ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Gutter Sirens ─ Horror Makers w serwisie ArtRock.pl

Gutter Sirens — Horror Makers

 
wydawnictwo: Oskar 2006
dystrybucja: Oskar
 
1. Towards The Dark Eternity [4:37]
2. Horror Makers [5:39]
3. On The Other Side [5:09]
4. The New Horizon [4:47]
5. Looking For The Night [5:34]
6. The Power Of Inspiration [4:36]
7. The Enchanted Place [5:41]
8. Monologues [4:12]
9. The Death Of The Day [4:32]
10. Lullaby [4:04]
Bonus: Multimedia video track: Horror Makers
 
Całkowity czas: 48:51
skład:
Krzysztof “Doman” Domański – vocals, bass / Paweł „Koval“ Kowalczyk – guitars / Mariusz „Bojar“ Czarnomysy – guitars / Rafał „Alex“ Aleksandrzak – keyboards / Marcin “Szumi” Szumiło – drums / additional musicians: Goran Edman – vocal / Marta Woltańska – vocal
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,2
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,6
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,3
Arcydzieło.
,5

Łącznie 17, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
18.12.2007
(Recenzent)

Gutter Sirens — Horror Makers

Delikatnie spóźniona ta recenzja, gdyż płytka wyszła już z niemowlęcego wieku i roczek ma skończony. Cóż, jak mawiają mędrcy – lepiej późno niż wcale. Tymczasem los tak zrządził, że całkiem niedawno miałem okazję obejrzeć grupę na żywo. Nie od dziś wiadomo, że takie okazje mogą człowieka skutecznie zachęcić do sięgnięcia po studyjną twórczość grupy lub… absolutnie zniechęcić do odtwarzania w domowych pieleszach czegokolwiek poznanego podczas koncertu artysty. To, że naskrobałem już kilka linijek tekstu może świadczyć tylko o jednym. Zwyciężyła opcja numer jeden.
 
Kapela zupełnie anonimowa nie jest. Tak się jednak złożyło, że czytelnik nie miał do tej pory okazji przeczytać recenzji jakiejkolwiek ich płyty na łamach naszego serwisu. Warto nadrobić tę zaległość, gdyż omawiany tu „Horror Makers” jest już trzecim pełnowymiarowym albumem ze studyjnym materiałem. Pierwsze nagrania grupy pamiętają jeszcze ostatnią dziesięciolatkę ubiegłego stulecia. Nie zmienia to faktu, że dopiero w 2003 roku panowie wydali pod skrzydłami Metal Mind Productions swój właściwy, profesjonalny debiut zatytułowany „Memory Analysis”. Dziś Gutter Sirens tworzy pięciu muzyków wywodzących się z urokliwego polskiego Podlasia, o którym zresztą słówko jeszcze padnie.
 
Według przeróżnych rockowych encyklopedii czy internetowych portali power metal to gatunek muzyczny charakteryzujący się szybkim tempem podkreślonym pracującą na dwie stopy perkusją, melodyjnym, czystym i wysokim wokalem, chwytającymi od pierwszego wejrzenia refrenami i nisko strojonymi gitarami. Tematyka tekstów nie jest w nim bez znaczenia. Wielu gatunek kojarzy się z podejmowaniem wątków wojowniczych, fantastycznych czy mitologicznych. Powermetalowcy potrafią uderzyć jednak także w bardziej ambitne tony, zajmując się ludzką egzystencją czy filozofią.
 
Piszę o tym wszystkim nie bez kozery, gdyż Gutter Sirens to najbardziej klasyczny z klasycznych przedstawicieli wspomnianego stylu. Wystarczy zresztą zerknąć na linki jakie pomieścił zespół na swojej witrynie internetowej. Można po nich trafić do ulubieńców muzyków z Białej Podlaskiej. Savatage, Stratovarius, Edguy, Helloween, Kamelot, Rhapsody Of Fire, Blind Guardian, Gamma Ray, Hammerfall… Jakieś pytania? Myślę, że są zbyteczne, tym bardziej, że lubię takie szczere podejście do tematu. Nikt tak bardzo nie irytuje jak artysta, który stara się udowodnić wszem i wobec, że tworzy ponad podziałami stylistycznymi i z gatunkiem „X” nie ma nic wspólnego…, ba nigdy nie słyszał płyty w tej stylistyce! Panowie grają taką muzę, bo ją kochają i dobrze czują. Mają zatem pewnie gdzieś uwagi, że robią coś podobnego do twórczości innych. Poza tym power metal to gatunek niezwykle hermetyczny i jak na współczesne warunki mało rozciągliwy oraz „średnio otwarty” na nowinki. Nie znaczy to jednak, że nieciekawy. Na plus Gutter Sirens można zaliczyć fakt zmagania z taką muzyką na rynku polskim. Rynku, który zbytnio nie obrodził w jakieś powermetalowe gwiazdy. Można by rzec, że jak na nasze warunki, są oryginalni i idą pod prąd muzycznym modom.
 
