i druga część „Voice Of The Storm”. 

To co faktycznie może podobać się na płycie RC2 to lekkość w serwowaniu świetnych melodii, wpisanych w rozbudowane i niebanalne kompozycje. Poszukiwacze muzycznego postępu z pewnością mogą ominąć tę płytę dużym łukiem, miłośnicy klasycznych progresywnych formacji powinni zacierać ręce, bo to rzecz w sam raz skrojona dla nich. O ile bowiem operujący w wysokich rejestrach wokal Felixa Duque ma prawo u niektórych wywoływać kontrowersje, tak popisy gitarzysty Mauricio Barroety i klawiszowca Rafaela Paza mogą tylko cieszyć. Polecam.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.