ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Karfagen ─ The Space Between Us w serwisie ArtRock.pl

Karfagen — The Space Between Us

 
wydawnictwo: Unicorn Records 2007
 
Entering the Gate/ The Great Circus/ Temple of Light/ The Other Side/ Sky of COuple Colors/ Masks and Illusions/ The Dream Master; a)Through a Stream of Images(Prestissimo) b)The Sculptor/ Labyrinth/ Let Go/ Wonder Valleys/ Kingeisher and Dragonflies/ Retrofall/ Mind Games/ The Space Between Us/ When the Night Falls/ Big Outro
 
Całkowity czas: 65:23
skład:
Antony Kalugin - keys, guitar, fxs, vocal/ Kostya Shepelenko - drums/ Sergey Kovalev - harmonica, bayan, vocal/ Oleg Polyanskiy - keys

and

Oleg Booklov - electric guitar/ Deniz moroz - jazz guitar/ Roman Cucherenko - bass/ Tim Sobolev - vocal/ Georgiy Katunin - lyre, flutes/ Lena Moscalec - vocal/ Oleg koroteev - occasional nylon guitar

Special guest - David Todua - electric guitar
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,1
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,2
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 3, ocena: Dobra, godna uwagi produkcja.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
09.07.2007
(Recenzent)

Karfagen — The Space Between Us

 

 Karfagen, inaczej Kartago , inaczej Kartagina. Taką nazwę przyjął muzyczny projekt Antoniego Kaługina, kompozytora, instrumentalisty i producenta z Ukrainy. “The Space Between Us” to już druga płyta wydana pod tą nazwą . Ta nowa, “The Space Between Us” to ponad godzinna, instrumentalna suita, podzielona na 16 części. Ciekawa i bardzo starannie zrealizowana rzecz. Muzycznie nic szczególnie odkrywczego. Myślę, że najbardziej może się spodobać fanom Renaissance, Iony, a chyba najbardziej tym, którym przypadły do gustu solowe płyty Donackleya i Bainbridge’a. W “Sky Couple of Colours” pobrzmiewa Focus. Ciągnie ich trochę w stronę Metheny’ego, ociera się to momentami o smooth jazz – lekko swingująca gitara i fortepian. No i dobrze, bo takie wycieczki w jazzowe rejony tylko urozmaicają muzykę. Nie ma co prawda elementów celtyckich, ale zastąpiły je wpływy muzyki ludowej (i klasycznej też) z naszej części Europy (przynajmniej mojej – ja na Ukrainę mam bardzo niedaleko), bo w użyciu jest również miejscowe instrumentarium – lira, harmonia. Cała płyta wypełniona jest raczej dosyć spokojną muzyką. Z rzadka pojawia się ostrzejsza gitara jak w “The Other Side” , ale zwykle jest łagodnie, melodyjnie i przestrzennie.

 Co warte jest podkreślenia, to doskonała produkcja i świetni muzycy zaangażowani do nagrania tej płyty. Ktoś bardzo rozsądny siedział za heblami w studiu, bo zadanie miał dosyć trudne – pozbierać do kupy te wszystkie dźwięki, które wydawali ci muzykanci. A było tego sporo – i dźwięków, i muzykantów. Zrobić z tego niesłuchalnego gluta – zero problemów. A Kaługin, jako producent całości, nadał tej muzyce jakże potrzebną przestrzeń, doskonale to zaaranżował. Po prostu miał pomysł na to , jak to ma wyglądać i brzmieć. Jest to perfekcyjnie dopracowane, nie “puszczono” żadnego dźwięku. Muzycy biorący udział w nagraniu tej płyty również są wyśmienici. Wielu z nich z pewnością posiada muzyczne wykształcenie. Pozwala im to poruszanie się po tej muzyce z podziwu godną lekkością. Pozazdrościć tak biegłych i tak wszechstronnych muzyków na płycie prog-rockowej, w Polsce jest to zjawisko praktycznie niespotykane. Sam szef tego projektu też jest muzykiem o poważnym stażu, jako session-man pracował już na kilkudziesięciu płytach artystów z Rosji i Ukrainy. Oprócz tego, że gra na instrumentach klawiszowych i gitarze, jak słychać, bardzo dobrze poradził sobie z produkcją tej płyty.

 Muzycznie – dużo fragmentów bardzo ładnych, kilka nieco słabszych. Bardzo duże znaczenie ma dla tej płyty wyobraźnia Kaługina jako producenta, jego muzyczne wykształcenie również – dużo słyszał, dużo zna, dużo się w szkole nauczył. Dużo potrafi “wyciągnąć” z wydawałoby się banalnych tematów muzycznych. Nie zawsze są to do końca jego własne pomysły, ale potrafi je ciekawie pokompilować w nową całość. Słucha się tego bardzo dobrze, tylko że z zazdrością, bo u nas takich płyt się nie wydaje.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.