Zaczynają od „Towards The Dark Eternity”. Mocny, acz melodyjny riff na początek podkreślony uderzeniami perkusyjnej stopy i muzycy ruszają z fajnie płynącą zwrotką. Na przełomie drugiej i trzeciej minuty wchodzi gitarowe solo Pawła Kowalczyka, lekko powielające zwrotkową melodykę. Tytuł obowiązkowo zostaje wykrzyczany i to harmonicznie. Zgrabny kawałek na otwarcie. Nie za długi, a sporo się w nim dzieje. Drugi utwór to kompozycja tytułowa. W niej, na tle ciężkich i niskich gitar, możemy posłuchać indywidualnego popisu na klawiszach Rafała Aleksandrzaka. Gdybym powiedział, że przez pół minuty pachnie nowojorczykami z pewnego Teatru, z pewnością nie byłbym w błędzie. Po tej sekwencji dostajemy czułe zwolnienie w postaci natchnionego, patetycznego wokalu Domana, któremu towarzyszy rozmarzona gitara. Jej solowy popis rozpoczyna także „On The Other Side”. Tak jest jednak tylko na początku kawałka, gdyż za chwilę obaj gitarzyści rzeźbią wspólnie w wysokich rejestrach, że aż „piszczy” w uszach. Nośny refren dopełnia całości. Dodatkowo w tym kawałku możemy poznać naprawdę niemałe umiejętności wokalne Domana. Pozwolę sobie przy tej okazji powrócić do „wątku podlaskiego”. Otóż słuchając Domana w bezpośredniej rozmowie i wyczuwając delikatny „wschodnio-podlaski” akcent, nigdy bym nie przypuszczał, że potrafi tak profesjonalnie i mocno, właściwie do tej stylistyki, zaśpiewać w języku Szekspira. Żeby było ciekawiej, w końcowej fazie tegoż utworu, raczy nas falsetem.             Następny „The New Horizon” zaczyna się…, a jakże, uderzeniami perkusji imitującymi maszynowy karabin! To dla mnie jedna z najlepszych kompozycji na albumie. Zaraz po niej przychodzi wytchnienie i pierwsza w zestawie obowiązkowa ballada zatytułowana „Looking For The Night”. Wzniosła, majestatyczna, z odpowiednim dla niej tekstem: „szukając nocy, zwracam się z prośbą do czasu, by jak najszybciej pozwolił spotkać się z nią, szukając nocy, zwracam się z prośbą do czasu, lecz on mi każe na nią czekać cały dzień” *. W następnych „The Power Of Inspiration”, „The Enchanted Place” i “Monologues” powracamy już do większego kombinowania i urozmaicenia nie zapominającego wszakże o tradycyjnej kiedy trzeba galopadzie. W tej drugiej części albumu zespół dalej intryguje dobrymi pomysłami melodycznymi, jednak nie posiadają one chyba tak przebojowego potencjału jak pierwszych kilka kompozycji. Na osobne omówienie zasługuje przedostatni w zestawie „The Death Of The Day”. To po prostu, przejmująca, piękna, akustyczna i zaśpiewana poetycko kompozycja ze zniewalającą melodią i tekstem… „gdy odchodzi ktoś, spojrzeniem żegnasz go, zimny w sercu ból, nadzieja albo lęk, gdy zabiera ktoś, co najcenniejsze jest, tracisz wszystko, zatracając też siebie…” * Gościnnie zaśpiewał tu nie byle kto, gdyż sam Goran Edman, szwedzki wokalista mający za sobą współpracę choćby z Johnem Norumem, Yngwie Malmsteenem czy progresywną formacją Karmakanic. Myślę, że mimo tak dużego bagażu muzycznych doświadczeń Edman może po stronie „honorów” wpisać sobie śpiewanie w tej ujmującej kompozycji. Wszystko kończy „Lullaby” – kołysanka, która jednak muzycznie nie ma nic wspólnego z… usypianiem. Bo to powermetalowy strzał na dobranoc, na zakończenie płyty o tej ciemniejszej części naszej codzienności.
 
Wartościowy to krążek. Polecam go z czystym sercem, nie tylko zwolennikom powerowej „konnicy” ale także wrażliwcom pochylającym się nad ładną melodią czy wreszcie ludziom szukającym solidnego rockowego grania na bardzo dobrym poziomie.
 


 

* - w recenzji wykorzystano tłumaczenia tekstów zawarte na oficjalnej stronie zespołu Gutter Sirens
 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
Mgławica Kalifornia - IC1499 by Naczelny
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.